Get Even More Visitors To Your Blog, Upgrade To A Business Listing >>

Kolorowy wóz Hagi (projekt recyklingowy) + Co słychać u Bastet?

Tags: siauml

Witajcie Kochani. Wyobraźcie sobie, że z dwóch szpulek po kordonku i czterech kapsułek do kawy można zbudować specjalny powóz elficki! Prowadząca wędrowny tryb życia Haga, miała dość dźwigania tobołków na plecach. Jej wierny koń Patison również nie kwapił się to taszczenia ekwipunku, w którego skład wchodzi spory metalowy kociołek.
Elfka udała się więc do sklepu z powozami i wybrała lekko używany i bardzo praktyczny wóz.



Wybrała także wygodną uprząż...
Patison w lot został ubrany w chomąto i i dwójka wybrała się w las.





Jak podoba się Wam nowy środek transportu elfki Hagi?

Kapsułki do ekspresu bardzo ułatwiły mi wykonanie wozu. Wystarczyło dokleić do nich szprychy z wykałaczek, dać patyczki od szaszłyków oraz koraliki, owinąć kapsułkowe koła sznurkowym łańcuszkiem i całość pomalować.
Z patyczków po lodach powstała część uprzęży i ozdobne listwy przy siedzeniu woźnicy. Wykorzystałam również druciki, przytrzymujące korki butelek.
Sztywna część uprzęży ma wszyty właśnie drucik i również z niego wygięłam kółeczka łączące elementy itp.
Kotara z wstążki, koronek i koralików osłania wnętrze wozu i można ją przesuwać na karniszu.


Uwielbiam robić coś z niczego. Wymyślanie roli dla pustych opakowań, zniszczonych urządzeń i wszelakich śmieci sprawia mi wielką przyjemność. Czasami patrzę sobie na coś i chomikuję to, bo wiem że się przyda, ale jeszcze nie mam pojęcia do czego. Bywa też tak, że najpierw rodzi się pomysł, a później przeglądam odpadki i gromadzę odpowiednie materiały.
Często podczas wykonywania przedmiotów do Niewielkiego Wymiaru, w mojej głowie układają się niewielkowymiarowe historyjki.

Czy Wam też zdarza się przed zaśnięciem leżeć w łóżku i obmyślać działania twórcze?:)

*          *          *          *          *          *          *          *          *          *          *          *          *          *          *
Bastet już chyba w 99% zadomowiła się u nas, bo choć nadal nie jest super wylewna w stosunku do Lubego, to jest zdecydowanie mniej płochliwa.
Nadal chetnie chodzi za mną i często układa się gdzieś w pobliżu mnie, ale podąża też własnymi ścieżkami i lubi wylegiwać się na oparciu kanapy przy oknie w dużym pokoju. Tam też właśnie teraz przysypia.


Dziś rano, kiedy wyczuła, że się przebudzam, wskoczyła do mnie na łóżko, mruczała i gruchała i dala się wygłaskać.
Później zaprowadziła mnie do kuchni na śniadaniowy pasztet:)


Muszę znaleźć dobry moment, aby przedstawić jej szczotkę, bo robi się ciepło i pomoc w wymianie futerka na letnie z pewnością by się malutkiej przydała.

Co słychać u Waszych zwierzęcych przyjaciół?




*          *          *          *          *          *          *          *          *          *          *          *          *          *          *
 Przesyłam Wam ciepłe uściski i życzę spokojnego dnia.

PEACE



This post first appeared on Happyafterblog, please read the originial post: here

Share the post

Kolorowy wóz Hagi (projekt recyklingowy) + Co słychać u Bastet?

×

Subscribe to Happyafterblog

Get updates delivered right to your inbox!

Thank you for your subscription

×