Obudowa komputerowa niewątpliwie Jest bardzo ważnym elementem komputera dla praktycznie każdego z nas. Pełni ona kluczową rolę jeśli chodzi o sam wygląd jak i temperatury podzespołów czy poziom głośności, jaki się z niej wydobywa podczas gdy odpalimy gierkę. Ponadto każdy z nas bardzo ceni sobie ciekawe i ułatwiające montaż rozwiązania, czy dobrze jakościowo wykonane poszczególne elementy. W recenzji obudowy Silver Monkey X Pyxis wezmę pod uwagę wszystkie te aspekty i wspomnę o ciekawostkach, które zauważyłem podczas jej użytkowania.
Related Articles
Wstęp
Na rynku obudów komputerowych, coraz większe zainteresowanie zyskują tak zwane obudowy “akwarium”, które wyróżniają się tym, że panel przedni i boczny jest w całości wykonany ze szkła hartowanego. W takich obudowach proces przepływu powietrza musiał zostać zatem zmodyfikowany, w wyniku czego, wentylatory wtłaczające powietrze do środka zamontowane są od boku obudowy. Przez swój innowacyjny wygląd, coraz więcej osób decyduje się na zakup takiej obudowy, a firma Silver Monkey chcąc wstrzelić się w najnowsze trendy, wychodzi ze swoją propozycją prezentując Silver Monkey X Pyxis. Co oferuje i czy jest warta zakupu? Na te pytania odpowiedź znajdziecie już za chwilę.
Producenta tytułowej obudowy możemy kojarzyć głównie z najpopularniejszego sklepu komputerowego w Polsce, jakim jest x-kom, ponieważ to tam dostępna jest pełna flota ich produktów. W swojej ofercie posiadają wiele różnorodnych akcesoriów. Z czasem postanowili rozszerzyć swój asortyment o akcesoria dla graczym obudowy komputerowe, chłodzenia procesorów, a ostatnimi czasy zaprezentowali również zasilacze.
Specyfikacja Silver Monkey X Pyxis
Wymiary | 500 (wys.) x 236 (szer.) x 444 mm (gł.) |
Waga | 9 kg |
Wspierane formaty płyt głównych | ATX, microATX, ITX |
Miejsca na wewnętrzne dyski | 4×3,5″/2,5″ |
Maksymalna długość karty graficznej | 410 mm |
Standard zasilacza | ATX |
Liczba zainstalowanych wentylatorów | 4 |
Maksymalna liczba wentylatorów | 10 |
Cena (na moment publikacji recenzji) | 499 zł |
Pozostałe dane techniczne sprawdzisz w sklepie x-kom.pl
Opakowanie transportowe
Silver Monkey X Pyxis dosyć standardowo przyjeżdża w szarym kartonie, który posiada nadrukowaną nazwę, rysunek obudowy oraz jej specyfikację. W środku natomiast zabezpieczona jest dwoma styropianami (przód i tył) zachodzącymi na boki, a szklane panele oraz wentylatory są oklejone folią. Co ważne, na rogu obudowy, w którym szklany panel boczny oraz frontowy się łączą, zamontowana jest ramka mocująca, która usztywnia całą konstrukcję na czas dostawy. Później bez problemu możemy ją zdemontować, odkręcając dwie śrubki. Oczywiście do zestawu dołączone są wszystkie potrzebne akcesoria, które będą przydatne podczas montażu podzespołów.
Panele zewnętrzne, spód i filtry
Ze względu na pomysłowość producenta, wszystkie panele w Silver Monkey X Pyxis są bardzo łatwe do ściągnięcia. Możliwe jest to dzięki zastosowaniu zatrzasków kulkowych, co jest bardzo wygodne i sprawne w użyciu. W tym celu wyżłobione zostały specjalne wgłębienia (lub uchwyt w przypadku górnego panelu), które pozwalają każdy zdejmowalny element lekko pociągnąć, po czym panele wyjdą z zatrzasków. Jedynie w przypadku demontażu frontu, trzeba pierw ściągnąć górę lub bok, a dopiero później zdjąć przednią ściankę. Takie rozwiązanie bardzo ułatwiało mi montaż części i zdecydowanie przydaje się, gdy na szybko chcemy zajrzeć do wnętrza.
