Get Even More Visitors To Your Blog, Upgrade To A Business Listing >>

Zdobycie niemieckiego okrętu podwodnego U-505 (1944)

Podczas II wojny światowej niemieckie u-booty siały spustoszenie na Atlantyku. W większości przypadków, Alianci starali się zatopić wykryte okręty, ale chęć zdobycia Enigmy i używanych do niej szyfrów sprawiła, że podejmowano próby zdobycia u-bootów. Jednym z okrętów, które spotkał taki los był U-505.

Historia U-505

Niemiecki u-boot U-505 był jednym z 54 okrętów podwodnych typu IXC. Były to oceaniczne okręty podwodne, będące rozwinięciem jednostek typu IXB. Miały one 76,8 m długości i wyporność 1120 ton na powierzchni i 1232 ton pod wodą. Ich napęd stanowiły dwa silniki diesla o mocy 4300 KM, oraz dwa silniki elektryczne o mocy 990 KM. Zapewniały one prędkość maksymalną na powierzchni 18,2 węzła i 7,3 węzła pod wodą. Zasięg na powierzchni wynosił 13 450 mil morskich (24 910 km) przy prędkości 10 węzłów, a pod wodą 64 mile morskie (119 km) przy prędkości 4 węzłów. Maksymalna głębokość zanurzenia wynosiła 230 m.

U-505 po zdobyciu

Okręty tego typu posiadały 6 wyrzutni torped kalibru 533 mm – 4 na dziobie i 2 na rufie, z zapasem 22 torped, oraz uzbrojenie dodatkowe w postaci działa kalibru 105 mm z zapasem 180 pocisków, oraz dwóch działek przeciwlotniczych kalibru 20 mm (w toku służby armatę U-505 usunięto, a działka zmodyfikowano, m.in. zastępując jedno z nich działkiem kalibru 37 mm). Załoga liczyła od 48 do 56 oficerów i marynarzy w zależności od aktualnego uzbrojenia przeciwlotniczego.

Okręty wyposażone były w liczne urządzenia mające ułatwiać obronę przed atakami alianckich okrętów. Były to systemy ostrzegające o wykryciu wiązki radarowej, zarówno z okrętów jak i samolotów. Dodatkowo okręty posiadały na swoim wyposażeniu specjalne wabiki w postaci tub z środkami chemicznymi, które po wystrzeleniu pod wodą, generowały hałas zbliżony do płynącego okrętu podwodnego.

U-505 po zdobyciu

Głównym zadaniem okrętów tego typu było prowadzenie dalekich patroli i zwalczanie alianckiej żeglugi albo u wybrzeży Afryki, albo na Karaibach i u wybrzeży USA. Budowę U-505 rozpoczęto 12 czerwca 1940 roku w stoczni Deutsche Werth AG w Hamburgu, wodowanie miało miejsce 24 maja 1941 roku, a do służby okręt wszedł 26 sierpnia 1941 roku.

W swój pierwszy patrol U-505 wyruszył 19 stycznia 1942 roku. Początkowo patrole były udane, ponieważ załodze udało się zatopić 8 statków o łącznym tonażu 45 000 BRT (3 z nich były amerykańskie, 2 brytyjskie i po jednym norweskim, holenderskim i kolumbijskim – ten ostatni był neutralnym żaglowcem Urious, a jego zatopienie mogło mieć wpływ na wcześniejsze przystąpienie Kolumbii do II wojny światowej).

U-505 po zdobyciu

Podczas 4 patrolu, U-505 doznał poważnych uszkodzeń w wyniku ataku lotniczego (atakujący bombowiec Lockheed Hudson rozbił się z powodu uszkodzeń, jakich doznał od zrzuconej na bardzo małej wysokości bomby). Dowodzący okrętem kapitan Peter Zschech nakazał opuszczenie jednostki, ale po namowie głównego mechanika, podjęto próbę uratowania okrętu. Po przeprowadzeniu doraźnych napraw (jedna z bomb trafiła okręt), okręt rozpoczął powolny rejs do bazy w Lorient, gdzie dotarł 12 grudnia 1942 roku.

