Netflix nie próżnuje. Nie tylko produkuje filmy oraz seriale, ale także przejmuje kolejne firmy. Tym razem serwis ruszył kabzą za spuściznę po Roaldzie Dahlu.

CZYTAJ WIĘCEJ O:
NETFLIX

Chociaż prezes Netflixa, Reed Hastings, zaznaczył kilka miesięcy temu, iż nie przewiduje więcej przejęć, bo nie jest akwizytorem, to w tej strategi coś się zmieniło. Strumieniowy gigant właśnie kupił Roald Dahl Story Company. Firma zarządza spuścizną po Roaldzie Dahlu, autorze powieści “Charlie i fabryka czekolady” czy “Fantastyczny pan Lis”. Jego książki sprzedały się w nakładzie ponad 300 milionów egzemplarzy. Jest także autorem kilkudziesięciu scenariuszy filmowych i serialowych. Ponadto okrył się niesławą przez swoje antysemickie, rasistowskie oraz mizoginiczne stwierdzenia.

Powstało wiele produkcji opartych o jego twórczość — m.in: “BFG: Bardzo Fajny Gigant” (dostępny na Player.pl ), “Charlie i fabryka czekolady” (dostępny na Chili ) czy “Wiedźmy” (dostępne na HBO GO ).

Netflix chce własnego Harry’ego Pottera

Netflix od dłuższego czasu stara się stworzyć odpowiedzi na filmowo-serialowe uniwersum Marvela, serię widowisk w stylu “Harry’ego Pottera” czy filmy na modłę Jamesa Bonda. Zakup Roald Dahl Story Company jest krokiem w tę stronę. Podobnie było z kupnem Millardworld, ale w tym przypadku na razie firma nie zaliczyła większych sukcesów, gdyż serial “Dziedzictwo Jowisza”, który powstał na podstawie komiksów Marka Millara, okazał się porażką i został skasowany po pierwszym sezonie.

Netflix zamierza stworzyć uniwersum złożone z projektów opartych na twórczości pisarza. Mowa tu nie tylko o filmach i serialach animowanych oraz aktorskich, ale także rynku książkowym, grach, widowiskach na żywo i produktach konsumenckich. Firma z tego nie rezygnuje.

Serwisy strumieniujące nadają obecnie ton właśnie dzięki mocnym franczyzom. Na Disney+ można oglądać produkcje Marvela i ze świata Gwiezdnych wojen. HBO Max ma zamiar zrealizować serialową adaptację książek z serii “Harry Potter”. Peacock wzbogaci się o nową filmową trylogię “Egzorcysty”. Prime Video będzie nowym domem dla Bonda, Jamesa Bonda. Z kolei Paramount+ poszerza serialowy świat Star Treka. Netflix również potrzebuje jak najwięcej mocnych, rozpoznawalnych i lubianych marek.

Filmy, seriale, książki i pewnie precle

Nie wiadomo, ile pieniędzy Netflix wyłożył na stół, ale poinformowano, że firma nabyła pełny dostęp do pełnego katalogu dzieł brytyjskiego pisarza. Umowa sprzedaży jest pogłębieniem relacji z Roald Dahl Story Company, z którą Netflix współpracuje od kilku lat. Jeszcze w 2018 roku Netflix nabył prawo do adaptacji 16 tytułów z portfolio Roalda Dahla.

Roald Dahl Story Company to do niedawna firma rodzinna, która ma swoją główną siedzibę w Londynie i zatrudnia w stolicy Wielkiej Brytanii 26 pracowników. Ostatnio ze sprzedaży wygenerowała ponad 33 miliony dolarów. Podzielona jest na osiem departamentów, nad którymi zwierzchnictwo ma Luke Kelly, prezes firmy i wnuk pisarza zmarłego w 1990 roku.

Metoda małych kroków

Firma kierowana przez Teda Sarandosa i Reeda Hastingsa musi zbroić się w mocne marki, które przez lata wypracowały wielkie koncerny rozrywkowe i serwują je w swoich serwisach strumieniujących. Pomimo tego, że szefostwo serwisu zarzekało się, iż nie ma ochoty przejmować innych firm, to najpewniej przejęcie Roald Dahl Story Company nie jest ostatnim.

Nie jest to przejęcie lotów Disneya, który kupił znaczące aktywa 21st Century Fox czy Amazonu przejmującego MGM. Netflix raczej woli połykać mniejsze, ale konkretne firmy, które oferują przyszłościowe franczyzy. To strategia bezpieczna i mądra.

Wpis Netflix kupił “Charliego i fabrykę czekolady” oraz wiele innych słodkości pojawił się na Popkulturysci.pl.