Get Even More Visitors To Your Blog, Upgrade To A Business Listing >>

TORUŃ NA WEEKEND – PLAN ZWIEDZANIA TORUNIA Z DZIEĆMI

Tags: siauml

Podróże z dziećmi po Polsce, Azji Środkowo-Wschodniej, Europie i Stanach Zjednoczonych. Dziecko w górach. Aktywne rodzicielstwo.

Jest decyzja: weekend w Toruniu! Teraz czas na planowanie. Ostrzegam – łatwo nie będzie, bo atrakcji w Toruniu jest tyle, że trudno upchnąć to w jeden weekend. Zatem co warto zobaczyć w Toruniu? Jak mądrze zaplanować weekend w tym mieście? Ponadto – czy Toruń z dziećmi, to oby na pewno dobry pomysł? Zobacz nasz plan zwiedzania miasta i przeczytaj opinie o konkretnych atrakcjach.

Toruń z dziećmi – w tym wpisie krok po kroku oprowadzę Cię po Toruniu. Takim, jaki udało nam się zobaczyć podczas przedłużonego weekendu z naszymi córkami: 4-latką i 2-latką. Trzeba przyznać, że pogodę mieliśmy wymarzoną: słońce i około 24 stopni Celsjusza.

PRZYJEŻDŻAMY DO TORUNIA – CZYLI JAK DOJECHAĆ DO TORUNIA Z WROCŁAWIA I GDZIE NOCOWAĆ?

Do Torunia przyjechaliśmy z Wrocławia samochodem. Pokonanie 339 km zajęło nam trochę ponad 4 godziny. Wybraliśmy drogę przez Poznań i Gniezno, zatrzymując się na kolację nad jeziorem Lednica. Początkowo jechaliśmy drogą ekspresową S5, a potem lokalnymi wielkopolskimi szosami. Gdybyśmy wyjechali wcześniej, pewnie wygospodarowalibyśmy więcej czasu na zwiedzenie tego miejsca, ale było już dość późno, a my mieliśmy plan zwiedzania Torunia wypełniony po brzegi.

Powrót, bez żadnej przerwy, tym razem autostradą A1 do Łodzi i potem trasą E67 do Wrocławia, zajął nam 3,5 godziny, a do przejechania mieliśmy 341 km.

Przez trzy dni poruszaliśmy się po Toruniu cały czas na nogach. Znalezienie miejsca parkingowego w centrum nie jest łatwe, szczególnie w weekend. Dlatego polecam, by zatrzymać się w hotelu w centrum miasta lub bardzo blisko centrum, tak by nie tracić czasu na dojazdy i poszukiwanie miejsc parkingowych. Toruńska starówka jest zwarta, a do wszystkich atrakcji można dotrzeć w kilka minut. Jedynie ostatniego dnia potrzebowaliśmy samochodu, by pojechać do Młyna Wiedzy.

Do Torunia można przyjechać także pociągiem. Przykładowo, podróż z Wrocławia zajmie około 5 godzin. Trzeba się jednak liczyć z przesiadką w Poznaniu. (Edit: Znalazłam bezpośrednie połączenie PKP Intercity. To pociąg Mamry. Z Wrocławia startuje o 7.25, w Toruniu jest o 11.56. A potem powrót – wyjazd z Torunia o 15.44, przyjazd do Wrocławia o 20.34. Oczywiście nie w ciągu tego samego dnia :)).

TORUŃ Z DZIEĆMI – GDZIE NOCOWAĆ W TORUNIU?

My zatrzymaliśmy się w hotelu Copernicus na Błoniach. Decydujący okazał się basen i plac zabaw za płotem, a także duży ogród. Choć dziś uważam, że największym plusem tego hotelu jest przepyszne śniadanie i dobra restauracja. Basen okazał się niestety trochę za zimny nawet dla naszych dziewczynek. Dojście z hotelu do centrum to około 10-15 minut w zależności od tego, czy wybierze się drogę przez park czy promenadą.

(Edit: We wrześniu 2020 przejście pod mostem na bulwarze było zamknięte.)

Początkowo braliśmy też pod uwagę inny hotel, położony zaledwie 10 minut od miasta, tuż przy Parku Etnograficznym. Jego ogromną zaletą był dla nas aquapark. Niestety nie było w nim wtedy miejsc. Dziś nie wiem, czy los nie zdecydował za nas po prostu lepiej.