U-505 zyskał dzięki tej misji miano najbardziej uszkodzonego u-boota, który wrócił do bazy. Skala uszkodzeń była olbrzymia i wymagała długiego remontu. Po jego zakończeniu, okręt podjął próbę wyjścia w morze, ale krótko po rozpoczęciu patrolu musiał wrócić do portu z powodu doznanych uszkodzeń podczas ataku niszczycieli. Po naprawach jeszcze czterokrotnie okręt podejmował próby wyjścia w morze na kolejne patrole, ale były one przerywane przez liczne problemy techniczne.

USS Pillsbury i U-505

Jak się później okazało, U-505 był celem licznych aktów sabotażu, prowadzonych przez francuski ruch oporu. Wiele uszkodzeń było tak trudnych do wykrycia, że dopiero podczas rejsu je zauważano, ale ich usunięcie było czasochłonne. Załoga okrętu spędzała bardzo dużo czasu w stoczni, przypatrując się stoczniowcom w celu wykrycia sabotażystów, ale bez skutku.

W trakcie 10 patrolu (w praktyce 5, nie licząc nieudanych patroli), 24 października 1943 roku dowodzący okrętem kapitan Peter Zschech popełnił samobójstwo z powodu stresu spowodowanego przebywaniem pod wodą w atakowanym bombami głębinowymi okręcie. Według oficjalnych danych, był to jedyny taki przypadek w niemieckiej flocie. Dokładna przyczyna załamania się dowódcy nie jest znana. Prawdopodobnie było to spowodowane wcześniejszymi problemami z wyjściem w morze oraz konfliktem z załogą, który spowodowany był surowym i ogólnie złym sposobem dowodzenia Zschecha.

Po śmierci kapitana, do czasu powrotu do Lorient tymczasowym dowódcą był Paul Mayer. Gdy okręt wrócił do portu, nowym dowódcą został kapitan Harald Lange. Dowodził on U-505 podczas 11 patrolu, w trakcie którego okręt wykorzystany został do akcji ratunkowej i wyławiania rozbitków z niemieckiego niszczyciela T-25 zatopionego w Zatoce Biskajskiej.

USS Chatelain

Ostatni patrol i zdobycie

Podczas dwunastego patrolu, który rozpoczął się 12 marca 1944 roku, U-505 działał u wybrzeży Cape Verde w rejonie Wysp Zielonego Przylądka. Mimo determinacji załogi, okręt nie znalazł żadnych celów i kapitan podjął decyzję o skierowaniu się na północ, w kierunku bazy. Liczył, że podczas rejsu powrotnego uda mu się znaleźć jakieś cele.

Alianci dowiedzieli się o obecności niemieckich u-bootów w tym rejonie dzięki rozszyfrowanym meldunkom. Ponadto przechwycono wiadomości wysyłane przez U-505, które rozszyfrowano i wiedziano, że okręt wraca do bazy. Pod koniec maja U-505 rozpoczął rejs powrotny do Lorient, a w tym czasie Alianci podjęli decyzję o skierowaniu na jego trasę grupy bojowej Task Group 22.3, której dowódcą był kapitan Daniel V. Gallery. Specjalizował się on w polowaniu na u-booty i w krótkim czasie odniósł sporo sukcesów. Jego zespół składał się z lotniskowca eskortowego USS Guadalcanal i niszczycieli USS Pillsbury, USS Pope, USS Flaherty, USS Chatelain typu Edsall oraz USS Jenks typu Buckley.

U-505 współcześnie (fot. Michał Banach)

Grupa opuściła bazę w Norfolk 15 maja 1944 roku i udała się w rejon Wysp Zielonego Przylądka. W trakcie poszukiwań niemieckich okrętów, 4 czerwca w godzinach porannych wykryto U-505 i podjęto próbę jego zatopienia. Warto w tym miejscu dodać, że Gallery podczas tej misji był zdeterminowany aby nie tyle zatopić u-boota, a zdobyć go. Była to jego osobista decyzja, nie konsultowana z dowództwem. Podczas rejsu z ochotników utworzono grupy abordażowe, które miały w odpowiednim momencie wejść na pokład niemieckiego okrętu podwodnego zmuszonego do wynurzenia.

Już podczas jednego z pierwszych ataków na U-505, bomba głębinowa z USS Chatelain wybuchał na tyle blisko u-boota, że zbiornik paliwa zaczął przeciekać, co doprowadzając do wycieku ropy. Ciągnący za sobą smugę ropy okręt był łatwiejszy do wytropienia zwłaszcza dla samolotów krążących wokół miejsca akcji. U-boot został poważnie uszkodzony, przez co dowodzący nim Lange podjął decyzję o zanurzeniu, ale okręt zaczął opadać zbyt szybko z powodu zalania rufowego przedziału torpedowego i awarii steru. W tej sytuacji podjęto decyzję o wynurzeniu. U-505 gwałtownie wyszedł na powierzchnię i został otoczony przez okręty zespołu Gallerego.