W przypadku filtrów nie znajdziemy ich tutaj wiele. Górna i boczna blacha mają wycięte otwory, przez które swobodnie może przepływać powietrze. Niestety nie posiadają one nałożonego żadnego dodatkowego filtra, przez co do wnętrza będzie dostawać się niemała ilość kurzu. Jedyny prawdziwy filtr znajdziemy od spodu obudowy, który niestety jest niezbyt dobrze dopasowany. Na plus zasługuje fakt, że filtr mocowany jest na magnesy i pokrywa praktycznie całą spodnią część obudowy. Poza omawianym filtrem, na spodzie nie znajdziemy nic więcej poza czterema solidnymi nóżkami z małym ogumieniem antypoślizgowym.
Panel I/O
Tutaj zaczyna robić się ciekawie. W kwestii portów, do dyspozycji posiadamy 2 złącza USB 3.2 gen 2, wejście mikrofonowe i wyjście słuchawkowe. Miłym dodatkiem jest złącze USB typu C, ponieważ jak wiadomo staje się to coraz częstciej spotykanym i wykorzystywanym standardem. W przypadku przycisków to oczywiście jeden służy do włączania komputera, a drugi podpisany jako “LED” do zmiany podświetlenia jeśli podepniemy go pod kontroler, bądź do restartowania komputera jeśli wepniemy go w odpowiednie miejsce na płycie głównej.
W Silver Monkey X Pyxis dostajemy możliwość wyboru trzech miejsc, w których chcemy mieć zamontowany panel I/O. Pierwsza opcja to standardowo od góry, natomiast drugą i trzecią opcją jest montaż na dole obok lewej nóżki od frontu lub stricte na dolefrontu. Obudowa dotarła do mnie z panelem zamontowanym na dole od boku, co moim zdaniem jest bardzo interesującym podejściem. Montaż portów obudowy na spodzie to przydatne i wygodne rozwiązanie dla osób, które swój komputer trzymają na biurku, a nie pod nim. Osobiście postanowiłem jednak zamontować panel na górze obudowy, żeby sprawdzić, czy jest to wymagająca czynność i w jaki sposób producent rozwiązał ten problem.
Wszystko w sprawie montażu oczywiście opisane jest w instrukcji, natomiast osobiście napotkałem potencjalny problem. Aby zamontować panel portów obudowy na górze, musimy odkręcić zaślepkę wewnątrz obudowy, która przykręcona jest czterema śrubkami od środka. Te osadzone są dosyć głęboko, przez co widoczność i dostęp jest ograniczony. Ponadto musimy ściągnąć cały górny panel i posłużyć się dołączonym do zestawu otwieraczem, aby wyciągnąć z zatrzasków widoczną na powyższym zdjęciu maskownicę. Następnie panel portów obudowy mocujemy od środka wcześniej odkręconymi śrubkami, zakładamy drugą maskownicę przeznaczoną na top obudowy i gotowe.
Jeśli już decydujecie się na montaż panelu I/O na topie, to sensowne poprowadzenie wychodzących z niego przewodów jest również problematycznym aspektem. Aby przewody mogły od razu dostać się na tył obudowy, mamy do dyspozycji niewielki otwór między panelem, a górnym wentylatorem. Żeby ułatwić sobie cały proces montażu panelu na topie, zalecam odkręcić ten wentylator, ponieważ uwolni to sporo miejsca.
Jakość wykonania Silver Monkey X Pyxis
Po wstępnym obeznaniu się z Silver Monkey X Pyxis od zewnątrz, pora przejść do konkretów, a mianowicie do samej jakości wykonania. Tutaj jak w każdej innej obudowie, trzeba zwrócić uwagę na wiele aspektów. Zaczynając od samej blachy – jej grubość według mojego pomiaru to 0,8 mm, więc jest to wynik naprawdę sensowny i akceptowalny w tym budżecie. Na krańcach blach znajdziemy dodatkowe wytłoczenia i pogrubienia, co dodatkowo usztywnia całą konstrukcję. Wszystkie rogi i zakończenia metalowych elementów tej obudowy są łagodnie wykończone, więc nie ma mowy, że przypadkiem można zahaczyć o jakiś element i się skaleczyć. Każdy fragment tej obudowy pasuje do siebie idealnie, dzięki czemu nie byłem w stanie dostrzec żadnej szpary, która jest węższa, lub szersza, niż przewidział producent.
Ważne jest również to, że żaden gwint nie sprawił mi problemu przy wkręcaniu śrubek, co wcześniej bywało niesamowicie irytujące, szczególnie w tańszych obudowach. W recenzowanej skrzynce nie ma o tym mowy – wszystko tutaj zostało prawidłowo wykonane. Ostatnim aspektem ogólnej jakości wykonania tej obudowy jest nałożenie farby, które w żaden sposób nie budzi moich podejrzeń. Nie zauważyłem żadnych odprysków, zgrubień, czy podejrzanie wyglądających fragmentów.
