Czasem fajnie jest o czymś zapomnieć. Zgubić coś, a potem znaleźć. Spojrzeć świeżym okiem i ucieszyć się Jeszcze raz z czegoś, co było zawsze w zasięgu ręki. Docenić. Ponad 160 kilkunastoletnich zdjęć. Wszystkie analogowe, więc sprzed 2003 roku, ale wiele pewnie jeszcze z XX wieku. Często wtedy wychodziłem z aparatem w niedzielę, wcześnie rano, żeby... Czytaj dalej →