TORUŃ Z DZIEĆMI – DZIEŃ 0 

PIERWSZE SPOJRZENIE NA TORUŃ – CZYLI ZACZYNAMY OD PANORAMY

Do Torunia docieramy późnym wieczorem. Zanim przejedziemy przez Wisłę, pierwsze kroki w odkrywaniu miasta kierujemy do punktu widokowego na Toruń (Platforma widokowa – Panorama Torunia, Majdany, Kępa Bazarowa).

Co ciekawe, w tym miejscu na Wiśle był kiedyś most drewniany. Wybudowany w 1500 roku był jednym z najdłuższych w ówczesnej Europie i najdłuższym w Polsce. Istniał do 1880 roku, kiedy to zniszczyła go siła zimowej Wisły. Był to już czas, kiedy tuż obok wybudowano most żelazny, który okazał się po prostu wytrzymalszy, dlatego drewnianego mostu już nie odbudowano.

Latem, śladem drewnianego mostu, pływa toruńska łódka turystyczna „Katarzynka”, która umożliwia turystom przedostanie się na drugi brzeg.

Zmęczeni drogą docieramy do hotelu Copernicus znajdującego się tuż nad Wisłą, obok Bulwaru Filadelfijskiego i toruńskich Błoni, na których znajduje się plac zabaw i siłownia zewnętrzna, a także przystań barek flisackich.

Do wyboru mamy nocny spacer po oświetlonej Starówce albo relaks na basenie. Dziewczyny jednogłośnie wybierają to drugie, a i my nie protestujemy.

TORUŃ Z DZIEĆMI DZIEŃ 1

DOM LEGEND TORUŃSKICH

Budzimy się w pokoju z widokiem na Wisłę. Po przepysznym śniadaniu i kieliszku prosecco (rodzice) oraz filiżance kakao (dziewczynki) wyruszamy na podbój miasta. Do Rynku Starego Miasta mamy zaledwie kilkanaście minut piechotą. Najpierw przechodzimy przez piękny park Dolina Marzeń, w którym znajduje się kulisty zegar słoneczny, muzyczny plac zabaw, sadzawka z kaczkami czy alpinarium z wodospadem i starannie utrzymanym ogrodem w sąsiedztwie murów miejskich.

Moglibyśmy pójść wzdłuż murów, ale my udajemy się na rynek do Domu Legend Toruńskich (ul. Szeroka 35). Jesteśmy umówieni na konkretną godzinę (bilety najlepiej zarezerwować wcześniej). Atrakcja przeznaczona jest dla dzieci od 7 roku życia, ale postanawiamy sprawdzić, jak zareagują nasze dziewczynki (4,5 roku i 2 lata). Iga chwilami trochę się boi, ale Sara jest zachwycona, szczególnie historią o… zamykaniu ludzi w metalowej klatce, czyli toruńskich torturach.

Legendy nie wystarczy usłyszeć, legendą trzeba przesiąknąć.

Tu, w towarzystwie toruńskiej mieszczki i mieszczanina, którzy mówią do nas językiem starotoruńskim, wędrujemy w czasie. Mamy szansę nie tylko podejrzeć, jak Krzyżacy zbudowali pierwszy gród nad Wisłą w konarach wysokiego dębu, lecz także zaangażować się w historię miasta. Dostajemy stroje, rekwizyty i tak… przez kolejne kilkadziesiąt minut jesteśmy Krzyżakami, mieszczanami, flisakami czy… przestępcami uwięzionymi w żelaznej klatce zawieszonej na drzewie. Nie będę zdradzać Ci tych legend, jedź do Torunia i sam zobacz!

Toruński tip: Polecam, by zacząć zwiedzanie Torunia właśnie od tego miejsca, dzięki czemu odwiedzając kolejne zabytki i atrakcje, będziesz mieć już solidne podstawy.

Dom Legend Toruńskich praktycznie: czas zwiedzania ok. 75 min, młodsze i bardziej wrażliwe dzieci mogą czuć się tu trochę nieswojo. Muzeum mieści się w piwnicy i jest ciemno. Koszt biletu to 19 zł/14 zł, ale jeśli kupisz bilet łączony do Domu Legend Toruńskich i Żywego Muzeum Piernika w formie bonu turystycznego, zapłacisz 30 zł za obie atrakcje. Koszt biletu do Żywego Muzeum Piernika to 24 zł/19 zł.

