Get Even More Visitors To Your Blog, Upgrade To A Business Listing >>

Książka, której panicznie boi się polski kościół! Lepiej, żeby było, tak jak było.

Od drugiej wojny światowej w Polsce kultywowany jest arogancki i bezpardonowy atak na polską suwerenność oraz najwyższe wartości, które mogą się jednoznacznie przysłużyć odzyskaniu pełnej suwerenności ojczyzny. Mówisz prawdę, prawdę, która dla wielu spadkobierców postkomunistycznych i antypolskich środowisk jest bolesna to jesteś „marginesem” i faszystą!

Jednym z przykładów patriotycznych postaw w obronie prawdy, historii i ojczyzny jest Jacek Międlar, który właśnie wydał swoją książkę „Moja walka o prawdę”. Książka ta dla wielu antypolskich środowisk, mediów i pseudo ekspertów stanowi spore zagrożenie, jak się okazuje, boi się jej również część hierarchów kościelnych  w Polsce. Dlaczego?!

W sobotę, 11 sierpnia, w Łodzi o godzinie 18.00, miało odbyć się spotkanie autorskie Jacka Międlara, podczas którego miała być promowana książka „Moja walka o prawdę”. Spotkanie miało mieć miejsce w sali widowiskowej Stowarzyszenia Robotników Chrześcijańskich przy ul. Tuwima 34. Do spotkania jednak nie doszło, ponieważ stowarzyszenie wypowiedziało umowę wynajmu sali. Dlaczego?

Stowarzyszenie zostało „zaszantażowane” przez metropolitę łódzkiego, arcybiskupa Grzegorza Rysia.

Skąd tak bezpardonowa walka wysokiego hierarchy kościoła katolickiego z młodym patriotą? Skąd ten skowyt i paniczny strach? Otóż w swojej książce Jacek opisuje degrengoladę hierarchów kościelnych wspierających homoseksualistów i ukrywających afery pedofilskie. Pisze też o tym, jakimi metodami niszczeni są księża, którzy nie zgadzają się na „święty spokój” i naprawdę chcą głosić Ewangelię, a nie wysiadywać przy kawce na plebanii. Jacek pokazuje i piętnuje patologie, które zalęgły się w Kościele katolickim i toczą go niczym rak. Czy abp Rys myśli, że szantażując stowarzyszenie, które wynajęło salę na spotkanie z Jackiem, uda mu się zamieść sprawę pod dywan? Jeśli tak myśli, to jest w błędzie.

Jeśli cofniemy się kilka miesięcy wcześniej to trafimy na nawet nie jednostkowe głosy polskiego kościoła, o dziwo przeciwne reformie sądownictwa w Polsce. Wszystko układa się w jedną wielką całość. Stara nomenklatura kościelna w obawie przed nadchodzącymi zmianami boi się panicznie zmian w samym kościele, który jak widać nie jest w pełni wolny od grzechów i to raczej ciężkich. Stąd mamy wrażenie m.in. arc. Grzegorz Ryś parafrazując autora ( byłego już Prezesa TK – Andrzeja Rzeplińskiego) chce „żeby było tak, jak było”

Czy środowiska patriotyczne będą biernie przyglądać się tej walce, czy staną po stronie prawdy? Ta niecodzienna sytuacja pokazuje jednoznaczny stosunek polskiego kościoła do dokonywania wyboru pomiędzy prawdą i pokutą a kłamstwem i pychą. W tym miejscu jako przykład można podać jedynie, że ten sam arcybiskup nie „wstydzi się” i nie odczuwa poczucia grzechu przyjmując na spotkaniach ks. Wojciecha Lemańskiego, który z kolei okłamuje społeczeństwo w sprawie Jedwabnego, holokaustu oraz „opluwa” ofiary na Wołyniu? Także jak wynika z obserwacji część wysokich hierarchów kościoła polskiego zapomina, że to nie średniowiecze i w dalszym ciągu „tapla się w swoim bezbożnym konformizmie” dla pieniędzy i świętego spokoju.

BEZPŁATNA SUBSKRYPCJA
Zostaw adres email. Będziemy informować Cię bezpłatnie od czasu do czasu o najnowszych artykułach.
ZERO SPAMU! Szanujemy prywatność

Artykuł Książka, której panicznie boi się polski kościół! Lepiej, żeby było, Tak Jak było. pochodzi z serwisu Głos Gminny.



This post first appeared on News Magazin Poland, please read the originial post: here

Share the post

Książka, której panicznie boi się polski kościół! Lepiej, żeby było, tak jak było.

×

Subscribe to News Magazin Poland

Get updates delivered right to your inbox!

Thank you for your subscription

×