Get Even More Visitors To Your Blog, Upgrade To A Business Listing >>

Mizon, Placenta Ampoule Cream


Hej dziewczyny!

W dzisiejszej wpisie, zrecenzuję wam kolejny z kosmetyków z Mizon.com.pl, tym razem krem, który w składzie zawiera placentę, czyli łożysko. Jest to jeden z bardziej znanych i lubianych przez azjatki składników, ponieważ ma wiele szczególnie dobrych właściwości dla cery. Jeżeli jesteście ciekawe, czy produkt się u mnie sprawdził to zapraszam do dalszej lektury!

*Opis Producenta*

Mizon Placenta Ampoule Cream - to skoncentrowany krem z hydrolizatem białek łożyska. Zawiera aminokwasy, peptydy i proteiny. Działa przeciwzmarszczkowo, silnie odżywia, nawilża oraz regeneruje. Krem ma bardzo przyjemną konsystencję i delikatny zapach. Idealny do stosowania w sezonie zimowym, kiedy zaczynamy ogrzewać pomieszczania, a powietrze staje się nieznośnie suche.




Skład:
WATER, HYDROGENATED OLIVE OIL LAURYL ESTERS, NEOPENTYL GLYCOL DIHEPTANOATE, PLACENTAL PROTEIN, DIPROPYLENE GLYCOL, NIACINAMIDE, HYDROGENATED C6-14 OLEFIN POLYMERS, GLYCERIN, BUTYLENE GLYCOL,, PEG-100 STEARATE, GLYCERYL STEARATE, CETEARYL GLUCOSIDE, CETEARYL ALCOHOL, STEARIC ACID, CYCLOMETHICONE, TROPOLONE, ETHYLHEXYLGLYCERIN, DIMETHICONE, CAPRYLYLGLYCOL, AMMONIUM ACRYLOYLDIMETHYLTAURATE/VP COPOLYMER, DECAMETHYL CYCLOPENTASILOXANE, TREHALOSE, SODIUM HYALURONATE, LAVANDULA ANGUSTIFOLIA (LAVENDER) OIL, ADENOSINE, RUBUS IDAEUS (RASPBERRY) FRUIT EXTRACT, ROSA HYBRID FLOWER EXTRACT, PROPYLENE GLYCOL, PORTULACA OLERACEA EXTRACT, HYDROLYZED EXTENSIN, GENTIANA LUTEA ROOT EXTRACT, ETHANOL, BETULA PLATYPHYLLA JAPONICA JUICE, BETA-GLUCAN, ARTEMISIA ABSINTHIUM EXTRACT, ARNICA MONTANA FLOWER EXTRACT, ALLANTOIN, ACHILLEA MILLEFOLIUM, EXTRACT, DISODIUM EDTA.







* Moja Opinia*


Krem zamknięty jest w ciemnoniebieskim, plastikowym opakowaniu, zamykanym na zakrętkę o pojemności 50 ml. W środku znajduje się również dodatkowe zabezpieczenie w postaci wieczka, które prawdopodobnie zapobiega rozlaniu się kremu - chociaż nie wiem czy to ma sens bo krem ma bardzo zbitą strukturę, więc i tak raczej by się  nic takiego nie zdarzyło.

Konsystencja jest gęsta, treściwa i kremowa, w białym kolorze. Bardzo dobrze się rozprowadza. Wystarczy naprawdę niewielka ilość do dokładnego pokrycia całej twarzy. Zapach jest bardzo przyjemny, delikatny i przypomina mi lawendę - którą nawiasem mówiąc bardzo lubię dlatego jego aplikacja na twarz to sama przyjemność.


Krem - według zaleceń producenta, stosowałam codziennie wieczorem, jako ostatni krok w pielęgnacji. Podczas aplikacji, najpierw go rozsmarowywałam na twarzy, a następnie dokładnie wklepywałam aby aktywne składniki mogły jeszcze głębiej wniknąć w pory skóry i lepiej zadziałać.