WAŻNE! Bilety na zwiedzanie atrakcji w Toruniu warto rezerwować z wyprzedzeniem, szczególnie w czasie koronawirusa.

RYNEK STAREGO MIASTA – RZEŹBA OSIOŁKA I POMNIK MIKOŁAJA KOPERNIKA

Wracamy na Rynek Starego Miasta. Zatrzymujemy się przy wykonanej z brązu Rzeźbie Osiołka (skrzyżowanie Żeglarskiej i Szerokiej, przy wejściu na rynek).

Rzeźba wygląda pięknie i przykuwa uwagę naszych dziewczyn na dłuższą chwilę. Kryje w sobie jednak przerażające i niezbyt przyjemne historie. Jeśli się przyjrzymy, zobaczymy na grzbiecie zwierzęcia ostrą blachę. To nawiązanie do kar cielesnych stosowanych w średniowieczu. Nieposłusznych żołnierzy straży sadzano na drewnianej figurze osła i przywiązywano im do kostek ołowiane ciężarki. Możemy się tylko domyślać, jak bardzo dotkliwa była ta kara. Oryginalna figura stała tu od XVII wieku aż do 1797 roku.

Nieco dalej, w miejscu, gdzie dziś siedzi najsławniejszy chyba torunianin, od XV do XIX wieku stał tradycyjny pręgierz. Dziś nie ma po nim śladu. Miejsce wymierzania kar zastąpiono pomnikiem Mikołaja Kopernika. O samym astronomie kilka słów za chwilę. Pomnik odsłonięto w tym miejscu w 1853 roku. Kopernik w todze profesorskiej trzyma w lewej ręce sferę armilarną, a prawą wskazuje na niebo. To właśnie tutaj, w Toruniu, młody Mikołaj zainteresował się niebem.

„Mikołaj Kopernik, toruńczyk, ruszył Ziemię, wstrzymał Słońce i Niebo”

KAMIENICA POD GWIAZDĄ

Decydujemy się na spacer wokół rynku. Idziemy na wprost, czyli wzdłuż wschodniej jego pierzei. Po prawej stronie złoci się Kamienica pod Gwiazdą, jeden z najpiękniejszych barokowych domów patrycjuszy nie tylko w Toruniu, lecz także w Europie. Kamienica pochodzi z 2. połowy XIII wieku i została wybudowana w stylu gotyckim. Jednak pod koniec XVII wieku pochodzący z Wrocławia kupiec sukienny – Johann Georg Zöbner – przebudował ją, nadając jej barokowy wygląd. Dziś żółtą fasadę zdobią bogate stiukowe ornamenty o motywach kwiatów i owoców. Piękna!

Kamienicę można podziwiać także w środku. Mieści się tu bowiem wystawa „Świat Orientu” Muzeum Okręgowego w Toruniu, na której oglądać można przedmioty pochodzące z Chin, Tybetu, Syjamu, Korei, Wietnamu, Indii czy Japonii. We wnętrzu zachowały się polichromie ścienne i stropowe, a także rzeźbiona klatka schodowa. Warto ją odwiedzić nie tylko wówczas, gdy jesteśmy fanami orientu, ale także wtedy, gdy interesuje nas to, jak mieszkało dawniej bogate mieszczaństwo.

Zobacz! Wnętrza toruńskich kamienic

Muzeum Okręgowe praktycznie: Jeśli masz w planach zwiedzanie kilku toruńskich muzeów należących do obiektów miejskich, rozważ zakup karnetu dwudniowego. Obejmuje on takie obiekty jak: wystawy w Ratuszu, wejście na wieżę, Kamienica pod Gwiazdą, Muzeum Historii Torunia wraz z prezentacją filmu 3D, Muzeum Podróżników, Muzeum Toruńskiego Piernika. Cena za karnet to 50 zł/40 zł.

Przykładowo koszt samej wizyty w Muzeum Toruńskiego Piernika to 18 zł/13 zł, Muzeum Historii Torunia wraz z filmem 3D – 23 zł/18 zł, wejście na wieżę Ratusza – 17 zł/12 zł. Bilet łączony nie obejmuje wejścia do Domu Mikołaja Kopernika (17 zł/13 zł) ani innych obiektów – Zamek Krzyżacki, Żywe Muzeum Piernika, Planetarium, Młyn Wiedzy.

