Get Even More Visitors To Your Blog, Upgrade To A Business Listing >>

Sól nie taka straszna.

Jestem pewien, iż każdy z Was spotkał się z stwierdzeniem, iż sól warto ograniczać, aby być zdrowym. Wiele osób, czy wielu lekarzy wskazuje, iż soli powinno się unikać i najlepiej niczego nie solić. Dajcie mi znać w komentarzach jakie jest Wasze zdanie na ten temat. 


Ja osobiście pokażę swój punkt widzenie na podstawie tego co już się dowiedziałem. Razem zastanowimy się czy, aby na pewno jest to teza słuszna? Tym bardziej, że coraz więcej pojawia się badań mówiących coś zgoła innego. Jak zwykle jak i w wielu innych kwestiach dietetycznych, pewne racje ulegają ciągłym modyfikacjom. Jednakże, aby nie było totalnych nieporozumień - zaznaczam, że artykuł ten tyczy się ludzi zdrowych.


Po pierwsze istotna jest równowaga sodowo - potasowa.


Ta kwestia jest znana od dość dawna. Niestety w kwestii soli porusza się jedną stronę, czyli występujący w niej pierwiastek sód. Warto jednak zaznaczyć, że sód współgra w organizmie z potasem. Dopiero odpowiedni bilans pomiędzy nimi wpływa na zachowanie prawidłowej równowagi wodno-elektrolitowej. W związku z tym ich nieprawidłowe stężenia w naszym organizmie mogą prowadzić do pogorszenia się wyników zdrowia i samopoczucia. Pierwiastki te działają przeciwstawnie względem siebie, ale oba makroelementy są potrzebne organizmowi, aby odpowiednio funkcjonowały mięśnie, serce oraz gospodarka wodna. Bez zbędnego przynudzania - jeśli spożywacie dużo Sodu, to nadrabiajcie też spożywaniem produktów zawierających sporo potasu np. pomidorów, czy bananów itd.


Po drugie ze sportowcami jest inaczej.


Przyjęło się, że zwykły człowiek powinien spożywać poniżej 2,5 grama sodu na dzień. Sportowiec to już inna bajka. Skutki za dużej utraty sodu dla osoby trenującej to osłabienie siły mięśni, czy ryzyko skurczów. Wyobraźcie sobie dodatkowo, że podczas standardowego treningu człowiek może tracić spokojnie 1-2 gram sodu wydalanego razem z litrem potu. W ekstremalnych warunkach ilość ta może nawet zwiększyć się do 4 gramów. Pamiętajcie też, że każdy z nas jest inny. Znacie osoby, które mniej się pocą od innych i te które się pocą nadmiernie. Dlatego de facto tutaj wskazówka dla Was jeśli jesteśmy osobami mocno pocącymi się to analogicznie potrzebujemy więcej sodu, od tych osób, które np pocą się mało. 

Po trzecie niektóre badania wskazują, że obecne zalecenia odnośnie sodu mogą być błędne.


Niektórzy naukowcy nie zalecają ograniczania sodu. Przykładowo Dr hab. Katarzyna Stolarz-Skrzypek z I Kliniki Kardiologii i Nadciśnienia Tętniczego Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie przeprowadziła interesujące badania. Objęły one grupę 3681 zdrowych osób (o średniej wieku 41 lat), które wyjściowo nie miały choroby sercowo-naczyniowej, a 70% miało prawidłowe ciśnienie krwi. Obserwacje stanu zdrowia całej grupy badanych trwały średnio 8 lat. 
(link: http://www.czytelniamedyczna.pl/3071,ograniczenie-spozycia-soli-kuchennej-jako-metoda-prewencji-nadcisnienia-tetnicze.html)

Podczas badań wykazano, że rosła śmiertelność z powodu zdarzeń sercowo-naczyniowych oraz zawały serca czy udary mózgu wraz ze spadkiem spożycia soli. Stwierdzono 50 zgonów w grupie o największym spożyciu, 24 – w grupie o spożyciu średnim oraz 10 w grupie o najwyższym spożyciu. Jak wyliczyli naukowcy, osoby konsumujące najmniej soli na dobę miały o 56% wyższe ryzyko zgonu w porównaniu z największymi jej amatorami. Zdaniem dr Stolarz-Skrzypek, badania te wskazują na wątpliwą słuszność odgórnych zaleceń wszystkim, by ograniczyli spożycie soli bez względu na stan zdrowia.


Podsumowanie.


Jak widzicie sól nie jest, aż tak straszna. Jednakże nie oznacza to, że od teraz możemy wszystko solić na umór i bez konsekwencji. Raczej oznacza, to, że nie powinniście totalnie unikać sodu i tym samym możecie stosować sól do swojego ulubionego dania.

Na koniec kilka przydatnych wskazówek. Osobiście jedząc dania dość słone zastosowałbym produkty antagonistyczne, czyli zawierające potas. Do tego wybierałbym sól morską, himalajską, kłodawską lub sól epsońskią. Sole te nie są oczyszczone, więc zawierają jeszcze szereg innych minerałów oprócz sodu. Z solą kuchenna jest zgoła inaczej. Co prawda nie jest to, aż tak olbrzymia różnica. Dodatkowo starałbym się mimo wszystko nie przekraczać 5 g czystej soli na dzień. W dni treningowe możemy pozwolić sobie na więcej. 


This post first appeared on Trener Personalny / Dietetyk Albert Kośmider - Warszawa, please read the originial post: here

Share the post

Sól nie taka straszna.

×

Subscribe to Trener Personalny / Dietetyk Albert Kośmider - Warszawa

Get updates delivered right to your inbox!

Thank you for your subscription

×