Get Even More Visitors To Your Blog, Upgrade To A Business Listing >>

Mega Haul:) Włosy, paznokcie, ciało, twarz; pielęgnacja i kolorówka.









Haul pojawia się tylko raz na jakiś czas, ale jeśli już to większy! W Krakowie odwiedzam właściwie tylko Pigment, bo jeśli szukamy czegoś ciekawego nie ma sensu wybieranie się w inne miejsca:)) Kosmetyki o których piszę możecie znaleźć w internecie, ale jeśli jesteście z Krakowa i jakimś cudem jeszcze nie byłyście w drogerii przy Nowym Kleparzu, koniecznie tam zajrzyjcie.

Tym razem kosmetyki z każdej kategorii- coś do włosów, twarzy, ciała! Trochę się tego uzbierało a wszystkie kosmetyki czekały na zdjęcia:D




Kallos Color- ostatnia szansa dla Kallosów i coś bez protein.

Nanoplex - tańszy odpowiednik Olaplexu zabierający całkiem fajne opinie. Niedługo dam Wam znać jak działa i czy dobrze spisał się na moich włosach! Kosztował około 24zł.

Kallos Plex- no i następny 'zabieg' do porównania. Tańszy bo kosztował 9zł:))

Orientana, Alma do włosów- całą recenzję możecie znaleźć tutaj (klik klik). Mój ukochany olej do włosów!

L'Oreal Professionel Absolut Repair Lipidium odżywka - lubiłam całą serię, zobaczę jak sie zmieniła:) Kosztowała 35zł.

Szampon Love 2 Mix Organic porost i wzmocnienie. Zobaczymy jak się sprawdzi, kiedyś testowałam odżywkę tej firmy i całkiem ją polubiłam.




Niżej Nanoplex nr 1 i 2 1 strzykawkach. Całkiem fajne rozwiązanie,  jestem bardzo ciekawa czy sprawdzi się u mnie lepiej niż Olaplex:)





Metaliczne pyłki Indygo czyli Metal Manix- złote i srebrne 15, 16 i 32 zł. Póki co testowałam tylko na jednym paznokciu- muszę w końcu zabrać się za cały manicure.
W Krakowie nigdzie indziej ich nie widziałam- efekty potrafią dać naprawdę cudne:D






Lakiery Neonail: Mousy Day, Cacao, Rosy Brown, Red Wine, Wine Opal
Lakiery Semilac: Lady in Grey, Indian Roses
Pastele całkowicie mi przeszły:D Teraz postawiłam na same zgaszone, szarawe lub brązowe odcienie. Lady in Grey trochę słabo kryje, ale Mousy Day to mój nowy ukochany bardziej ciepły szary odcień!







Puder Bambusowy Ecocera, 14.99zł- jeden z fajnych pudrów matujących w dobrej cenie;)

Woda różana Make Me Bio- bardzo miło mnie zaskoczyła. Kosztowała 16zł i jakość akurat tego różanego hydrolatu jest bardzo dobra co czuć na pierwszy rzut oka. Plus za atomizer:)

Invisibooble Nano, Power i klasyki w pięknych kolorach.






Maska Planeta Organica Morze martwe Regenerująca. Jedna z moich ukochanych masek, które zniknęły z internetu. Ogromnie się zdziwiłam widząc je jakiś czas potem w Pigmencie- oczywiście wzięłam od razu:D Całą recenzję i skład znajdziecie tu (klik klik).

Maseczki Holika Holika- ze zwierzątkami i zapracowanymi dziewczynami:)  Około 18zł i 11zł... Co tu dużo pisać- wyglądają cudownie:D Takie maseczki to chyba jeden z fajniejszych i słodszych prezentów dla znajomych:)







Witaminowy, pieniący się scrub pod prysznic Le Cafe Be Beaute około 18zł i ich Rozgrzewająca maska scrub do ciała antycellulitowa:)
Dwa produkty tej marki które skusiły mnie zapachem. Kiedyś już nabyłam cudownie pachnący i delikatny żel czekoladowy który uwielbiam. Z nowej dwójki bardziej pasuje mi peeling, który jest całkiem przyjemny i naprawdę pachnie grejpfrutami. Na razie nie zaobserwowałam działania rozgrzewającego.

Nawilżająca gąbka do ciała nasączona mydłem do skóry wrażliwej, również Le Cafe Be Beaute.
To już mocniejszy zdzierak. Ta żółta, którą posiadam zdecydowanie pachnie najprzyjemniej i chyba przyda się w podróży.






Tusze Eveline- moje ulubione! W Pigmencie zawsze znajdę niebieski (klik klik) i złoty Volumix Fiberlast który jest dla mnie fajniejszy niż srebrny.








Holika Holika Makeup Sun Cream spf 50 PA +++ 52.99zł- ponieważ filtr Skin79 na razie nie jest dostępny, postanowiłam dać szansę Holice- też ma całkiem sporo ekstraktów, niestety dopiero po zapachu. Konsystencja jest troszkę bardziej nawilżająca i już nie tak lekka jak Skin79 ale filtr i tak wypada pod makijażem całkiem fajnie.

Dwa odcienie pomadek w płynie Golden Rose- kolory na które nigdzie nie mogłam trafić to 01 i 11:)

Kolorowy żel do brwi Golden Rose nr 04.


Holika Holika Gudetama Sleek Egg skin Peeling - żel do mycia twarzy w zabawnym opakowaniu. Gudetama ma nawet swoje muzeum, ale na kosmetykach na żywo jeszcze go nie widziałam:D Ja takich typowych żeli nie stosuję ale wzięłam z myślą o znajomej:)








Co najbardziej wpadło Wam w oko?
Jeśli macie pytania dajcie znać!!

Buziaki


Ala




This post first appeared on Alina Rose Makeup, please read the originial post: here

Share the post

Mega Haul:) Włosy, paznokcie, ciało, twarz; pielęgnacja i kolorówka.

×

Subscribe to Alina Rose Makeup

Get updates delivered right to your inbox!

Thank you for your subscription

×