Get Even More Visitors To Your Blog, Upgrade To A Business Listing >>

Whamisa, Organic Seeds Shampoo Oily Scalp


Hej dziewczyny,

W dzisiejszym wpisie, przychodzę do was z recenzją naturalnego szamponu koreańskiej marki Whamisa, który znalazł się wśród wybranych kosmetyków do testów od naszego polskiego dystrybutora. Już od dawna miałam na nią oko, ponieważ kusi wspaniałymi składami, bez zbędnych syntetycznych substancji i przepiękną szatą graficzną. Jeżeli jesteście ciekawe, jak się u mnie sprawdził, to zapraszam!

Opis Producenta





WHAMISA, Organic Seeds Shampoo Oily Scalp - 500 ml.


Łagodny szampon przeznaczony do przetłuszczającej się skóry głowy, oparty na 27 zróżnicowanych składnikach naturalnych. Skutecznie usuwa zanieczyszczenia, odświeża, pH na poziomie 4,5 dba o idealną równowagę. Szampon łagodzi świąd skóry głowy i kontroluje wydzielanie sebum. Włosy stają się zdrowe, czyste i błyszczące.

Bazą kosmetyku jest wyciąg z młodego jęczmienia, źródło witamin z grupy B, C, E, K, minerałów i aminokwasów, które odżywiają i regenerują skórę głowy. Inozytol zawarty w łuskach ziaren zbóż wpływa na dotlenienie mieszków włosowych i ich odżywienie, co za tym idzie poprawia się kondycja włosów oraz hamuje ich wypadanie. Fermentowana woda ryżowa pobudza wzrost włosów, wygładza je i uelastycznia.

Sposób użycia:

Pierwszą porcję szamponu rozprowadzić na mokrych włosach i zmyć zanieczyszczenia. Drugą porcją szamponu dokładnie i wolno wmasować w skórę głowy aż do powstania piany, spłukać, nałożyć odżywkę.


Skład:
*Hordeum Vulgare Seed Extract, **Palm Kernel/Coco Glucoside, **Decyl Glucoside, **Lauryl Glucoside, *Pyrus Malus (Apple) Fruit Extract, *Corylus Avellana (Hazel) Seed Oil, *Alcohol, *Camellia Japonica Seed Oil, **Caprylic/Capric Triglyceride, *Lactobacillus/Rice Ferment Filtrate *Lactobacillus/Oat Ferment Extract Filtrate, *Lactobacillus/Soybean Extract Ferment Filtrate *Lactobacillus/Phaseolus Radiatus Seed Ferment Filtrate, Lactobacillus/Ginger Root Ferment Filtrate, *Allium Cepa (Onion) Bulb Extract, *Lactobacillus/Sesamum Indicum (Sesame) Seed Ferment Filtrate, ***Scutellaria Baicalensis Root Extract, ***Paeonia Suffruticosa Root Extract, Acorus Calamus Root Extract, **Menthol, ***Glycyrrhiza Glabra (Licorice) Root Extract, **Salicylic Acid, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Oil, Mentha Piperita (Peppermint) Oil, Chamaecyparis Obtusa Oil, **Fragrance, Anemarrhena Asphodeloides Root/Stem (*Certified Organically Grown, **Natural Origin, ***Natural Preservative).



Moja Opinia






Jak już wcześniej wspomniałam, marka Whamisa interesowała mnie od dłuższego czasu, jednak niestety była trudno dostępna i niewiele koreańskich sklepów z międzynarodową wysyłką posiadało ją w swoim asortymencie. Dlatego, wieść o tym że pojawiła się na naszym polskim rynku, i to w bardzo dobrych cenach bardzo mnie ucieszyła. Czym się ona wyróżnia? Przede wszystkim zawartością wielu fermentowanych ekstraktów, które jak wspomina producent zawierają składniki odżywcze o mniejszych cząsteczkach, szybciej wnikających w głąb skóry, dostarczając jej natychmiastowego nawilżenia, które w końcu w krajach takich jak Korea czy Japonia jest podstawą dobrej pielęgnacji i kluczem do pięknej cery. Dodatkowo ich dobroczynne właściwości są spotęgowane, więc można oczekiwać lepszych efektów stosowania. Cała filozofia marki brzmi bardzo pięknie, dlatego do stosowania produktów podeszłam bardzo pozytywnie i powiem wam jedno - nie zawiodłam się na żadnym z nich, jednak dzisiaj przedstawię wam tylko szampon, a kolejne produkty, również do pielęgnacji włosów, pojawią się w późniejszych postach.

