“Squid Game” okazał się największym hitem w historii Netflixa, ale jedyną premią, którą dostał twórca serialu, Hwang Dong-hyuk, była utrata zębów.

CZYTAJ WIĘCEJ O:
SQUID GAME / NETFLIX

Według szacunków Netflixa serwis dzięki “Squid Game” zwiększył liczbę subskrybentów o 4,4 miliony. To podwójny sukces, gdyż produkcja serialu kosztowała relatywnie niewiele, bo zaledwie 21 milionów dolarów, a ekwiwalent za widowisko miał wynieść 891 milionów. Więcej niż z jakiejkolwiek innej produkcji Netflixa.

Ponadto historia o chorej grze, w której do wygrania jest blisko 40 milionów dolarów (w przeliczeniu), skradła serca zarówno krytyków, jak i zwykłej widowni. Nawet dzieci, które tego brutalnego serialu zdecydowanie nie powinny oglądać.

Twórca serialu przyznał, że Netflix nie obsypał go złotem za pierwszy sezon. Ma nadzieję, że stanie się to dopiero po tym, gdy nakręci drugi. Jakkolwiek nie śpieszy mu się do jego produkcji. Opowiedział także o tym jak zrodził się pomysł na “Squid Game” oraz zdradził, że nie ma cierpliwości do związków i seriali.

Premii nie będzie

Jednak nie wszystko złoto, co się świeci. Stres związany z produkcją serialu kosztował jego twórcę utratę części uzębienia. W wywiadzie udzielonym The Guardian Hwang Dong-hyuk powiedział, że nawet po tym, jak serial okazał się tak olbrzymim sukcesem komercyjnym, nie dostał on żadnej premii od Netflixa.

Koreański twórca, który jest zarówno autorem scenariusza, jak i reżyserem serialu, stwierdził, że nie jest tak bogaty jak osoba, która wygrała główną nagrodę w serialowej grze. Z drugiej strony nie narzeka na brak pieniędzy. Netflix zapłacił 50-letniemu filmowcowi zgodnie z pierwotną umową — ni mniej, ni więcej.

Bogactwo przyjdzie po drugim sezonie

Wielu widzom nie podobało się zakończenie pierwszego sezonu. Jednak twórca “Squid Game” broni go, mówiąc, że to jego zakończenie i widzowie, którzy mają własne pomysły na takowe, może powinni stworzyć własną kontynuację.

I tutaj pojawia się pytanie o drugi sezon. Hwang Dong-hyuk już wcześniej wspomniał, że ma na ciąg dalszy pewien pomysł. Teraz przyznaje, że trwają rozmowy o kontynuacji. “To nieuniknione, bo to był taki sukces. Rozważam to” – uspokoił fanów serialu.

Chociaż nie ma zamiaru od razu nad nim pracować. “To było fizycznie, psychicznie i emocjonalnie wyczerpujące. Ciągle miałem nowe pomysły i poprawiałem odcinki, gdy kręciliśmy, więc ilość pracy się zwielokrotniła” – tak opisuje produkcję pierwszego sezonu.

Jest film, który obecnie bardzo chciałby nakręcić. Nie chce zostać wyłącznie facetem od “Squid Game”. Obecnie lobbuje Netflix, aby pokazał światu jego poprzednie filmy. To byłby duży plus dla widzów, gdyż jego “Silenced” traktujący o wykorzystywaniu nieletnich, to kawał wzruszającego i ważnego kina.

“Zastanawiam się, co zrobić najpierw” – stwierdził. Zażartował, że “jest możliwe, iż muszę przejść przez drugi sezon, aby stać się tak bogatym, jak zwycięzca “Squid Game”“. Zapewne drugi sezon będzie kosztował Netflix o wiele więcej, aniżeli 21 milionów, które wyłożył na pierwszy.

Pomysł na “Squid Game”

Historia zrodziła się w jego głowie jeszcze w 2009 roku, kiedy globalny kryzys finansowy mocno uderzył w Koreę Południową. Dotknęło go to osobiście. Pracował wtedy nad filmem, ale nie udało mu się zdobyć finansowania, więc musiał odpuścić pracę na rok. “Musieliśmy zaciągnąć pożyczki — moja mama, ja i babcia”.

W tym czasie czytał wiele mang o przetrwaniu — od “Battle Royale” po “Liar Game”. To był najgorszy moment w jego życiu. “Gdyby w rzeczywistości istniała taka gra o przetrwanie, zastanawiałem się, czy dołączyłbym do niej, aby zarobić pieniądze dla mojej rodziny. Zdałem sobie sprawę, że ponieważ jestem filmowcem, mogę nadać takim historiom własny akcent i zacząłem pisać scenariusz”.

Jednocześnie nie twierdzi, że jego serial jest wyjątkowo głęboki. Dla niego to bardzo prosty obraz kapitalizmu, w którym walczy się o życie w wyjątkowo nierównych okolicznościach. Według niego 90% ludzi uważa, iż kapitalizm jest niesprawiedliwy. “Podczas pandemii biedniejsze kraje nie mogą zaszczepić swoich obywateli. Zarażają się wirusem na ulicach, a nawet umierają (…) Żyjemy w świecie “Squid Game”” – stwierdził.

Jego widowisko to nie tylko przeniesienie pomysłów z mang na mały ekran z przesłaniem o nierównościach społecznych. To przede wszystkim opowieść o ludziach, a ich zachowania śledził nawet w reality show, którego zawodnicy przebywali na bezludnej wyspie.

Ma problem z serialami i związkami

“Squid Game” przeskoczyło w rankingu najpopularniejszych seriali “Bridgertonów”. Reżyser koreańskiego widowiska przyznał, że próbował obejrzeć poprzedniego lidera zestawienia, ale wymiękł w połowie pierwszego odcinka tego dramatu kostiumowego.

“Nie przepadam za telewizyjnymi romansami, ponieważ minęło sześć czy siedem lat, odkąd byłem w związku. Naprawdę trudno mi się z tym utożsamiać” – zdradził. Według niego to, co pokazano w “Bridgertonach” nijak ma się do prawdziwego obrazu miłości. Co jest dosyć odważnym stwierdzeniem, kiedy opinia polega na kilkudziesięciu minutach z o wiele dłuższej całości.

Hwang Dong-hyuk w ogóle ma problem z serialami. W całości obejrzał tylko dwa – “Breaking Bad” oraz “Mindhuntera”. Najwidoczniej, aby nakręcić najpopularniejszy serial świata, nie trzeba znać zbyt wielu historii odcinkowych.

Oglądaj serial “Squid Game” w serwisie Netflix

Wpis Netflix nie zapłacił twórcy “Squid Game” żadnej premii pojawił się na Popkulturysci.pl.