RYNEK STAREGO MIASTA – LODY, FIGURA FILUSIA I MAPA TORUNIA

Na zwiedzenie wystawy i oglądanie kamienicy od środka trzeba przeznaczyć około 45 minut. My jednak zostawiamy wnętrze na następny raz (choć dziś trochę żałuję) i kierujemy się z dziećmi na podwórko sąsiedniej kamienicy. Tu, w polecanej przez wszystkich kawiarni Lenkiewicza, pałaszujemy lody w cieniu rozłożystego dębu.

Posileni idziemy dalej, wychodzimy na chwilę z rynku, bo dziewczynki dostrzegają pomnik uroczego pieska. Kiedy podchodzimy bliżej okazuje się, że to Filuś trzymający w pysku melonik swojego pana. Piesek jest bohaterem publikowanego w tygodniku „Przekrój” komiksu, autorstwa rysownika Zbigniewa Lengrena, o profesorze Filutku. Ponoć dotknięcie ogona Filusia zapewnia wielką miłość, a melonika – powodzenie na egzaminach. Jak się można było tego spodziewać, nie możemy pójść dalej. Dziewczyny są zauroczone nowym przyjacielem, a ja już wiem, że musimy zmodyfikować nasze plany zwiedzania miasta i uzupełnić je o wizytę w tutejszym zoo.

Po chwili wracamy na rynek. Skręcamy na północną pierzeję. W Ośrodku Informacji Turystycznej (Rynek Staromiejski 25) bierzemy mapy (dla dzieci polecam szczególnie tę z narysowanymi kamienicami – ułatwia orientację w mieście i jest fajną, uczącą topografii, zabawą dla maluchów). Przecinamy rynek i idziemy w stronę dziedzińca Ratusza Staromiejskiego.

RATUSZ STAROMIEJSKI W TORUNIU

Gotycki budynek Staromiejskiego Ratusza jest naprawdę przepiękny. Duży. Okazały. W całości zbudowany z cegły. Powstał pod koniec XIV wieku w okresie szczytowego rozwoju Torunia. Kiedyś we wnętrzu toczyły się najważniejsze sprawy w mieście. Ratusz był głównym ośrodkiem handlu, ale też sądownictwa, siedzibą rady miejskiej i miejscem przyjmowania gości: wielkich mistrzów zakonu krzyżackiego czy królów Polski. To właśnie w Ratuszu Staromiejskim w Toruniu wysłannicy Kazimierza Jagiellończyka odebrali przysięgę wierności od przedstawicieli ziem pruskich w 1454 roku.

Według legendy cały gmach zbudowany jest na wzór kalendarza. Jego wieża symbolizuje jeden rok, cztery bramy – cztery pory roku, dwanaście dużych sal – miesiące, a 365 okien – dni w roku.

Budynek Ratusza Staromiejskiego w Toruniu od 1997 roku znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO, stając się tym samym jedną z najważniejszych tego typu budowli nie tylko w Europie, ale i na świecie.

Podczas kiedy Jacek stoi w kolejce do kasy biletowej, dziewczynki biegają po dziedzińcu podglądane przez… toruńskich mieszczan. Ceramiczne barwne postacie umieszczone są na gotyckich murach. To pomysł lokalnych władz na ożywienie zabytkowej tkanki miasta i zwrócenie uwagi na detale architektoniczne. Według nas strzał w dziesiątkę! Podróżując z dziećmi, docenia się takie niuanse podwójnie, a nawet potrójnie :)

Obecnie w budynku Ratusza Staromiejskiego mieści się Muzeum Okręgowe. W zabytkowych pomieszczeniach, w których kiedyś mieściły się: Sala Królewska, Sala Mieszczańska, Sala Wagi czy Sala Sądowa, można zobaczyć zbiory sztuki gotyckiej, toruńskiego rzemiosła artystycznego oraz malarstwa. Znajduje się tu m.in. wystawa portretów wybitnych mieszczan, w tym oczywiście Mikołaja Kopernika.

My jednak idziemy tylko na 40-metrową wieżę Ratusza Staromiejskiego, by podziwiać panoramę miasta. Schody są dość strome i wąskie, ale co poniektórzy ambitnie podeszli do zadania i postanowili wbiec na górę.