Szampon dotarł do mnie w przepięknym kartonowym opakowaniu, które zdobione jest motywem jęczmienia - rośliny, będącej jednocześnie głównym składnikiem. Butelka wykonana jest z przeźroczystego plastiku, dlatego można przez cały czas monitorować aktualne zużycie produktu. Ma pojemność 500 ml, więc jest ona naprawdę ogromna, jednak jak możecie zauważyć na zdjęciach, butelka nie jest wypełniona do samej góry - trochę szkoda, bo kosmetyk pokochałam tak bardzo, że każda kropla jest dla mnie na wagę złota i nie pogardziłabym gdyby było go o te kilka ml więcej, bo dobrego produktu nigdy za wiele. Do aplikacji służy wygodna pompka - do dokładnego umycia skóry głowy wystarczyła mi zaledwie jej jedna, pełna objętość, aczkolwiek można ją łatwo kontrolować i w zależności od tego, jak mocno ją naciśniecie to taką ilość produktu otrzymacie. Wspominam o tym, ponieważ wiem, że niektóre dziewczyny wolą myć głowę dwukrotnie i mogą w ten sposób oszczędzić szampon, jednak ja myję ją codziennie dlatego nie mam takiej potrzeby i zawsze dociskam pompkę do końca.






Jeśli chodzi o wydajność to jest ona po prostu świetna - obecnie używam szamponu już prawie półtora miesiąca i na chwilę obecną zużyłam mniej więcej jedną czwartą butelki - poziom produktu sięga do znaczka BDIH, dlatego wydawało mi się że ubyło go znacznie więcej, jednak dopiero później przypomniałam sobie, że po pierwsze butelka nie jest w całości wypełniona, a po drugie zwęża się ku górze. Na tej podstawie wnioskuję, że produkt powinien bez problemu wystarczyć na 4-5 miesięcy codziennego używania, a jeżeli ktoś myje włosy rzadziej to analogicznie ten czas oczywiście znacznie się wydłuża. Muszę jeszcze wspomnieć, że pompkę można blokować i wtedy zmniejsza się także wysokość butelki, jednak aby to zrobić trzeba ją docisnąć do dołu, przez co niepotrzebnie wyciskamy szampon, ale to tylko szczegół.

Konsystencja szamponu jest płynna i żelowa oraz śliska w jasnym, złotym kolorze wpadającym w bursztynowy - bez problemu rozprowadza się na skórze głowy i nie plącze przy tym włosów. Naturalne produkty do mycia włosów dosyć często nie mają dobrego poślizgu, dlatego bardzo to sobie cenię, bo mimo wszystko wygoda podczas mycia również jest ważna. W szamponie zanurzone są dwa plasterki świeżo wyglądającego, ściętego imbiru, które unoszą się podczas poruszania butelką. Zapach jest bardzo orzeźwiający i wprost obłędny - pachnie niczym słodka nuta mięty pieprzowej i unosi się przez cały czas trwania mycia włosów. Mimo, że ów olejek znajduje się pod koniec składu, to nadal wykazuje swoje właściwości ponieważ naturalne olejki eteryczne mają bardzo silne działanie i nie wolno dodawać ich więcej niż kilka kropel, zwłaszcza w produktach, które mają być przeznaczone nawet dla osób ze skórą wrażliwą.






