Urodzeni
W betonowym świecie, łapiący oddech czekamy na śmierć.
W kącie stoi walizka, już czas się żegnać.
Przetarte rogi i poluzowane pasy.
Za kwadrans przyjedzie po mnie
Biała lokomotywa, odjedzie w nieznane.
Wokół czarno - białe fotografie
Oblane kwasem, by szybciej spłonęły.
Szubienica stoi pusta a czas pali mnie żywcem.
Każda część mnie odchodzi w zapomnienie.
Prochy już tańczą ostatniego walca,
Tak dobrze znanego jeszcze za życia.