Get Even More Visitors To Your Blog, Upgrade To A Business Listing >>

Koncert w wykonaniu Jagiellonii

Oba zespoły przystępowały do spotkania w bojowych nastrojach. Śląsk chciał w końcu przełamać złą passę na swoim boisku, a Jaga potwierdzić świetną formą. Dwie drużyny, które jak tracą jako pierwsi bramkę to zazwyczaj przegrywają mecz. Tak było i tym razem. Gospodarze do tego meczu przystępowali z trzema zmiany w porównaniu z meczem przeciwko Ruchowi Chorzów. Michał Probierz oddał się ideologii ”zwycięskiego składu się nie zmienia”, no może poza wymuszą zmianą w bramce.

Jagiellonia szybko zdominowała Śląsk i już w dziewiątej minucie mieliśmy 0:1. Świetną akcją popisał się Frankowski, który po samotnym rajdzie przełożył obrońców i lewą nogą umieścił piłkę w siatce. Kto wypuścił młodego skrzydłowego Jagi? Oczywiście Vassiljev. Druga bramka również była autorstwa Frankowskiego. Najtrzeźwiej po zamieszaniu w polu karnym zachował się Konstantin Vassiljev, który zakręcił Pawełkiem i wyłożył piłkę strzelcowi. No właśnie, znowu w przy dwóch sytuacjach nie za dobrze zachował się bramkarz Śląska. Najpierw doświadczony golkiper zaliczył klasycznego Przyrosia, a w drugiej sytuacji niepotrzebnie wychodził i zostawił pustą bramkę.

Po przerwie Jagiellonia szybka dołożyła trzeciego gola. Kapitalnym podaniem Frankowski obsłużył Świderskiego, a ten po rajdzie z piłką wyłożył futbolówkę na pustą bramkę dla Vassiljeva. Od Tej Pory Śląsk robił to, co do tej pory, czyli nic. Gospodarze mieli ogromne dziury w obronie i byli strasznie przewidywalni w ataku. Najwięcej wiatru w drużynie Mariusza Rumaka robił Alvarinho, ale na kilku wrzutkach i bezsensownym bieganiu się kończyło. Środek pola dzisiaj w Śląsku nie istniał. Najbardziej szkoda Morioki, który ma papiery na granie, ale musi częściej pokazywać swoje umiejętności, a nie tylko co czwarty mecz. W tym meczu jedyne co zaprezentował to faul na Tomasiku.

Za to Jagiellonia kolejny raz w tym sezonie pokazała, że umie grać w piłkę. Probierz mając praktycznie tych samych zawodników co w tamtym roku przez okres przygotowawczy odmienił tę drużynę. Frankowski to już nie jest ten sam jeździec bez głowy, ale solidny i trzeźwo myślący skrzydłowy. Duet Góralski-Romanchuk w obronie jest nie do przejścia, a Grzyb pokazuje, że decyzja o przesunięcie go na prawą obronę była strzałem w dziesiątek. Vassiljev? Klasa sama w sobie. Jagiellonia do tej pory zdobyła 19 bramek, a Estończyk ma na koncie już 7 bramek i 5 asyst. Liczby mówią same za siebie. W obronie gości kolejny razy może podobać się Runje, który gra bardzo spokojnie i nie panikuje. Kilka świetnych odbiorów, no i ta zabawa w końcówce meczu. No-look pass w polskiej lidze w wykonaniu stopera? Tego jeszcze nie było.

Wynik spotkania w ostatniej minucie ustalił Taras Romanchuk, który popisał się świetną podcinką nad bramkarzem. Tomek Frankowski bije brawo.

Śląsk musi zacząć grać stabilniej, mają świetne mecze, a później przychodzą dwa bardzo słabe. Jeżeli dalej będą tak grali to grupa mistrzowska może się oddalić, a Jaga? Może spać spokojnie, z taką grą górna połowa tabeli murowana.

Post Koncert w wykonaniu Jagiellonii pojawił się poraz pierwszy w Po Meczu | Blog Piłkarski.



This post first appeared on Po Meczu | Blog Piłkarski, please read the originial post: here

Share the post

Koncert w wykonaniu Jagiellonii

×

Subscribe to Po Meczu | Blog Piłkarski

Get updates delivered right to your inbox!

Thank you for your subscription

×