Przechodząc do składu, na pierwszym miejscu znajduje się oczywiście nic innego jak naturalny ekstrakt z nasion jęczmienia zwyczajnego, następnie mamy trzy łagodne substancje myjące i są to kolejno poliglukozyd kwasów oleju kokosowego, glukozyd decylowy i poliglukozyd laurylowy. Reszta składników to prawie wyłącznie ekstrakty takie jak z jabłka, nasion kamelii japońskiej, nasion leszczyny pospolitej, lukrecji, fermentowane ekstrakty z fasoli złotej mung, soi, ryżu, imbiru, sezamu, olejki z rozmarynu, cyprysiku japońskiego, wspomnianej wcześniej mięty pieprzowej i wielu innych dobroczynnych substancji pozyskiwanych z natury. Oprócz tego, mamy także alkohol, jednak jest dopiero na siódmym miejscu w składzie i to właśnie dzięki niemu substancje aktywne mają szansę coś zdziałać. W składzie jest również trigliceryd Kaprylowo-Kaprynowy otrzymywany z naturalnego kwasu tłuszczowego (oleju kokosowego) i glicerydu, odpowiedzialny zapewne za poślizg, orzeźwiający mentol i kwas salicylowy o działaniu złuszczającym i ściągającym oraz przeciwbakteryjnym. Jak wspomina producent, szampon jest w 67% organiczny, co oznacza że produkty z których został wykonany nie pochodzą ze skażonych sztuczną chemią środowisk. Jego pH ma wartość 4,5 zatem jest lekko kwaśne i sprzyja powstawaniu tzw. płaszcza ochronnego, który chroni przed podrażnieniami spowodowanymi na przykład rozwojem bakterii, o które nietrudno przy przetłuszczającym się skalpie.





W końcu, czas na najważniejszą rzecz czyli działanie. Zapewne nikogo nie zaskoczę stwierdzeniem, że ten szampon to po prostu moje odkrycie roku. Biorąc pod uwagę cenę oraz prestiż samej marki, bardzo wiele od niego oczekiwałam i w zasadzie mogę powiedzieć, że się nie zawiodłam. Szampon bardzo dobrze się pieni i idealnie nadaje się do codziennego mycia skóry głowy - bez problemu radzi sobie z usunięciem nagromadzonego sebum, potu oraz zanieczyszczeń. Nie wiem jednak, jak spisze się w sytuacji gdy ktoś stosuje bardziej agresywne środki do stylizacji ponieważ próbowałam zmyć nim również wcześniej naolejowane włosy, ale nawet dwukrotna aplikacja szamponu sobie z tym nie poradziła i ostatecznie musiałam użyć czegoś mocniejszego. Myślę jednak, że nie ma się co dziwić ponieważ detergenty, które zawiera są naprawdę delikatne i właśnie dlatego nadaje się do codziennego użytku i nie przesusza włosów. Jeżeli ktoś regularnie nakłada olej, to najlepiej jeżeli zaopatrzy się dodatkowo w jakiś tańszy szampon typowo oczyszczający, bo ten niestety sobie z tym nie poradzi.

Kolejna kwestia, to fakt że po raz pierwszy trafił mi się szampon który tak dobrze wpłynął na stan mojego skalpu. Już podczas samego mycia można wyczuć bardzo intensywne chłodzenie i mrowienie, które w połączeniu z orzeźwiającym aromatem mięty daje naprawdę świetne doznania! Nigdy wcześniej, nie miałam produktu o tak silnym działaniu poprawiającym ukrwienie skóry głowy, dlatego przy pierwszym myciu trochę się przeraziłam czy nie jest to jakaś reakcja alergiczna, ale nie czułam pieczenia czy dyskomfortu dlatego kontynuowałam i słusznie bo to prawidłowe odczucia.





Szampon w ten sposób dotlenia cebulki włosów, wzmacniając je i sprawiając że dociera do nich więcej składników odżywczych. Warto dokładnie wmasować szampon w skórę głowy i pozwolić mu zadziałać, dlatego czym dłużej trzymamy go na głowie tym lepiej, zwłaszcza że nie jest to tani produkt i uważam że należy maksymalnie wykorzystać jego właściwości - zazwyczaj myłam nim głowę przez 5-15 minut.

