Get Even More Visitors To Your Blog, Upgrade To A Business Listing >>

Deborah Milano, Formula Pura - Naturalny krem BB 5w1 oraz róż do policzków

Tags: jest siauml oraz


Hej dziewczyny,

W dzisiejszym wpisie chciałabym was przedstawić dwa kosmetyki włoskiej marki Deborah Milano, która Jest dość znana na całym świecie i dostępna w wielu polskich drogeriach, więc być może już o niej słyszałyście. Miałam okazję przetestować krem BB oraz róż do policzków z linii Formula Pura, która szczyci się z tego że zawiera minimalną ilość syntetycznych dodatków bez parabenów, slikonów, wazeliny oraz sztucznego zapachu, a zamiast tego stawia na bardziej naturalne rozwiązania.

Tak więc choć sama marka do naturalnych się nie zalicza, to wypuściła serie kosmetyków przeznaczonych dla dziewczyn, które przywiązują do tego dużą wagę, dlatego byłam bardzo pozytywnie nastawiona gdy zobaczyłam że znajdują się w paczuszce, którą dostałam w pierwszej połowie marca. 

Ale czy po przetestowaniu obu produktów, dobre wrażenie nadal pozostało? Jeżeli jesteście ciekawe i chcecie dowiedzieć się na ich temat więcej to serdecznie zapraszam!


Co o kosmetykach pisze producent?

Podkład BB Cream Formula Pura - krem BB 5w1

Podkład BB 5w1 został opracowany w sposób gwarantujący wysoką tolerancję, a jednocześnie najwyższą skuteczność. 

Łączy w sobie wyjątkową skuteczność kosmetyczną z formułą zawierającą aż 97% naturalnych składników. Unikalna receptura 5w1 wygładza, wyrównuje koloryt, minimalizuje niedoskonałości, oraz jest lekka i nawilżająca. Formuła zawiera ekran chroniący przed zanieczyszczeniami oraz emitowanym przez sprzęty elektroniczne niebieskim światłem, dzięki czemu zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry.

Podkład wzbogacony jest w pigmenty 'kompatybilne ze skórą', które zapewniają cerze zdrowy, równomierny blask. Pudrowe wykończenie maskuje drobne zmarszczki oraz minimalizuje niedoskonałości skóry. 

Występuje w czterech odcieniach:
- 00 Ivory
- 0 Fair
- 01 Beige
- 02 Sand

Nie zawiera parabenów, silikonu, wazeliny, akrylanów i substancji zapachowych. Odpowiedni dla skóry wrażliwej i bardzo wrażliwej. Posiada filtr SPF 20, jest hipoalergiczny i niekomedogenny.

INCI:
Aqua, Coco-Caprylate/Caprate, Undecane, Titanum Dioxide (Nano), Polyglyceryl-3Diisosterate, Isoamyl Laurate, Tridecane, Propanediol, Silica, Sodium Chloride, Glycerin, Oryza Sativa Bran Oil, Biosaccharide Gum-4, Helianthus Annuus Seed Oil, Tocopherol, Lycopene, Hydrogenated Castor Oil, Magnesium Sulfate, Stearic Acid, Mica, Alumina, Aluminium Oxide, Aluminium Hydroxide, Ethyl Vanillin, Caprylyl Glycol, Sodium Lauroyl Glutamate, Xantophyll, Lysine, Magnesium Chloride, 1,2-Hexanediol, Phenoxyethanol, +/- CI 77891, CI 77491, CI 77492, CI 77499.


Deborah Milano, Formula Pura - Naturalny róż do policzków

Róż - Formula Pura nie zawiera parabenów, silikonów, wazeliny, substancji zapachowych ani talku. Jest idealną propozycją dla tych, którzy wymagają składników najwyżej jakości, przy jednoczesnym bezpieczeństwie stosowania w wypadku wrażliwej skóry.

Róż do policzków jest niezwykle delikatny dla skóry. Daje długotrwały efekt zdrowej, naturalnie ożywionej rumieńcem cery. 