U-505 współcześnie (fot. Michał Banach)

Amerykanie zaczęli ostrzeliwać niemiecki okręt aby uniemożliwić mu ponowne zejście pod wodę, raniąc przy tym kilku członków jego załogi, w tym kapitana Lange. Ten zdołał wydać rozkaz opuszczenia okrętu i jego zatopienia. Odpowiedzialny za to główny mechanik nie uruchomił jednak ładunków wybuchowych, które miały doprowadzić do zatopienia okrętu. Jedynie pozostali członkowie załogi otworzyli część zaworów, które miały doprowadzić do zalania okrętu.

W chaosie jaki nastąpił oraz pod ostrzałem amerykańskich okrętów, nie dopełniono jednak wszystkich procedur i nie zniszczono tajnych dokumentów, oraz nie otwarto wszystkich zaworów. Część załogi uważała, że okręt jest i tak na tyle poważnie uszkodzony, że zatonie.  Dodatkowo nie wyłączono silników, przez co uszkodzony okręt zaczął pływać w kółko z powodu zablokowanego steru. Amerykanie ostrzeliwali U-505, ale gdy zauważyli, że Niemcy go opuszczają, dowódca USS Pillsbury podjął decyzję o wysłaniu grupy abordażowej w celu przejęcia u-boota.

U-505 współcześnie (fot. Michał Banach)

Po dotarciu na pokład odnaleziono ciało jednego z niemieckich marynarzy. Po doraźnym sprawdzeniu jednostki, zamknięciu zaworów oraz rozbrojeniu ładunków wybuchowych, u-boot został zatrzymany i dokładnie przejrzany. W trakcie oględzin znaleziono niezniszczoną Enigmę, książki kodowe, w tym szyfry pogodowe, oraz liczne dokumenty aktualne na czerwiec, lipiec i sierpień 1944 roku.

Przejęty okręt został wzięty na hol przez lotniskowiec po tym jak USS Pillsbury, który miał go holować doznał lekkich uszkodzeń podczas podczepiania lin. Gallery podjął decyzję o rejsie do Casablanki i poinformował dowództwo o swojej zdobyczy. Informacja ta została przyjęta bardzo negatywnie przez dowództwo US Navy, które obawiało, się, że informacja o zdobyciu okrętu dotrze do niemieckiego dowództwa, co doprowadzi do zmian w szyfrach, które w tym czasie łamano w miarę regularnie. Było to o tyle istotne, iż na dniach miało dojść do alianckiego lądowania w Normandii.

U-505 współcześnie (fot. Michał Banach)

Po początkowym szoku i chęci postawienia kapitana przed sądem wojskowym, dowództwo nakazało zespołowi Gallerego udać się na Bermudy, gdzie było mniejsze prawdopodobieństwo natknięcia się na niemieckich szpiegów. Załogę U-505 umieszczono natomiast na pokładzie lotniskowca i odizolowano, chociaż wiedziała ona o przejęciu okrętu. W trakcie rejsu, u-boota zabezpieczono (prawdopodobnie przy wsparciu jednego z niemieckich marynarzy polskiego pochodzenia) i przygotowano do zmiany nazwy na USS Nemo, aby zakamuflować jego pochodzenie. Ściągnięto również specjalny holownik USS Abnaki, który przejął holowanie u-boota.

Zdobycie U-505 utrzymano w ścisłej tajemnicy. Okręt po dotarciu na Bermudy został przemalowany i upodobniony do amerykańskich okrętów. Załoga – 58 ludzi, została natomiast umieszczona w zamkniętym obozie na terytorium USA, do którego nie mieli dostępu nawet członkowie Czerwonego Krzyża. W takiej sytuacji, Niemcy oficjalnie uznali, że okręt został utracony wraz z całą załogą – dopiero w maju 1945 roku oficjalnie przyznano, że U-505 został zdobyty. Załoga natomiast wróciła do swoich rodzin dopiero w 1947 roku, po spędzeniu dodatkowych dwóch lat w Wielkiej Brytanii.

