Ani kosiarki spalinowe, ani motorowery czy motocykle, a już na pewno nie samochody przyciągnęły mnie wczoraj do Kobyłki, ale ludzie – trzeba mieć trochę nierówno pod sklepieniem, żeby poświęcać czas i pieniądze na ożywianie i dopieszczanie tych wszystkich staruszków. Każdy ma swojego bzika… Chyba dałem się namówić na zarejestrowanie muzeum.