Dostępny jest w trzech odcieniach:
N.01 Mahogany
N.02 Spicy
N.03 Cherry

Opracowany w celu zminimalizowania ryzyka alergii. Idealny również dla skór bardzo wrażliwych. Zawiera 98,1% składników pochodzenia naturalnego.

INCI:
Mica, Aluminium Starch Octenylsuccinate, Octyldodecyl Stearoyl Stearate, Magnesium Carbonate, Magnesium Myristate, Canola Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Lauroyl Lysine, Ethyl Vanillin, Tocopheryl Acetate, Soribc Acid, +/- CI 77891, CI 77491, CI 15850, CI 77499, CI 77492, CI 77007, CI 77742.





        Moja Opinia



Deborah Milano, Formula Pura Naturalny krem BB 5w1






Czy każdy krem BB dopasowuje się do koloru skóry?

Kosmetyki dostałam w ramach kampanii blogerskiej i były one przydzielane zupełnie losowo. Nawet nie wiecie jak się ucieszyłam gdy zobaczyłam że dostałam krem o odcieniu nr 01 sądząc że to najjaśniejszy, jaki jest dostępny w asortymencie - przynajmniej w teorii powinno tak być. Jednak w czacie robienia zdjęć, po jego otwarciu i nałożeniu na dłoń żeby móc zaprezentować wam jego kolor myślałam że się po prostu załamię. Kolor mimo że ma tak niską numerację, jest okropnie ciemny i w dodatku nie jest to klasyczny, neutralny brąz który pasowałby większości karnacji, a bardzo ciepły z wyraźnymi pomarańczowymi tonami. Obawiam się, że nawet jakbym wyjechała na wakacje w ciepłe kraje to moja skóra nie ściemniałaby na tyle żeby mi kolorystycznie pasował, no może jakbym do tego przez cały okres pobytu wcinała marchewkę. Z natury moja skóra jest dość blada i neutralna także nie ma mowy żebym była w stanie go kiedykolwiek używać nad czym okropnie ubolewam bo jak się okazało jego działanie jest na szczęście lepsze, jednak chciałabym w tym miejscu zaznaczyć że aplikowałam go tylko kilka razy po domu bo nie ma mowy żebym mogła wyjść z nim na zewnątrz ponieważ zbyt mocno odcina się od szyi. Na domiar wszystkiego, okazało się że kolor ciemnieje po aplikacji, i staje się dokładnie taki jak ten prezentowany na opakowaniu.

Kiedy zapoznałam się z informacjami na jego temat, to okazało się że gama kolorystyczna jest dość nietypowa i kolor 01 wcale nie jest pierwszym, a trzecim spośród wszystkich czterech dostępnych, a przed nim znajdują się jeszcze dwa jaśniejsze kolory i są to 00 oraz 0. Pierwszy raz spotykam się z tak dziwną numeracją odcieni kremu BB, więc byłam nieźle zaskoczona. Moja rada dla was - jeżeli będziecie chciały zainwestować w ten krem to koniecznie sprawdźcie go sobie na żywo. Nie jest to trudne bo marka Deborah Milano jest na szczęście w Rossmannie, a ten znajduje się w całej Polsce, także warto wejść i sobie go przetestować na miejscu.

