Witajcie Kochani, Zaczęłam pisać około pierwszej w nocy i wyobraźcie sobie, że dużą część tego wpisu pisałam jedną ręką, a to dlatego bo Bastet spała na tej drugiej:) Zaczęło się od tego, że malutka leżała pod stołem i nagle przybiegła do mnie na sofę, szczebiocząc z podekscytowania. Być może pod stołem przyśniło jej się coś niemiłego? W każdym razie, po porcji głaskania ułożyła się na mojej dłoni i znów ucięła sobie drzemkę. Oczywiście nie zamierzałam jej budzić i dopiero po jakimś czasie, chęć zabawy poderwała ją na nóżki:)
Kiedy wcześniej odpoczywała obok mnie, to do głaskania dołączył Luby i uwaga...Bastet dała się mu delikatnie pomiziać i nie uciekła!:) Nie posiadam się ze szczęścia, bo zależy mi, żeby oswajała się z nami obojgiem.
No dobrze, a teraz już chcę Wam pokazać malutki sweterek, który zrobiłam na szydełku dla lalki Bratzillaz (wciąż jeszcze bezimiennej).
Jak się on Wam podoba? Miałam szyć, ale niedosyt szydełkowy dał o sobie znać i zamiast całej kreacji, na maszynie powstała tylko zwykła spódniczka:)
Lala się cieszy z nowych ubranek,a wzór na sweterek trafił już do sklepiku i jak zwykle jest napisany po polsku i po angielsku.
Mam nadzieję, że weekend miło Wam upłynął i przesyłam Wam moc uścisków i buziaczków!:)
PEACE