Wieża Ratusza Miejskiego praktycznie: Wejście na więżę i do sal ekspozycyjnych to koszt rzędu 29 zł/22 zł. Pojedyncze wejście na wieżę ratusza lub na wystawy – 17 zł/12 zł.

NAJPIĘKNIEJSZY WIDOK NA TORUŃSKIE KAMIENICE Z WIEŻY RATUSZA STAROMIEJSKIEGO

Widoki z wieży Ratusza Staromiejskiego wprawiają w zachwyt. Mogłabym tak stać i z lotu ptaka podziwiać detale w pobliskich kamienicach. Złoci się gwiazda nad Kamienicą pod Gwiazdą.

W oddali widać srebrzystą Wisłę, która toczy swoje wody aż do Gdańska.

Ciekawie wygląda też zderzenie gotyckiej architektury z socjalistycznymi blokami położonymi już poza Starówką.

Wieża Ratusza Miejskiego praktycznie: O ile toruńskie muzea zamykane są najczęściej o 18.00 w sezonie, a o 16.00 od października do kwietnia, to na wieżę ratuszową można wejść także w godzinach późniejszych: latem do 20.00, a w pozostałe miesiące do 16.00 (marzec, listopad, grudzień) lub do 18.00 (kwiecień, październik).

RYNEK STAROMIEJSKI DWÓR ARTUSA I PLAGA ŻAB

Wychodzimy z wieży ratuszowej wprost na Dwór Artusa (Rynek Staromiejski 6), okazałą kamienicę pochodzącą z XIV wieku. Swoim wyglądem nawiązuje do wzniesionego w 1386 roku gotycko-renesansowego budynku i przez lata przechodziła wiele zmian i renowacji. Aktualny styl kamienicy określany jest jako neorenesans niderlandzki.

Kiedyś w tym budynku mieściła się siedziba ekskluzywnego stowarzyszenia kupców i bogatego patrycjatu Torunia – musisz bowiem wiedzieć, że Toruń za sprawą swojego dogodnego położenia i przynależności do Hanzy był bardzo bogatym miastem.

Dwór Artusa swoją nazwą nawiązuje do legendarnego króla Artura i rycerzy okrągłego stołu. Tego typu budynki powstawały na terenach związanych z Krzyżakami. Były miejscem wyróżnienia patrycjatu, docenienia ich na tle innych kupców i rzemieślników. W siedzibie bractwa odbywały się sejmiki pruskie, podpisano II pokój toruński kończący polsko-krzyżacką wojnę trzynastoletnią.
W budynku obecnie mieści się centrum kultury, a na parterze znajduje się m.in. polecana przez wiele osób restauracja Luizjana.

Z Dworu Artusa kierujemy się ponownie na północ, tym razem wzdłuż zachodniej ściany rynku. Po lewej stronie mijamy kościół Ducha Świętego, ale my zwracamy uwagę na… złote żaby. To Pomnik Flisaka. Upamiętnia flisaków, czyli rzecznych marynarzy, którzy stworzyli w Toruniu gwarę, obyczajowość i kulturę i w dużej mierze przyczynili się do wyjątkowości tego miasta.

Byli niezwykle ważnym ogniwem bogacącego się Torunia. Jednak torunianie są im wdzięczni nie tylko za zasługi w handlu i transporcie. Według legendy biedny flisak uratował miasto od plagi żab, która dotknęła Toruń w średniowieczu. Za sprawą wizyty w Domu Legend Toruńskich wiemy, że nie wystarczy tych żab pocałować, trzeba im po prostu… zagrać na skrzypcach, a one wrócą z piwnic, podwórzy i toruńskich uliczek wprost do Wisły.

Legenda mówi, że po dotknięciu grzbietu żabki spełni się nasze życzenie. Sprawdzamy!

PRZEMIERZAMY TORUŃSKIE ULICZKI

Opuszczamy rynek ulicą Panny Marii tuż obok kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny będącego kościołem Mariackim. Zgodnie z regułami franciszkańskimi kościół nie ma jednej dominującej wieży, a jedynie trzy małe – idealnie widać je z wieży Ratusza. To jeden z trzech największych gotyckich kościołów w północnej Polsce (obok kościoła Mariackiego w Gdańsku i katedry Świętojańskiej w Toruniu).