Przechodząc jeszcze do samego opakowania, to jest dość niewielkie - tubka ma pojemność 30 ml i zamknięta jest w kartoniku, na którym znajdziemy wszystkie niezbędne informacje. Desing jest prosty i przeważa biel oraz kontrastująca, ciemna zieleń które kojarzą się z naturalnością więc mimo że skromna to w moim odczuciu szata graficzna świetnie oddaje filozofię linii Formula Pura. Krem jest odkręcany i po jego otwarciu ukazuje się niewielki otwór przez który można wycisnąć produkt. Biorąc pod uwagę jasny kolor opakowania dość szybko widać zabrudzenia. Przed pierwszą aplikacją należy zdjąć srebrną folię ochronną, która zabezpiecza produkt przed niepowołanym otwarciem. Dzięki temu, że tubka wykonana jest z miękkiego i elastycznego plastiku to nic nie odkształca, a aplikacja jest bardzo wygodna i bezproblemowa. Jeśli chodzi o datę ważności, to mamy tu do czynienia z symbolem PAO, czyli liczbą miesięcy kiedy kosmetyk nadaje się do użytku, liczoną od momentu jego otwarcia dlatego zabezpieczenie w formie naklejki ochronnej jest w tym przypadku bardzo właściwym wyborem. Krem jest ważny przez 12 miesięcy, przy czym biorąc pod uwagę niewielką pojemność myślę że można go bez większego problemu w tym czasie zużyć. Do dokładnego pokrycia całej cery potrzebowałam dość dużej ilości, dlatego nie jestem pewna czy nie przełoży się to też czasami na kiepską wydajność, ale stosowałam go zbyt rzadko żeby móc powiedzieć coś więcej w tej kwestii.








Dobra strona kosmetyków z linii Formula Pura

Jeśli chodzi o skład, to jest to jedna z tych rzeczy, którymi szczyci się marka Deborah Milano jeżeli chodzi o linię Formula Pura i muszę przyznać że rzeczywiście nie ma źle ale czy na pewno ten krem można nazwać aż tak naturalnym? 

Na pierwszym miejscu znajduje się woda, następnie ekologiczny 'silikon' roślinny otrzymywany z oleju kokosowego, dający jedwabiste wykończenie. Substancja ta intensywnie nawilża oraz poprawia stan bariery lipidowej skóry. Kolejna substancja to Undekan czyli syntetyczny preparat natłuszczający skórę, wytwarzający okluzję zatrzymującą w niej nawilżenie, Dwutlenek tytanu jako filtr mineralny odpowiadający za ochronę skóry przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym, Diester kwasu izostearynowego i poliglicerolu czyli emolient łączący olej i wodę wykazujący także działanie nawilżające, Laurynian izoamylu czyli składnik otrzymywany z nasion pszenicy i oleju kokosowego poprawiający łatwość aplikacji produktu pozostawiający na skórze jedwabiste wykończenie o działaniu wygładzającym, Tridekan - substancja natłuszczająca skórę, zatrzymująca w niej nawilżenie, Propanediol inaczej glikol roślinny czyli nośnik substancji aktywnych o działaniu nawilżającym, Krzemionka która dzięki zdolności rozpraszania światła optycznie wygładza skórę, a także wykazuje właściwości matujące, Chlorek sodu o właściwościach zagęszczających, Gliceryna o działaniu nawilżającym, Olej z otrębów ryżowych który delikatnie rozjaśnia oraz nawilża, Biosaccharide Gum-4 czyli substancja wytwarzana z soi i kukurydzy, o działaniu żelującym, nawilżającym oraz regenerującym.

Krem BB zawiera jeszcze takie substancje jak Olej z nasion słonecznika, Tokoferol czyli witamina E, Likpen czyli naturalny barwnik który nadaje owocom ich czerwony kolor, a także silny przeciwutleniacz, Uwodorniony olej rycynowy, Siarczan magnezu o działaniu przeciwzapalnym, antybakteryjnym i przeciwłojotokowym, Kwas stearynowy jako substancja stabilizująca i zapobiegająca rozwarstwianiu, Mika czyli składnik mineralny, pigment odbijający światło dzięki czemu optycznie rozświetla oraz wygładza skórę, Tritlenek diglinu - składnik o właściwościach przeciwzapalnych mogący przyspieszać gojenie się skóry, reguluje lepkość kosmetyku, Tlenek glinu modyfikowany kobaltem który także jest kolorantem, Wodorotlenek glinu jako kolejny kolorant o właściwościach pochłaniających sebum i ściągający pory, Etylowanilina substancja zapachowa stosowana w przemyśle kosmetycznym oraz spożywczym odpowiedzialna za zapach wanilii, Glikol kaprylowy jako filmotwórczy emolient oraz nośnik substancji aktywnych o działaniu nawilżającym i konserwującym, Lauroiloglutaminian sodu czyli substancja roślinna o właściwościach odżywczych oraz zmiękczających, Ksantofile czyli żółte lub żółtopomarańczowe barwniki z grupy karotenoidów, Lizyna o działaniu nawilżającym, wygładzającym oraz wzmacniającym skórę, Chlorek magnezu wykazujący działanie antyseptyczne i przyspieszający gojenie stanów zapalnych, konserwanty Hexanediol oraz Fenoksyetanol, a także trzy tlenki żelaza - czerwień żelazowa, żółcień żelazowa oraz magnetyt.

