Mam dużo wspomnień
Ukrytych w mej dziurawej głowie
Jedno gorsze od drugiego
Nie wiem sama, dlaczego
Przeszłość nie chce mnie zostawić
Samej sobie.
Ukrytych w mej dziurawej głowie
Jedno gorsze od drugiego
Nie wiem sama, dlaczego
Przeszłość nie chce mnie zostawić
Samej sobie.
Sama.
Czy kiedyś będzie mnie więcej niż jedna?
Czy kiedyś będzie mnie więcej niż jedna?
Nie wiem, co było naprawdę,
A co tylko na niby.
Może nie powinnam mówić,
Bo dzieci i ryby
Głosu nie mają.
Chyba że szczekają.
Z uśmiechem na twarzy
Przeszłość wrzeszczy:
Nie masz co marzyć
O szacunku dla siebie samej.
A co tylko na niby.
Może nie powinnam mówić,
Bo dzieci i ryby
Głosu nie mają.
Chyba że szczekają.
Z uśmiechem na twarzy
Przeszłość wrzeszczy:
Nie masz co marzyć
O szacunku dla siebie samej.
Sama.
Czy kiedyś będzie mnie więcej niż jedna?
Czy smutek, ta małpa wredna,
Zostawi mnie wreszcie samą?
Czy będę czyjąś mamą,
Czy razem będziemy karmili
Ryby?
Czy kiedyś będzie mnie więcej niż jedna?
Czy smutek, ta małpa wredna,
Zostawi mnie wreszcie samą?
Czy będę czyjąś mamą,
Czy razem będziemy karmili
Ryby?
A może na niby
Udawali latające psy?
Udawali latające psy?
I czy to się skończy kiedyś
Ten pokaz mojej biedy
Ta wyliczanka krzywd i żalów
Zazdrości i złości?
Czy kiedyś ciemności
Nie będę się bała,
Czy będę mówiła:
Nie jestem już sama
Z moimi wspomnieniami?
Ten pokaz mojej biedy
Ta wyliczanka krzywd i żalów
Zazdrości i złości?
Czy kiedyś ciemności
Nie będę się bała,
Czy będę mówiła:
Nie jestem już sama
Z moimi wspomnieniami?
Sama.
Czy kiedyś będzie mnie więcej niż jedna?
Czy kiedyś będzie mnie więcej niż jedna?
Przeszłość straszy mnie niczym
Dzikie zwierzę
Obnaża zęby i ryczy
I niosę ten ciężar
Dawnych dni pokruszonych.
Dzikie zwierzę
Obnaża zęby i ryczy
I niosę ten ciężar
Dawnych dni pokruszonych.
Przyszłość łasi się do mnie niczym
Pies dawniej bity
Tuli się, podczas gdy przeszłość syczy
Językiem węża: oto wy dwoje
Nie będziecie nigdy wolni
Wspomnienia moje
Osaczają mnie i boję się
Że każdy dzień
Spędzę z nimi.
Spędzę z nimi.
Sama.
Czy kiedyś będzie mnie więcej niż jedna?
Czy zapomnę, zapadnę w sen spokojny,
W którym nikt już nie powie: biedna,
W którym nie będzie w mojej głowie wojny
Z tym, co było –
A to, co będzie
Ujrzę, gdy będę na zakręcie
I gdy głowę odwrócę
Nie zobaczę już nic.
Nie wrócę.
Czy kiedyś będzie mnie więcej niż jedna?
Czy zapomnę, zapadnę w sen spokojny,
W którym nikt już nie powie: biedna,
W którym nie będzie w mojej głowie wojny
Z tym, co było –
A to, co będzie
Ujrzę, gdy będę na zakręcie
I gdy głowę odwrócę
Nie zobaczę już nic.
Nie wrócę.