Następnie skręcamy w ulicę Piekary, a na kolejnym skrzyżowaniu mijamy niezwykle ciekawy budynek… więzienia, zwany po prostu „okrąglakiem”. Skręcamy znów w prawo i jesteśmy na Franciszkańskiej.

3, 2, 1… LECIMY W KOSMOS, CZYLI PLANETARIUM W TORUNIU I WYSTAWA GEODIUM

Nasz kolejny przystanek nawiązuje do obecności w mieście Wielkiego Astronoma. Toruńskie Planetarium, a dokładniej: Centrum Popularyzacji Kosmosu „Planetarium – Toruń” funkcjonuje w mieście od 1994 roku. Projekcja pierwszego filmu miała miejsce właśnie w rocznicę urodzin Mikołaja Kopernika.

W toruńskim Planetarium znajdziecie salę projekcyjną pod kopułą, czyli właśnie planetarium, ale także wystawy naukowe. Jedna z nich to interaktywna i multimedialna przestrzeń Baza MARS#17, w której na turystów czekają do wykonania misje rodem z prawdziwej stacji kosmicznej.

Druga wystawa, GEODIUM, poświęcona została Ziemi jako planecie. W centralnym punkcie umieszczony jest obracający się model kuli ziemskiej o średnicy 2,15 m. Wokół globusa znajduje się wiele interaktywnych urządzeń, które pozwalają na samodzielne eksperymenty.

Jednak największą atrakcję stanowi sama sala projekcyjna Planetarium. Dzięki specjalnej aparaturze, ekranowi w kształcie kopuły o średnicy 15 metrów oraz wygodnym fotelom, seans jest nie tylko ogromną dawką wiedzy o astronomii, lecz także odpoczynkiem po spacerze. Na nieboskłonie można wyświetlić układ wszystkich 6500 gwiazd widocznych gołym okiem. Na turystów czeka wiele pokazów i filmów, także tych skierowanych do dzieci. My obejrzeliśmy Cudowną podróż – i faktycznie taka była! Obsługa rekomenduje, żeby w pokazach brały udział dzieci od 4 roku życia, ale nasza Iga (2 latka) z zaciekawieniem oglądała gwiazdy przez pierwsze kilkanaście minut, a później po prostu usnęła. Kiedy się obudziła, już po wyjściu z Planetarium, Sara wykrzyknęła: „Iga, jak mogłaś! Przegapiłaś wyprawę do gwiazd!”.

Planetarium – Toruń praktycznie: Na każdą z wystaw trzeba przeznaczyć około 40 minut, a wejścia odbywają się o pełnych godzinach. Wyboru  długości filmów i repertuaru, a także rezerwacji biletów można dokonać bezpośrednio na stronie centrum.

Spotkałam się z opinią, że Planetarium jest dość przestarzałe. Być może, ale i tak uważam, że będąc w Toruniu, warto je odwiedzić. Koszt biletu do Planetarium to 16 zł/12 zł. Bilet wstępu na wystawy to 12 zł/10 zł.

MUZEUM PODRÓŻNIKÓW IM. TONY’EGO HALIKA

Jeśli masz więcej czasu (siły i zainteresowania), zajrzyj też do położonego tuż obok Muzeum Podróżników im. Tony’ego Halika (ul. Franciszkańska 9/11). Ponoć jest bardzo interesujące. W położonych na kilku piętrach wystawach można zobaczyć eksponaty, które pozwolą dowiedzieć się więcej na temat Tony’ego Halika i jego wypraw, które odbył wspólnie z żoną – Elżbietą Dzikowską. Można zdobyć wiedzę na temat plemiennych kultur afrykańskich, azjatyckich i południowoamerykańskich, a także poznać postacie wielkich odkrywców, takich jak Marco Polo czy Krzysztof Kolumb, albo wybitnych podróżników – jak Arkady Fiedler.

Muzeum Podróżników im. Tony’ego Halika praktycznie: Koszt biletu to 14 zł/11 zł. Na wizytę w muzeum trzeba zarezerwować około godziny.

My tym razem nie odwiedzamy muzeum, ale jeśli myślisz, że to koniec naszego dnia, to jesteś w błędzie. Jest dopiero godzina 15. Najpierw idziemy na przepyszne naleśniki do Manekina na Wysoką, a później mamy zarezerwowany deser w iście toruńskim stylu.

