Witajcie Kochani, obiecałam niedawno, że pokażę Wam moje świąteczne szydełkowe szaleństwo:) Oprócz śnieżynek zrobiłam mały wiktoriański koszyczek.
Udało mi się też wydziergać mały dzwoneczek.
Czuję, że jestem gotowa na święta...no chyba, że jeszcze może coś dodziergam:D Takie małe robótki są bardzo uzależniające i ciężko mi się od nich oderwać. Nie mogę się już doczekać ubierania choinki, ale jeszcze trochę poczekam:) Jestem bardzo ciekawa, jak zareaguje Bastet. Czy będzie pacać ozdoby łapką?:)
Ślę Wam moc uścisków i buziaki!:)
PEACE