Dzisiaj o pewnym niepozornym kosmetyku, który może:
- uratować nasze paznokcie jeśli są suche, zniszczone, słabe i łamliwe
- idealnie nadawać się do olejowania włosów lub skalpu
- pomóc nam wzmocnić rzęsy jeśli są delikatne, słabe, suche lub łamliwe i rzadkie
Coś co zdecydowanie warto kupić w aptece:) Odżywka keratynowa czyli 'rybki' GAL. Jeśli słyszałyście o niej ale jeszcze nie stosowałyście koniecznie przeczytajcie posta!
Keratynowe rybki po raz pierwszy wypróbowałam krótko po tym jak założyłam bloga czyli ponad 7 lat temu:) Wtedy zależało mi na wzmocnieniu rzęs, ale stanęło na tym, że odżywkę stosowałam na paznokciach. Byłam zachwycona bo bardzo pomogła moim z natury miękkim niczym kartka papieru pazurkom:D W ciągu tych paru lat stosowałam je na różne sposoby- na włosy, na skórę głowy, na rzęsy, brwi i właśnie paznokcie.
Formuła jest całkiem ciekawa- odżywka zamknięta jest w malutkich kapsułkach, rybkach, którym odkręcamy ogonki uwalniając zawartość. Jedna rybka wystarczy nam na jedną lub więcej aplikacji, szczególnie jeśli chodzi o stosowanie na paznokciach.
W jakiej roli sprawdził się u mnie najlepiej?
Na pewno na paznokciach oraz włosach- wcierany w okolicach czoła w celu wzmacniania baby hair.
Czy na włosach, skórze głowy sprawdził się lepiej niż wspominany ostatnio olejek Nami? Nie, ale jest dość blisko:) Nami działa o wiele lepiej na wypadanie i wzmacnianie, ale rybki mogą sprawdzić się prawie równie dobrze.
Odżywkę keratynową GAL najlepiej stosować na paznokcie. W 2-3 tygodnie będziemy w stanie zobaczyć spore zmiany, szczególnie jeśli nasze paznokcie są suche, zniszczone, cienkie i łamliwe.
Jeśli poczekamy do momentu w którym cała płytka 'wyrośnie na rybkach' przekonamy się, że jest grubsza, mocniejsza ale też elastyczna, lśniąca...
Na rybkach można zapuścić naprawdę niemal idealne paznokcie.
Jeśli chodzi o rzęsy- jeśli nie chcecie stosować klasycznych odżywek, możecie spróbować rybek. Jednak jak zwykle musicie sprawdzić czy nie wywołuje u Was podrażnień w okolicach oczu.
Główne składniki to:
- OLEJ RYCYNOWY
- GLICERYNA
- OLEJ Z WIESIOŁKA
- OLEJ Z OGÓRECZNIKA
- OLEJ Z DRZEWA HERBACIANEGO
A gdzie 'tytułowa' keratyna? Otóż niestety w składzie jej nie znajdziemy. Mamy tu więc do czynienia z kłamstewkiem ze strony producenta- na pewno dodatek keratyny sprawił by, że produkt działał by jeszcze lepiej.
Mimo tego jak nazwa mija się ze składem, nie można odmówić produktowi skuteczności- rybki są po prostu fajnym, działającym produktem, który warto wypróbować i kupić!
Jeśli chodzi o skład nie ma tu większej filozofii. Fanki mieszania własnych kosmetyków mogą z łatwością odtworzyć skład i jeśli chcemy stosować olejek na włosy to na pewno się opłaca a przy okazji ominiemy zapach i resztę:)
Możemy przygotować większą ilość, którą będziemy wcierać w skalp lub olejować włosy.
Dajcie znać czy testowałyście rybki i jak się u Was sprawdzały:)
Jeśli macie pytania piszcie, odpisywać będę pewnie wieczorem:*
Buziaki
Ala