Jako całokształt mogę więc śmiało stwierdzić, że w Silver Monkey X Pyxis, jakość wykonania jest czymś, na czym producent nie oszczędzał. Za to należy się niemały plus, gdyż doskonale wiemy, jak niektórzy producenci sprytnie ograniczają koszta idąc drogą słabszej jakości i gorszych materiałów.
Środek obudowy od strony podzespołów
Już na samym wstępie zaskoczyła mnie tutaj jedna rzecz, a mianowicie praktycznie zerowe ogumowanie otworów na przewody. Jedyny gumowy przepust znajduje od strony piwnicy, który służy do poprowadzenia kabli do karty graficznej. Otwory na przewody same w sobie są naprawdę sporych rozmiarów, lecz za tym wszystkim może stać jedna ciekawostka o tej obudowie. Mianowicie Silver Monkey X Pyxis wspiera nowoczesny standard płyt głównych z odwróconymi portami zasilania (przykładem takiej płyty jest MSI B650M Project Zero). Być może to właśnie jest główny powód, przez który wyżłobione zostało tak wiele otworów między częścią serwisową, a środkiem obudowy.
Silver Monkey X Pyxis sama w sobie jest naprawdę spora i pojemna. Wskazują na to nie tylko wymiary, ale również maksymalna długość karty graficznej, jaką możemy w niej zamontować (410 mm), czy możliwość zamocowania aż 10 wentylatorów 120 mm. Ponadto bardziej wymagające osoby, które chciałyby do granic możliwości upiększyć wnętrze tej puszki, mogłyby pokusić się o zamontowanie custom-loop’a, bo miejsca na to jest naprawdę sporo. W kwestii chłodzeń AIO równiez nie powinniśmy narzekać. Producent chwali się, że maksymalna długość chłodnic, jaką wspiera ich obudowa to 360 mm, czyli całkowity standard, szczególnie w tym budżecie. W przypadku chłodzenia powietrznego producent deklaruje, że maksymalnie zmieścimy wieżę o wysokości 180 mm, więc również niemało.
Środek obudowy od strony serwisowej
Dobrze wiem, jak irytująca dla każdego z nas jest niewielka ilość miejsca na przewody po stronie serwisowej. Musimy wtedy bardzo dobrze rozplanować każdy następny ruch, żeby nasza “kablologia” miała sens. Większość osób chce utrzymać w swoich obudowach porządek nawet w miejscach, które normalnie nie są widoczne. W tej obudowie mamy na to duże pole do popisu z jednym wyjątkiem, o którym za chwilę. Miejsca na kable mamy około 26 mm, także w tej kwestii zdecydowanie nie ma na co narzekać. Producent dodatkowo do poukładania przewodów dodaje do zestawu kilka trytek oraz drucików, którymi możemy przymocować przewody do specjalnych wypustów.
Idąc dalej, pod lupę weźmy możliwości montażu dysków 2,5″ oraz 3,5″. Tutaj producent deklaruje, że pomieścimy aż 4 takie dyski niezależnie od ich rozmiaru, natomiast jest tutaj mały haczyk. Jedno z możliwych umiejscowień nośnika danych znajduje się pod dolnym bocznym wentylatorem. Kolejne miejsca na montaż dysków znajduje się na specjalnej tacce, która zamocowana jestw miejscu, gdzie ukryte są wszystkie przewody. Montaż dysków na niej powoduje jednak spore uszczuplenie miejsca, a tym samym mniejszy komfort podczas arażnacji wnętrza.
W Silver Monkey X Pyxis znalazło się również miejsce dla kontrolera PWM/ARGB, który obsługuje nasze piękne, świecące z efektem lustra wentylatory. Możemy podłączyć do niego maksymalnie 6 śmigieł, co moim zdaniem jest liczbą wystarczającą, patrząc na dzisiejsze realia. Aby sterować podświetleniem oraz obrotami wentylatorów, musimy podpiąć dwa przewody w odpowiednie miejsce na płycie głównej (tutaj odsyłam do instrukcji płyty głównej oraz obudowy). Podświetlenie możemy również podłączyć do przycisku na obudowie o nazwie “LED”. Wystarczy wtedy kabelek nazwany “LED SW” podłączyć do kontrolera w miejsce opisane literkami “SW”. Sam kontroler zasilany jest przewodem SATA.