Nie mam problemu z łupieżem, ale ostatnio borykałam się z podrażnieniem i swędzeniem skóry głowy, przez co wypadało mi trochę więcej włosów. Szampon całkowicie je zniwelował, a także ograniczył ilość lecących kosmyków i uregulował nadmierne wydzielanie sebum - moje włosy były świeże nawet drugiego dnia, co w moim przypadku jest naprawdę sporym osiągnięciem. Dodatkowo odnotowałam również szybszy porost i w ciągu 4 tygodni wyniósł on niecałe 3 cm. Zwykle, w sytuacji gdy nie używam żadnych wewnętrznych suplementów jest o połowę niższy, a że zapuszczam włosy to jestem po prostu zachwycona.

Jeśli chodzi o włosy na długości, to wiele ziołowych szamponów bardzo je wysusza i powoduje że po ich naturalnym wyschnięciu tworzy się siano - w tym przypadku, nie dość że nie ma mowy o wysuszeniu, to mam wręcz wrażenie że szampon nawilża i zmiękcza włosy ponieważ moje zwykle sztywne, szorstkie i wysokoporowate kosmyki stały się przyjemnie miękkie i delikatne  - przestały być także kłujące, a stały się ładnie wygładzone i przyjemne w dotyku. Dodatkowo zaczęły się pięknie i zdrowo błyszczeć i były odbite u nasady.





Reasumując, szampon spełnił moje oczekiwania i uważam, że jest to naprawdę dobry produkt dla wszystkich dziewczyn które poszukują czegoś delikatnego do codziennego użytku, w obawie przed nadmiernym przesuszeniem włosów i cenią sobie dobre, naturalne składy. Szampon dostępny jest również w wersji dla włosów suchych, ale nie miałam okazji jej testować, więc nie mogę wam o niej za dużo powiedzieć. Obie wersje możecie nabyć w sklepie Skin79Polska w cenie 159 zł - tak, wiem że to dużo, ale biorąc pod uwagę wydajność i świetne działanie naprawdę warto. Dodatkowo, dostępne są również mniejsze buteleczki o pojemności 60 ml oraz 20 ml w odpowiednio niższych cenach, więc jeśli mimo wszystko nie jesteście do niego przekonane to możecie najpierw zamówić sobie taką mniejszą miniaturkę, a dopiero później po sprawdzeniu jak u was wypadnie, wersję pełnowymiarową. W sklepie Skin79Polska często są promocje, dlatego warto śledzić polski fanpage Whamisy, bo można upolować wiele produktów w o wiele niższych cenach.




                          PLUSY                                                                  MINUSY


- Dostępność                                                                        - Nie radzi sobie z domyciem olejów
- Wydajność                                                                         - Mało praktyczny sposób blokowania pompki
- Pojemność
- Szata graficzna
- Zapach 
- Konsystencja
- Nie plącze włosów podczas mycia
- Łatwo się rozprowadza
- Wygodna pompka
- Bardzo dobrze się pieni
- Uczucie silnego chłodzenia i mrowienia podczas mycia
- Nie wysusza
- Przyspiesza porost
- Łagodzi podrażnienia
- Niweluje uczucie swędzenia
- Reguluje nadmierne wydzielanie sebum
- Sprawia, że włosy są bardziej elastyczne
  niwelując ich szorstkość
- Wygładza włosy i dodaje im blasku od nasady
  po same końce
- Poprawia krążenie i dotlenia cebulki włosów
- Odżywia oraz wzmacnia włosy
- Po wyschnięciu są odbite u nasady i zyskują na objętości
- Nieznacznie ograniczył wypadanie włosów
- Naturalny skład z organicznymi substancjami
- Nie testowany na zwierzętach
- Dostępny w kilku rozmiarach


MOJA OCENA:



Co sądzicie o tym szamponie dziewczyny? Słyszałyście już wcześniej o naturalnej, koreańskiej marce Whamisa, czy może stykacie się z nią po raz pierwszy? Lubicie naturalne kosmetyki? :)






This post first appeared on Sakurakotoo, please read the originial post: here

Share the post

Whamisa, Organic Seeds Shampoo Oily Scalp

×

Subscribe to Sakurakotoo

Get updates delivered right to your inbox!

Thank you for your subscription

×