Jak widać w składzie znajduje się kilka substancji które dość obco brzmią, ale w większości okazują się substancjami naturalnymi, albo dopuszczalnymi do stosowania w kosmetykach naturalnych. Niestety są i takie które uznawane są za dość kontrowersyjne i mam tu głównie na myśli Fenoksyetanol który jest dość kontrowersyjny i słabo przebadany, ale znajduje się na samym końcu więc w ostatecznym rozrachunku uważam że skład jest w porządku.







Czy jestem zadowolona z działania tego kremu?

Pod względem działania, myślę że gdybym miała dobry kolor to nawet bym się z nim polubiła jednak nie podoba mi się w nim kila istotnych rzeczy. 


  • Przede wszystkim pozostawia po sobie dość mocno błyszczącą warstwę okluzyjną przez co uwidacznia też pory i nierównomierną strukturę skóry. Dopiero po przypudrowaniu wykończenie wygląda świeżo i naturalnie i można dostrzec że rzeczywiście bardzo ładnie wygładza skórę oraz optycznie maskuje wszelkie niedoskonałości, takie jak wspomniane wcześniej rozszerzone pory, zaskórniki na nosie czy drobne wypryski i linie mimiczne. Z drugiej strony warstwa ta nie jest lepka czy niekomfortowa - krem bardzo szybko zasycha pozostawiając nawilżający i bardzo przyjemny film który nie jest nawet w najmniejszym stopniu obciążający. 
  • Krycie samo w sobie jest średnie w kierunku słabego, dlatego nie należy oczekiwać od niego zbyt wiele pod tym względem. Jest to po prostu ultra lekki i przyjemny w noszeniu krem BB który poprawia ogólny wygląd skóry, wyrównując jej koloryt oraz pięknie rozświetlając ale bez zakrycia większych skaz takich jak duże wypryski czy intensywne stany zapalne.
  • W ogólnym rozrachunku, krem nie wypada źle - ma całkiem przyjemny skład, daje efekt świetlistej i zdrowej skóry, o wyrównanym kolorycie i ujednoliconej strukturze, a do tego rzeczywiście wykazuje właściwości pielęgnacyjne. Po jego wieczornym zmyciu skóra jest w zauważalnie lepszym stanie. Jest ładnie nawilżona oraz wygładzona i nie wygląda na aż tak zmęczoną. 
  • Dodatkowo krem BB posiada filtr SPF 20 oraz chroni przed miejskimi zanieczyszczeniami także jak dla mnie bardzo na plus! Myślę, że gdybym miała jaśniejszy odcień to naprawdę bym się z nim polubiła ponieważ pod względem samej formuły która jest ultra lekka i niezapychająca, bardzo przypadł mi do gustu i jest obiecujący ale tak jak pisałam wyżej. Nosiłam go tylko w domu więc nie mam pojęcia jak sprawdziłby się w zewnętrznych, bardziej ekstremalnych warunkach.





Krem ten dość szybko się wyświeca - zwłaszcza w strefie T i na policzkach gdzie jest najwięcej sebum, ale nie waży się ani nie podkreśla suchych skórek także najbardziej zalecałabym go dla dziewczyn ze skórą normalną bądź suchą, a także młodych które dopiero zaczynają swoją przygodę z makijażem ponieważ na pewno im nie zaszkodzi! Natomiast jeśli chodzi o dziewczyny z cerą mieszaną w kierunku tłustej, to tak długo jak nie przeszkadza wam konieczność kilkukrotnego matowienia go w ciągu dnia, to również powinnyście być zadowolone!

