Choć niedzielne popołudnie nie zachęcało zbytnio do wielkich spacerów, z racji prognozowanego deszczu a i przejrzystość powietrza Bardzo marna o słońcu już nawet nie wspomnę, to zazwyczaj właśnie w takim nie najlepszym czasie człowiek na przekór wszystkiemu ma największą ochotę nieco się zrelaksować. Wiec długo się nie zastanawiając w spokojnym i leniwym by nie powiedzieć w melancholijnym nastroju ruszyłem przed siebie.
Osobiście bardzo lubię takie lekko szare i nieco zamglone dni, bo jest w nich jak dla mnie więcej spokoju, ciszy, jest również większa okazja skupienia się na samym spacerowania i obserwacji tego co w koło, w trawie, czy za najbliższym drzewem czy krzakiem. Dużo mniej spacerujących, zresztą jak widać spotkałem tylko miłe i spokojne stadko pasących się krów które to podobnie jak ja im, one mnie przyglądały się z wielkim zaciekawieniem...
Stryszów i okolica, 4.08.2024