NA DESER PIERNIKI, CZYLI ŻYWE MUZEUM PIERNIKA

Mam wrażenie, że w Toruniu wszędzie jest blisko. Oczywiście chodzi o Stare Miasto i turystyczne atrakcje. Jak by nie spojrzeć, to przejście od jednej do drugiej zajmuje maksymalnie 10 minut. Dlatego świetnie nadaje się także dla rodzin z dziećmi, które nie są wprawione w długich spacerach.

W Toruniu znajdują się dwa muzea pierników. Na pierwszy ogień bierzemy Żywe Muzeum Piernika. Po pozytywnym doświadczeniu z Domu Legend Toruńskich jesteśmy pełni dobrych myśli. Czekamy w napięciu… i znów przenosimy się w czasie. Najpierw Mistrz Piernikarstwa zabiera nas do pachnącej przyprawami zrekonstruowanej wczesnonowożytnej piekarni, której ściany zdobią drewniane formy piernikarskie z XVIII wieku, żarno czy piec.

Czeka już na nas Wiedźma Korzenna. Co jak co, ale na pierniczeniu zna się, jak mało kto! Mistrz i Wiedźma wspólnymi siłami wprowadzają nas w świat pieczenia pierników. Żywo i angażująco opowiadają o przyprawach korzennych, które przypłynęły do średniowiecznego Torunia z dalekiego świata za sprawą przynależności miasta do Hanzy, czyli związku miast handlowych Europy Północnej.

TORUŃ PRZYPRAWAMI STOI

Na wielkiej mapie możemy zobaczyć, jakimi szlakami i skąd przypływał do Torunia pieprz, imbir, cynamon czy wanilia.

Po krótkiej prelekcji w formie przedstawienia, w którym także i my możemy wziąć udział, ochoczo zabieramy się do pracy. Każdy z nas własnoręcznie przygotowuje piernika wystawowego. Musisz bowiem wiedzieć, że pierniki można dzielić zarówno ze względu na smak, jak i na przeznaczenie. Prócz tych jadalnych są też takie, które służą do ozdoby albo podkreślenia czyjegoś statusu lub bogactwa. Im kto miał więcej pierników, tym więcej monet w skarbcu.

Kiedy nasze pierniki wychodzą już z pieca, wyruszamy w kolejną podróż. Tym razem na początek XX wieku – do manufaktury piernika. Możemy zobaczyć oryginalne niemieckie maszyny do wypieku oraz wziąć udział w warsztatach dekorowania pierników.

Żywe Muzeum Piernika praktycznie: W muzeum spędziliśmy 75 minut. Wstęp do Żywego Muzeum Piernika odbywa się o konkretnych godzinach. W kasie można pojawić się na 15 minut przed seansem, jednak my polecamy, by kupić bilet przez Internet. Najlepiej w formie łączonej. Żywe Muzeum Piernika należy bowiem – wraz z Domem Legend Toruńskich i Bunkrem-Wisła – do atrakcji „Poczuj Toruń”.

W STRONĘ ZACHODZĄCEGO SŁOŃCA, CZYLI SPŁYW Z FLISAKAMI

Po całym dniu spędzonym w miejskim zgiełku – nawet w tak pięknym mieście jak Toruń – potrzebujemy trochę natury.

Idziemy w stronę przystani na Błoniach tuż obok naszego hotelu na terenie dawnej osady zamieszkanej przez flisaków i rybaków o nazwie – Rybaki. Po drodze moglibyśmy co prawda zatrzymać się w urokliwym parku Dolina Marzeń lub posiedzieć na zrewitalizowanym Bulwarze Filadelfijskim, my jednak postanawiamy poczuć klimat miasta także z perspektywy wody, a dokładnie z Basonianki.

Historia Torunia nierozerwalnie wiąże się z Wisłą i żeglugą śródlądową. Dużą rolę w rozwoju miasta i handlowej funkcji Torunia pełnili flisacy, którzy stali się jednym z symboli miasta. Pływali oni tradycyjnymi płaskimi łodziami z zadartym dziobem jeszcze do lat siedemdziesiątych XX wieku, przewożąc piasek, żwir, drewno i inne towary.



This post first appeared on Travel With Kids, please read the originial post: here

Share the post

TORUŃ NA WEEKEND – PLAN ZWIEDZANIA TORUNIA Z DZIEĆMI

×

Subscribe to Travel With Kids

Get updates delivered right to your inbox!

Thank you for your subscription

×