Get Even More Visitors To Your Blog, Upgrade To A Business Listing >>

Burza nad jeziorem

Tags:

No nareszcie koniec sesji. Jestem już na trzecim roku. Całe szczęście wszystko poszło jeszcze w czerwcu. Teraz mam trzy miechy wakacji. Trochę szkoda, że na cały lipiec moja dziewczyna wyjeżdża do Hiszpanii. Wczoraj ją pożegnałem. Było bardzo ostro. Obydwoje pozostawiliśmy sobie swobodę seksualną. Po prostu uznaliśmy, że zazdrość i pazerność w związku może być najgorszą rzeczą jaka może nam się przytrafić.

Wyciągnąłem wędki i przejrzałem je. Postanowiłem, że wyjeżdżam dnia następnego. Znałem takie malutkie jeziorko na Mazowszu – niedaleko miejsca w którym się urodziłem, do którego nie dotarli jeszcze turyści. Zapakowałem namiot i sprzęcicho do swojej Alfy i rano następnego dnia wyjechałem. Na miejsce dotarłem około dziesiątej. Rozbiłem namiot i wykopałem niewielki dołek, który wyłożyłem darniną i tak powstała mała chłodziareczka turystyczna. Zarzuciłem wędki i tylko chwilę czekałem na pierwsze branie. Była to mała płoteczka. Wrzuciłem ją z powrotem do wody. Znowu zarzuciłem. Tym razem spławik zaczął tańcować po paru minutach. Już miałem podcinać kiedy nagle wbił się głęboko pod wodę i po paru sekundach jeszcze głębiej. Teraz poderwałem. Poczułem bardzo duży opór. Po krótkiej walce w podbieraku trzepotał około półtora-kilogramowy szczupak.

Jeziorko, które wybrałem na swój wypad leżało głęboko w sosnowym lesie. Dookoła obrośnięte było gęstym tatarakiem, którego aromat unosił się dookoła. Tylko od strony południowej była mała polanka, do której prowadziła leśna dróżka przejezdna dla samochodów. Na skraju lasu, tak żeby przez cały czas był w cieniu rozbiłem swój namiot. Obok postawiłem samochód. Teraz jak już wiedziałem, ze mam pyszny obiad postanowiłem skończyć wędkowanie. Rozebrałem się do slipek i ponieważ był to upalny dzień wskoczyłem do wody. Jeziorko było na tyle małe, że po kilkudziesięciu machnięciach ramionami znalazłem sie na jego środku. Pływam dobrze, ponieważ przez ostatnie trzy lata niemal codziennie fundowałem sobie godzinę basenu. W ogóle to jestem dwudziesto dwu latkiem wysokim – 192 cm wzrostu i proporcjonalnie zbudowanym bo około 85 kg wagi w wysportowanej sylwetce, z pięknie pływaniem rozwiniętą muskulaturą.

Kiedy będąc na środku jeziora spojrzałem do góry zobaczyłem, że nad lasem po stronie północnej pojawiła się ciemna chmura. Nie mogło to oznaczać niczego jak bardzo intensywna ale krótkotrwała burza. Szybko delfinem wróciłem na swoją polankę. Spojrzałem w kierunku północnym. Chmura była znacznie większa i widać już było wyładowania atmosferyczne. Zerwał sie dosyć mocny wiatr. Szybko zabezpieczyłem namiot, założyłem koszulkę i krótkie bermudy i wskoczyłem do samochodu. Po kilku minutach zobaczyłem jak po tafli jeziorka sunie dosłownie ściana deszczu. Wiatr zerwał się jeszcze mocniejszy. Wyglądało to naprawdę groźnie. Wiedziałem, że w samochodzie jestem bezpieczny.

Nagle, kiedy ściana deszczu dopadła mojej polanki, na jej brzegu pojawiły się dwie postacie.

– Tutaj – otworzyłem drzwi auta i krzyknąłem w ich kierunku.

W tym samym momencie postacie niemal zniknęły w strugach ulewy. Miały do pokonania nie całe sto metrów i wpadły do mojej Alfy całkowicie mokre.

– No całkiem niezła pora na spacer – zażartowałem.

– Idziemy do wioski do babci i złapała nas ta ulewa. I wcale nie jest to śmieszne – dźwięcznym dziewczęcym głosikiem odezwała się postać, która usiadła obok mnie na przednim siedzeniu.

Przyjrzałem się jej dokładniej. Pod strąkami długich, mokrych, rudych włosów spoglądały na mnie rzucające pioruny ładne, duże, zielone oczy. Lekko odgarnęła włosy i ukazała się naprawdę piękna z kształtnym, lekko zadartym i piegowatym noskiem, mięsistymi, pełnymi, zmysłowymi ustami i pięknym dołeczkiem w brodzie.