MOJA OCENA:





Deborah Milano, Formula Pura - Naturalny róż do policzków






Dlaczego pokochałam ten róż?

Jeśli chodzi o róż, to jestem z niego zadowolona o wiele bardziej niż z kremu BB ponieważ idealnie się u mnie sprawdził i z przyjemnością sięgam po niego przy okazji wykonywania swojego codziennego makijażu. Jest ultra lekki, pudrowy i zupełnie matowy bez jakichkolwiek drobinek. Przy nabieraniu na pędzel nie osypuje się ani nie pyli. Jego formuła jest aksamitnie gładka i bardzo dobrze przylega do skóry - nic się z nim nie dzieje w ciągu dnia, pozostaje na swoim miejscu aż do momentu zmycia płynem micelarnym.

Jest to produkt o bardzo delikatnej pigmentacji, dlatego trudno zrobić nim sobie krzywdę w postaci nieestetycznych plam. W mojej opinii świetnie nadaje się dla dziewczyn które dopiero zaczynają swoją przygodę z makijażem ponieważ równomiernie się rozprowadza dając bardzo naturalne wykończenie w postaci zdrowo wyglądających rumieńców. Efekt ten jest mega naturalny i nienachalny, taki wiosenny i dodający cerze promiennego i wypoczętego wyglądu.






Czy mocna pigmentacja sprawdza się u każdego?

Róż który otrzymałam to prawdopodobnie odcień #03 Cherry ale zgaduję po kolorze, bo niestety nie umiem znaleźć tego na opakowaniu. Jest to bardzo ładny, zgaszony odcień różu który choć wydaje się bardzo intensywny to jednak po zaaplikowaniu na skórę jest delikatny i ładnie się wtapia, dając naturalnie wyglądające wykończenie, no chyba że naniesie się bardzo wiele warstw. Nie jest to kosmetyk na wieczorowe wyjścia, a raczej na co dzień. Docenią go zwłaszcza dziewczyny które lubią delikatny i nienachalny efekt. Dodatkowo nie mogę pominąć jeszcze kwestii zapachu. Jest prześliczny i bardzo podobny do tego od kremu BB - odnoszę wrażenie, że aromat wanilii to jedna z cech charakterystycznych linii Formula Pura.

Opakowanie różu także jest bardzo komfortowe, a do tego jego design jest mega oryginalny i świetnie się prezentuje. Kolory utrzymane są w tej samej tonacji, co w przypadku kremu BB czyli z przeważającą dominacją bieli. W opakowaniu znajduje się 6 gramów różu i powiem wam że jak dotąd używałam go codziennie od ponad miesiąca, a zużycie jest ledwo zauważalne także powinien mi bez problemu wystarczyć na co najmniej rok, dlatego cieszę się że w tym przypadku data ważności jest nieco dłuższa niż miało to miejsce przy kremie BB i wynosi równo 18 miesięcy od chwili otwarcia. Róż nie jest niestety w żaden sposób zabezpieczony i nie ukrywam że brakowało mi na nim naklejki ochronnej, jednak jest jedna rzecz która jeszcze bardziej mnie wkurzyła mianowicie dołączony pędzelek. Jak dla mnie całkowicie mija się to z celem bo jest za mały żeby nanieść nim w odpowiedni sposób kosmetyk, a do tego kiepskiej jakości bo włosie przy próbie aplikacji wypada i jest bardzo szorstkie oraz sztywne, przez co nie ma mowy żeby dokładnie rozetrzeć róż na skórze twarzy. Jak dla mnie całkowicie zbędny dodatek, który pełni chyba funkcję jedynie dekoracyjną.







Co znajdziemy w składzie tego różu?