Krem bardzo szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy na skórze. Z tego też powodu, można stosować go na dzień pod makijaż. Kilka razy użyłam go pod krem bb - bardzo dobrze z nim współgrał, jednak ostatecznie stwierdziłam, że mi go szkoda, a jako że nie posiada filtru przeciwsłonecznego to zostawię go sobie na noc. Zresztą, wtedy właśnie skóra jest najbardziej chłonna ponieważ się regeneruje po ciężkim dniu i dlatego może on najlepiej zadziałać.

Po jego aplikacji cera stawała się aksamitnie gładka, odżywiona, a koloryt wyrównany. Przy regularnym stosowaniu zauważyłam znaczne polepszenie nawilżenia. Zmarszczki mimiczne, które zawsze stają się u mnie bardziej widoczne w okresie grzewczym, całkowicie zniknęły, podobnie jak suche skórki. Skóra stała się pięknie rozjaśniona, promienna i zdrowo wyglądająca. To co najbardziej mnie zaskoczyło to dosyć mocno widoczne zmniejszenie rozszerzonych porów. Niewiele kosmetyków radzi sobie u mnie z tym problemem dlatego jestem zachwycona!


Co więcej, zazwyczaj po stosowaniu obojętnie jakiego kosmetyku na mojej twarzy pojawiały się zaskórniki bądź wypryski. Było to tylko kilka sztuk - w dodatku drobnych i ledwo widocznych, dlatego jakoś specjalnie z tym nie walczyłam, czy też się przejmowałam. Podczas stosowania kremu z placentą, po kilku dniach rzuciło mi się w oczy że przecież odkąd zaczęłam go używać nie pojawiła mi się na twarzy ani jedna przykra niespodzianka! Poza tym, krem ukoił cerę, i teraz przetłuszcza się dużo wolniej niż wcześniej. Zazwyczaj w strefie T świeciłam się po 3-4 godzinach, natomiast teraz cera wygląda dobrze przez o wiele dłuższy okres czasu.


Jak na genialne działanie kremu oraz jego świetną wydajność (używam od kilku tygodni, a krem nadal jest przy wieczku) cena nie jest wysoka. Na stronie polskiego dystrybutora można go nabyć za 99 zł.

Podsumowując, krem ten sprawdzi się dla każdej cery i dla osób w każdym wieku ponieważ świetnie nawilża, a w azjatyckim świecie jest to podstawą do zachowania młodej i pięknie wyglądającej skóry na dłużej.



                    PLUSY                                                                                   MINUSY

- Wydajność                                                                                               - BRAK
- Dostępność
- Zapach
- Konsystencja
- Świetnie nawilża
- Radzi sobie z suchymi skórkami
- Likwiduje zmarszczki mimiczne
- Odżywia cerę oraz delikatnie ją rozjaśnia
- Zmniejsza rozszerzone pory
- Koi skórę i ogranicza jej przetłuszczanie się
- Nie zapycha, nie podrażnia
- Wyrównuje koloryt

MOJA OCENA:  

A wy dziewczyny, macie jakiś swój ulubiony krem nawilżający? Co sądzicie o stosowaniu w kosmetykach placenty? Wiem, że niektóre dziewczyny tego typu składniki odrzucają, podobnie jak filtrat ze śluzu ślimaka. Miałybyście jakieś opory przed używaniem kremu z Mizon ? :)

EDIT: Uwaga dziewczyny! Mam dla was kod rabatowy -15% na zakup tego wspaniałego kosmetyku! Wystarczy, że wejdziecie na stronę https://mizon.com.pl/ i po dodaniu kremu z placentą do koszyka wpiszecie kod - ZDROWACERA ! Kod ważny do 30 kwietnia! 


Emotikon heart




This post first appeared on Sakurakotoo, please read the originial post: here

Share the post

Mizon, Placenta Ampoule Cream

×

Subscribe to Sakurakotoo

Get updates delivered right to your inbox!

Thank you for your subscription

×