Get Even More Visitors To Your Blog, Upgrade To A Business Listing >>

KOSMETYKI ANTYCELLULITOWE – DZIAŁAJĄ CZY NIE? MÓJ TEST – #100 DNI DO LATA

Projekt #100 DNI DO LATA

Wczoraj podzieliłam się z Wami informacją o moim nowym projekcie #100 DNI DO LATA (dokładnie tutaj: KLIK.). Dzisiaj napiszę o nim nieco więcej… :)

W ubiegły poniedziałek dzieliło nas dokładnie 100 dni do lata. To dzień, w którym:

  • zaczęłam jeść w 100% zgodnie z dietą rozpisaną przez dietetyka (wcześniej niekoniecznie się do niej stosowałam),
  • postanowiłam częściej pokazywać się na treningach siłowych (uwielbiam widzieć efekty!),
  • zaczęłam uczęszczać na indywidualne zajęcia pilates, by nieco wyprostować swoją często przygarbioną sylwetkę,
  • rozpoczęłam pielęgnację antycellulitową,
  • zaczęłam dbać o siebie, by każdego dnia czuć się dobrze w swojej skórze.

O diecie i treningach jeszcze Wam napiszę, dziś natomiast chciałabym wspomnieć o pielęgnacji antycellulitowej. :)

Cellulit i tryb siedzący

Cellulit to zmora wielu z nas, choć nie każda się do niego przyznaje. Co tu dużo mówić – nie wygląda zbyt ładnie, więc nie ma się czym chwalić. Ja szczerze przyznam, że owszem, posiadam go i to trochę na własne życzenie. W ankiecie dotyczącej trybu życia bez zastanowienia zaznaczyłabym opcję „tryb siedzący”, bo siedzę w samochodzie, w drodze do pracy, w pracy, w domu, wszędzie. Oprócz tego jeszcze śpię (6 godzin dziennie opcji „tryb leżący”)  i czasami się przemieszczam – z domu do samochodu trzeba jakoś dojść, prawda? ;)

Jak sobie radzić z cellulitem?

Jest wiele sposobów. Ja postanowiłam zaatakować go z każdej możliwej strony, by skutecznie się go pozbyć. Zaczęłam od zdrowego odżywiania, poprzez nawadnianie organizmu i zabiegi bańką chińską, aż po pielęgnację antycellulitową. 

Kosmetyki antycellulitowe – działają czy nie?

Postanowiłam przekonać się na własnej skórze czy kosmetyki antycellulitowe działają. Czy miałam jakieś doświadczenie z tego typu kosmetykami? Oczywiście, że miałam! Już w wieku 15-16 lat kupowałam w Rossmannie balsamy rozgrzewające wspomagające walkę z cellulitem – bo jak grzeje, to znaczy, że działa, prawda? Miałam również w swoim życiu czas, gdy obwijałam się folią stretch i wręcz umierałam z wrażeń (ciepło, zimno, gorąco, dreszcze, znowu zimno), które fundowały mi specjalne receptury zamówione przez Internet – w myśl zasady, że im więcej wrażeń, tym lepiej działa. No niestety nie.

Tym razem postanowiłam podejść do tematu nieco rozsądniej…

Postawiłam na całą linię kosmetyków – jestem pedantem, z natury nie lubię mieszać i kombinować. Wychodzę z założenia, że po to ktoś stworzył całą linię, by z całej linii korzystać. Przegrzebałam pół Internetu, wpadłam na stronę sklepu sprzedającego kosmetyki dla profesjonalistów. Zobaczyłam piękne opakowania i przepadłam! :D Zamówiłam paczkę za pobraniem, by mieć ją na JUŻ. Następnego dnia kurier zapukał do moich drzwi i w ten oto sposób stałam się posiadaczką całej linii kosmetyków antycellulitowych marki Abacosun – Ocean SPA.

Krok I – Morski Peeling Solny

Uwielbiam wszelkiego rodzaju peelingi – zarówno te do twarzy, jak i te do ciała. Staram się używać ich regularnie, by złuszczać naskórek i doprowadzać skórę do stanu idealnej gładkości. Ten peeling z solą morską sprawia, że moja skóra staje się wręcz jak aksamit! W dodatku świetnie ją nawilża, za co daję mu wielki plus, bo nie każdy peeling to potrafi.

KROK II – Maska Antycellulitowa

Jej zadanie to wspomagać wyszczuplanie, wygładzać skórę, odżywiać i nawilżać. Moim zdaniem to świetny, ale niestety najmniej praktyczny kosmetyk z całej serii – należy go nałożyć na ciało na dłuższą chwilę (ok. 20-30 minut), dopiero wtedy zmyć. Ja niestety nie mam codziennie czasu na takie przyjemności. Zamiast tego nakładam go na chwilę i od razu zmywam, nie należę do zbyt cierpliwych osób. Maska natomiast fajnie sprawdza się w weekendy – wtedy mogę nosić ją godzinami! :P

KROK III – Serum Antycellulitowe

To kolejny krok w walce z cellulitem i mój absolutny faworyt! Serum jest bardzo wydajne, lekkie, ładnie pachnie i bardzo szybko się wchłania.

KROK IV – Balsam Antycellulitowy

To ostatni krok w mojej pielęgnacji antycellulitowej. Balsam należy nałożyć na skórę tuż po wchłonięciu się serum. Świetnie nawilża, a skóra po nim jest widocznie ujędrniona i mega gładka. Jest bardzo lekki, wydajny, ma przyjemny zapach oraz świetną konsystencję. I oczywiście świetne opakowanie! :D

Podsumowując: na chwilę obecną jestem bardzo zadowolona. Widzę zauważalną różnicę, skóra jest napięta i z każdym dniem coraz bardziej gładka. Jeśli tak dalej pójdzie, to za 2-3 miesiące będę mogła śmiało paradować po plaży bez żadnych kompleksów. Trzymajcie kciuki! Ja już nie mogę się doczekać! :)

Kosmetyki Ocean SPA znajdziecie w Abacosun. Sklep sprawdziłam osobiście, więc nie ma się czego obawiać. 

Dziewczyny, to już ostatni moment, by zdążyć przed latem! Która z Was dołączy do mojego projektu? Ręka do góry! :) 

Dajcie proszę znać jak to u Was jest z kondycją skóry. Jest na co narzekać czy wręcz przeciwnie – forma życia? A jeśli jest na co narzekać, to jak sobie z tym radzicie? Wszelkie rady i mikstury mile widziane! ;)

Buziaki! ♥

zdjęcia – ja, postprodukcja – Ida

The post Kosmetyki Antycellulitowe – DZIAŁAJĄ CZY NIE? MÓJ TEST – #100 DNI DO LATA appeared first on Plaamkaa | Joanna Kieryk.



This post first appeared on Plaankaa.pl - Fashion, Beauty & Lifestyle, please read the originial post: here

Share the post

KOSMETYKI ANTYCELLULITOWE – DZIAŁAJĄ CZY NIE? MÓJ TEST – #100 DNI DO LATA

×

Subscribe to Plaankaa.pl - Fashion, Beauty & Lifestyle

Get updates delivered right to your inbox!

Thank you for your subscription

×