Przechodząc do składu, to według producenta róż jest aż w 98,1 % naturalny więc zapowiada się naprawdę super! 
Na pierwszym miejscu mamy Mikę czyli pigment który rozprasza światło, przez co działa rozświetlająco i optycznie wygładzająco na skórę, Sól aluminiowa oktenylobursztynianu skrobii o właściwościach matujących, wygładzających oraz absorbujących nadmiar sebum, Stearynian stearoilowy oktylododecylu czyli tłusty emolient kontrolujący lepkość produktu o działaniu wygładzającym, uważany za dość silnie komedogenny, Węglan magnezu o właściwościach matujących i pochłaniających sebum oraz nadający puszystość kosmetykom i poprawiający przyczepność do powierzchni skóry, Sól magnezowa kwasu mirystynowego, Olej rzepakowy, Olej z nasion Jojoba, Lauryno Lizyna nadająca skórze gładkie i miękkie wykończenie wykazująca jednak dość wysoki potencjał komedogenny. 
Inne substancje jakie możemy znaleźć w różu to wspomniana wcześniej Etylowanilina odpowiadająca za piękny zapach, Tokoferol czyli witamina E, Kwas sorbowy o działaniu konserwującym, a także pięć pigmentów - czerwień żelazowa, czerwień litowa, magnetyt, żółcień żelazowa oraz drobno sproszkowane aluminium. 
Jak widać znowu mamy wiele obco brzmiących składników, jednak nie zaliczyłabym ich do kontrowersyjnych czy szkodliwych dla skóry.

MOJA OCENA:



Podsumowanie

Myślę, że krem BB ma ogromny potencjał ponieważ po jego aplikacji cera jest bardzo przyjemna w dotyku, wygładzona i ładnie rozświetlona a po dodatkowym zmatowieniu błyszczącej warstwy można dostrzec jego delikatne właściwości kryjące ponieważ pory oraz zaskórniki wydają się optycznie mniej widoczne. Do tego, podobnie jak róż do policzków ma dobry skład i mega przyjemny zapach wanilii, a także jest ultra lekki co przy mojej mieszanej cerze skłonnej do zapychania jest zawsze bardzo istotne. Jak dla mnie jest to prawdziwy krem BB który oprócz właściwości upiększających, wykazuje również zauważalne działanie pielęgnacyjne i co najważniejsze nie szkodzi skórze. Bardzo żałuję że trafił mi się aż tak ciemny kolor ponieważ z tego powodu nie mogę go nosić na co dzień.

Za to jeśli chodzi o róż, to kolor jest idealny i bardzo fajnie współgra z moją cerą. Podoba mi się jego odcień, który na pierwszy rzut oka może wydawać się bardzo intensywny ale po naniesieniu na skórę twarzy okazuje się być mega delikatny i daje efekt naturalnego rumieńca. Oba kosmetyki będą nadawać się nawet dla młodych dziewczyn, które stawiają dopiero pierwsze kroki w makijażowym świecie ponieważ nie  obciążą ich wrażliwej skóry.

Kosmetyki marki Deborah Milano są łatwo dostępne w Polsce i możecie dostać je stacjonarnie chociażby w Rossmannie czy Super Pharm. Jeżeli wolicie robić zakupy przez internet to krem BB także jest w wielu miejscach, natomiast z dostępnością różu trochę gorzej i nie mam pojęcia z czego to wynika skoro to tak świetny kosmetyk. Być może to dlatego że są to nowości i za jakiś czas będą dostępne w większej ilości sklepów online.


Co sądzicie o tych kosmetykach dziewczyny? Czy któryś z nich was zainteresował? Używacie kremów BB albo różu w swoim codziennym makijażu? A może znacie inny, równie naturalny krem BB co ten marki Deborah Milano? :)






This post first appeared on Sakurakotoo, please read the originial post: here

Share the post

Deborah Milano, Formula Pura - Naturalny krem BB 5w1 oraz róż do policzków

×

Subscribe to Sakurakotoo

Get updates delivered right to your inbox!

Thank you for your subscription

×