U-505 współcześnie (fot. Michał Banach)

Dalsze losy

Na Bermudach U-505 został poddany bardzo wnikliwym analizom. Zdobyte materiały wywiadowcze były cenne, ale w tym czasie wojna na Atlantyku praktycznie dobiegała końca, a zagrożenie ze strony u-bootów malało. Alianci również dosyć dobrze i w miarę szybko rozszyfrowywali niemieckie depesze, w tym nadawane przez Enigmę.

O wiele ciekawsze dla Aliantów było samo przejęcie niemieckiego u-boota. Po analizie uznano go ogólnie za przestarzały okręt, chociaż niektóre rozwiązania techniczne były ciekawe. W szczególności zainteresowano się zdobytą torpedą G7 naprowadzaną hydroakustycznie. Była ona przeznaczona do zwalczania szybko poruszających się celów, czyli głównie okrętów wojennych. Zdobyta wiedza pozwoliła na dopracowanie systemów Foxer i FXR (czyli wabików, zrzucanych w celu zmylenia torpedy).

Dziobowy przedział torpedowy U-505 współcześnie (fot. Michał Banach)

Pod koniec wojny, kiedy informacje o zdobyciu okrętu nie musiały być już trzymane w tajemnicy, wykorzystano go do promowania obligacji wojennych. Po wojnie, pozbawiony wyposażenia okręt został zacumowany w Portsmouth Navy Yard. Zamierzano go wykorzystać jako cel na poligonie, ale za sprawą Chicago Museum of Science and Industry udało się go zachować jako eksponat muzealny,

US Navy przekazała go w 1954 roku za darmo, a mieszkańcy Chicago zebrali 250 000 dolarów na operację przeholowania U-505 do Chicago. Po oględzinach okrętu uznano,  że jest on tak zdekompletowany, że należy go najpierw wyremontować. Z braku dostępu do oryginalnych części, władze muzeum zgłosiły się do niemieckich firm, które podczas wojny odpowiadały za produkcję wyposażenia u-bootów z prośbą o wytworzenie ich kopii. Co ciekawe, większość firm zgodziła się zrobić to za darmo, pod warunkiem, że okręt będzie prezentowany jako przykład niemieckiej myśli technicznej. 25 września 1954 roku U-505 został oficjalnie udostępniony zwiedzającym.

Rufowy przedział torpedowy U-505 współcześnie (fot. Michał Banach)

W kolejnych latach okręt poddano wielu remontom, a w trakcie których stopniowo przywracano mu oryginalny stan. W kwietniu 2004 roku przeniesiono go do specjalnej hali, ponieważ narażony na działanie warunków atmosferycznych kadłub jednostki był w bardzo złym stanie. Niestety w celu ułatwienia zwiedzania wnętrze okrętu przerobiono – usunięto część grodzi i wyposażenia, aby ułatwić poruszanie się po wnętrzu. O ile sama wystawa i sposób zaprezentowania są bardzo ciekawe i efektowne, tak przerobione wnętrze nie pozwala na poczucie się jak w okręcie podwodnym.

Podsumowanie

Zdobycie U-505 było bardziej prestiżowym wydarzeniem niż potrzebą. Alianci w połowi 1944 roku radzili sobie na Atlantyku na tyle dobrze, że u-booty były częściej ofiarami niż drapieżnikami. Dla Gallerego zdobycie u-boota było osobistym marzeniem i chęcią zapisania się na kartach historii. Zdobyta dzięki oględzinom okrętu wiedza była przydatna, ale nie tak rewolucyjna jak w przypadku wcześniej zdobytych okrętów przez Brytyjczyków.

Obecnie U-505 jest cały czas dostępny do zwiedzania i jest jednym z 4 zachowanych u-bootów oraz jednym z 3 zdobytych podczas wojny u-bootów. Jest to też jedyny u-boot, na pokładzie którego doszło samobójstwa dowódcy.

Wpis Zdobycie niemieckiego okrętu podwodnego U-505 (1944) opublikowano po raz pierwszy na SmartAge.pl.



This post first appeared on Blog Portali Randkowych, please read the originial post: here

Share the post

Zdobycie niemieckiego okrętu podwodnego U-505 (1944)

×

Subscribe to Blog Portali Randkowych

Get updates delivered right to your inbox!

Thank you for your subscription

×