Kultura pracy w obudowie
W kwestii kultury pracy zdecydowałem się na wykonanie testów przy trzech prędkościach obrotowych – 20%, 50% oraz 100% możliwości. Od razu na wstępie napomknę, że minimalna prędkość obrotowa zamontowanych przez producenta wentylatorów to około 570 RPM, natomiast maksymalna to około 1450 RPM. Pomiar głośności wykonywany był przy użyciu sonometru UNI-T UT353 w odległości około 30 cm od lewego panelu szklanego. Hałas tła był na poziomie 38 dBa. Prędkości obrotów wentylatorów karty graficznej postanowiłem ustawić sztywno na 1700 RPM w każdym teście. Miało to na celu sprawdzenie, jak obduowa radzi sobie z wygłuszeniem. Dodam również, że testy obciążeniowe CPU oraz GPU były wykonywane osobno.
Nie oszukujmy się, mało kto katuje wentylatory w obudowie na maksymalnych obrotach. Zdaję sobie sprawę, jak ważnym aspektem dla wielu ludzi, jest wysoka kultura pracy. Na obrotach “dosyć standardowych”, czyli około 900 RPM z obudowy wydobywał się w mojej opinii całkiem znośny poziom hałasu. Według wskazań sonometru, generowany hałas wynosił około 44 dBa. W przypadku najwyższych obrotów wentylatorów obudowy, hałas był zauważalnie większy i jest to zupełnie normalne zjawisko w każdej obudowie. W takim stadium generowany dźwięk był bardzo wyraźnie słyszalny i tego nie da się uniknąć.
Temperatury podzespołów w obudowie
W przypadku temperatur posłużyłem się czterema środowiskami: OCCT i Assassin’s Creed: Valhalla oraz Furmark2 dla GPU i Cinebench r23 (Multicore) dla CPU. Zobrazowane zatem zostały wyniki zarówno w warunkach bardziej standardowych czyli rozgrywka, oraz w testach czysto syntetycznych.
W przypadku temperatur karty graficznej, to wyglądają one dosyć podobnie i nic ciekawego się w ich przypadku nie dzieje. Wyższe obroty wentylatorów obudowy tylko delikatnie zmniejszyły jej temperaturę. Ciekawiej natomiast robi się w przypadku procesora, gdzie prędkość obrotów wentylatorów obudowy odgrywała kluczową rolę. Na wykresach widać całkiem dobrze, że przepływ powietrza jest bardzo ważnym aspektem w kwestii temperatur i nie należy tego ignorować. Program OCCT dosyć mocno katuje nam procesor, więc nic dziwnego, że dopiero najwyższe obroty wentylatorów w obudowie były w stanie w znaczącym stopniu wspomóc chłodzenie procesora. Realne odzwierciedlenie widać natomiast w dwóch pozostałych środowiskach. W mojej opinii Silver Monkey X Pyxis zapewnia wentylację na dosyć dobrym poziomie, do którego nie mam specjalnych uwag.
Podsumowanie obudowy Silver Monkey X Pyxis
Pierwszy raz w życiu miałem okazję przetestować obudowę w stylu akwarium na moich własnych podzespołach w moim własnym biurze. Nie sądziłem również, że w cenie 500 zł, bo tyle obecnie kosztuje ta obudowa w sklepie x-kom, jesteśmy w stanie nabyć obudowę, która jednocześnie robi niesamowite wrażenie wizualne, jest pojemna i wypada sensownie pod względem jakości. Silver Monkey X Pyxis otwiera nam nowe furtki na tworzenie ciekawych kompozycji naszego komputera. Jesteśmy w stanie zmieścić w niej zdecydowanie wiele i dostosować sporo rzeczy wedle własnego uznania.
Pomimo, że nie otrzymujemy tutaj jakkolwiek sensownej filtracji, czy gumowych przepustów na przewody, to biorąc pod uwagę wszystkie zalety, śmiem stwierdzić, że taka obudowa jak Silver Monkey X Pyxis obecnie jest bezkonkurencyjna w swojej kategorii. Uważam, że 500 zł to cena adekwatna w stosunku do tego, co oferuje. Jest to skrzynka przede wszystkim pojemna, wyposażona w wentylatory jak z obrazka oraz solidnie wykonana. Co więcej, ta obudowa pojawia się na promocjach, gdzie można ją nabyć w kwocie nawet 350 zł, co jest po prostu ceną obłędną.
Czytaj również: Veteni Woody 2024 – recenzja obudowy, która redefiniuje elegancję
Recenzja była możliwa dzięki uprzejmości sklepu x-kom, który zapewnił sprzęt do testów.
Artykuł Silver Monkey X Pyxis – Recenzja obudowy w stylu akwarium pochodzi z serwisu Vivitech.pl.