Get Even More Visitors To Your Blog, Upgrade To A Business Listing >>

Księga istot magicznych. Opowiadanie 2

Tags: siauml asim jego

Fatamorgana

Był sobie kiedyś potężny czarownik, który umiał stworzyć coś z niczego z łatwością, a to, co było, zmienić szybko w nicość. Czarownik ów mieszkał na pustyni w północnej Arabii, w wieży z piasku i kości słoniowej, którą zbudował sam dzięki swoim zaklęciom. Nie miał pomocy od nikogo w tym przedsięwzięciu, bo nikt go nie lubił; był zły dla ludzi, a oni nie chcieli go znać.
Wieża ukryta była pośród pustynnej głuszy. Zasłaniała ją fatamorgana, którą wyczarował pewien wielki mag, do którego czarownik udał się kiedyś po pomoc. Mag odmówił mu pomocy, jednak czarownik zmusił go do tego przy pomocy szantażu i złych zaklęć, a następnie zabił. Mag był bardzo dobrym człowiekiem, który po śmierci zmienił się w dżinna; a jak to się stało, opowiem wam teraz.
Otóż wiele dżinnów było złych na czarownika, gdy ten zapałał żądzą władzy nad światem i począł niszczyć życie innych ludzi. Mordował ich czarując z bezpiecznego ukrycia swojej wieży, aż inni postanowili go zabić i zaatakowali jego twierdzę. Jednak czarownik obronił się przed nimi przywołując na pomoc destrukcyjną siłę ifritów, złych duchów, które zamieszkiwały odległe tereny Arabii. Ifrity bardzo długo walczyły z ludźmi, parząc ich ogniem i polewając wrzącą wodą, aż czarownik wygrał z tymi, którzy chcieli się przed nim obronić. W mieście, z którego pochodzili ci, co umarli na polu walki pod wieżą, zapanowała żałoba. Nikt nie wiedział, jak długo będą żyli w złym sąsiedztwie okrutnego czarownika. Wiele ludzi wyprowadziło się, a część pochowała się w domach. Ulice opustoszały.
I wtedy pojawił się Asim. Był to ów mag, który zginął z powodu okrucieństwa czarownika; zabił on również jego córkę. Imię jego znaczy „obrońca” i taki był Asim – bronił każdego uciemiężonego i słabego człowieka. Wiedział, jak dostać się do twierdzy czarownika i postanowił samodzielnie pokonać go w walce. Jednak wiedział również o złych potworach czyhających na ludzi w wieży, dlatego poprosił o pomoc inne dżinny.
Nie powiedziałam wam jednak, jak to się stało, że Asim zmienił się w dżinna. Otóż gdy czarownik wymusił na nim stworzenie fatamorgany i innych przydatnych mu rzeczy, Asim dowiedział się, że Isam, bo takie było imię czarownika, już zamordował jego ukochaną córkę. Ta przed śmiercią rzuciła na złoczyńcę klątwę, by imię jego stało się gwarancją jego zguby i by zginął z ręki jej ojca. Gdy Asim poznał prawdę o śmierci swojej córki, postanowił rzucić na siebie zaklęcie zamiany w kamień, o którym wiedział, że pozwoli mu przeistoczyć się w dżinna w chwili, gdy będzie umierał. I rzeczywiście, gdy Isam rzucił na niego morderczy czar, Asim przemienił się w skałę, co niezwykle rozsierdziło czarownika. Odszedł z jego zamku z pustymi rękami, gdyż Asim rzucił złe zaklęcie na całe swoje domostwo, by to nigdy nie zostało przez Isama przejęte. Czarownik schronił się w swej wieży; jedyne, co uzyskał, to fatamorgana zmieniająca piaski pustyni w wielkie potwory, przed którymi wszyscy podróżnicy uciekali. Rozumiecie więc, jak wielkim męstwem wykazali się ci, co poszli zaatakować wieżę i zginęli z ognistych rąk ifritów.
Gdy już kamień, w który przemienił się Asim, popękał, wyłonił się z niego bladozielony dżinn, który od pierwszej chwili swojego istnienia poprzysiągł zemstę na mordercy swojej córki. Asim szybko przywołał do siebie inne dżinny i opowiedział im o swoim planie. Razem ruszyli na pustynię, w kierunku wieży Isama.
Czarownik siedział w swojej wieży nie do końca samotnie, otoczony był bowiem przez różnorakie potwory, które wyczarował, by te niszczyły wielkie miasta – taki był bowiem jego plan. Czuł się bezpieczny i nie domyślał się – choć mógł to z łatwością sprawdzić – że na jego twierdzę nadciąga olbrzymia grupa wściekłych i gotowych do walki dżinnów.
Gdy dżinny stanęły na terytorium czarownika, piaski pustyni podniosły się, by zasłonić wieżę i odstraszyć nowo przybyłych. Jednak okazało się, że Isam, samemu będąc twórcą fatamorgany, miał genialny pomysł. Strzelali tak długo magicznymi zaklęciami do piaskowych potworów, aż te przestały ich atakować i zgromadziły się wokół nich biernie.
- Czego chcesz, czarodzieju? – spytał jeden z pustynnych olbrzymów.
- Jesteście moim dziełem i winnyście mi posłuszeństwo – powiedział Asim. – Przekazałem was w ręce kogoś, kto nie wart jest waszej pomocy. Zostawcie go i pomóżcie nam w walce z nim. Nie chcemy was zabić.
- Co będziemy z tego mieli? – spytał pomniejszy olbrzym.
- Daruję wam w zamian życie, prawdziwe życie, a nie jego iluzję. Zmienię wam kształt tak, byście mogli się nim cieszyć – rzekł Asim.
- Dobrze! – wykrzyknęło kilka potworów, a reszta milcząco pokiwała głowami.
I tak armia stworzona z dżinnów i piaskowych olbrzymów pod przywództwem maga Asima ruszyła na wieżę, która teraz była z zewnątrz niemal zupełnie bezbronna. Pokonali złego czarownika z łatwością; czuł się on tak niezwyciężony, że nie spodziewał się w ogóle ataku, a stwory, które wcześniej przywołał do siebie, w trakcie bitwy zbuntowały się przeciwko niemu i stanęły po stronie dżinnów. Zły Isam odszedł w niepamięć: ludzie wrócili do miasta, a Asimowi udało się nawet przywrócić do życia swoją ukochaną córeczkę. W ten sposób pokój nastał ponownie i wszystko się dobrze skończyło.


 


This post first appeared on Antychrystka, please read the originial post: here

Share the post

Księga istot magicznych. Opowiadanie 2

×

Subscribe to Antychrystka

Get updates delivered right to your inbox!

Thank you for your subscription

×