– Agata – wyciągnęła w jego kierunku swoją rączkę.

– Wojtek – też się przedstawiłem.

Nagle, musiało być to bardzo blisko uderzył piorun. Gruchnęło tak głośno, ze nawet ja lekko się skuliłem.

– Ja się boję – odezwał się głosik z tylnego siedzenia.

Jak na komendę obejrzeliśmy sie obydwoje. Z tyłu siedziała skulona nastolatka znacznie młodsza od tej obok mnie.

– Możesz się nie obawiać w samochodzie nic nam nie grozi – uspokoiłem ją spokojnym głosem.

– To moja młodsza siostrzyczka Kinga – przedstawiła małolatę Agata.

– Wojtek – obróciłem się do tyłu i dopiero teraz zobaczyłem jaka była piękna. Tym razem blondynka z niebieskimi, dużymi oczami z naprawdę bardzo interesującą twarzyczką. Nie mogłem ocenić figurek dziewczyn, które zdarzyło mi się uratować ale nawet skulone w samochodzie wyglądały bardzo interesująco.

Burza jak szybko przyszła tak też szybko się skończyła. Po godzinie znowu świeciło pełne słoneczko. Dookoła pachniało ozonem i spłukanym ulewą tatarakiem. Jeśli do tego dołożyć cudowny zapach sosnowego lasu to można uzyskać niemal cała gamę otumaniającego jak narkotyk aromatu tej chwili. Było parę minut po trzynastej. Pomału wygramoliliśmy się z samochodu. Teraz mogłem ocenić i wartości figurek nowopoznanych lasek.

Starsza była dziewczyną wysoką, tak na oko 178 cm wzrostu, bardzo zgrabną z pięknymi, dosyć dużymi piersiami, głębokim wcięciem w talii i szerokimi biodrami. Szczególnie podniecająco wyglądały jej długie, proste, szczupłe ale nie chude nogi z pięknym trójkącikiem jaki utworzył się między umięśnionymi udami tuż przed samym kroczem. Mógł on świadczyć też, że nastolatka wie już po co nosi i używa swojej pizdy zgodnie z jej podwójnym przeznaczeniem. Cały urok jej sylwetki miałem dopiero docenić kiedy zdjęła swoją mokrą bluzeczkę i króciutkie szorty. W skąpym czerwonym bikini wyglądała naprawdę cudownie. Druga znacznie młodsza dziewczyna była jakby jej odwrotnością. Niska na oko 156 cm wzrostu i do tego drobniutka, z malutkim dopiero kształtującym się biustem i szczupłymi chociaż pełnymi udami. Tak jak Agata wyglądała na wulkan seksu, tak jej siostra Kinga była dopiero nieopierzonym kurczakiem. W stroju jednoczęściowym wyglądała raczej jak dziewczynka niż kilkunastoletnia pannica.

– Możecie zostać u mnie na obiedzie – zaprosiłem – Przed burzą złowiłem ładnego szczupaka i zaraz go upiekę na ognisku.

– A wiesz nawet chętnie – powiedziała Agata – babcia trochę będzie się martwić ale wie, ze jestem już dużą dziewczynką – puściła do mnie porozumiewawcze oczko.

Otworzyłem dwie puszki żółtego redd’sa i jedną pepsi i podałem dziewczynom.

– Daj mi posmakować trochę piwa – poprosiła mała siostrę.

– Mogę ci otworzyć całe ale myślałem, ze wolisz bezalkoholowe – powiedziałem.

– A no to poproszę – powiedziała niepewnym głosikiem mała Kinga odstawiając pepsi.

Podałem jej swoją puszkę a sobie otworzyłem dla odmiany Żywca. Sączyliśmy piwo i spokojnie rozmawialiśmy. Na patelni nad ogniskiem, które rozpaliłem z uprzednio schowanego chrustu, smażyła się oczyszczona ryba. Dowiedziałem się, że Agata prawie zaliczyła pierwszy rok zarządzania na UE i został jej tylko jeden egzamin na wrzesień a Kinga jeszcze gimnazjalistka cieszy sie urokami pełnych wakacji. Dziewczyny szybko obróciły swoje piwa i stawały sie coraz bardziej rozmowne. Szczególnie mała wyraźnie nie przyzwyczajona do alkoholu coraz bardziej się wyluzowywała. Zjedliśmy po dużej porcji szczupaka z chlebem i poczuliśmy się jakbyśmy się znali całe lata.

– Może pójdziemy popływać – zaproponowała Agata i pierwsza pobiegła w kierunku jeziora. Patrzyłem jak kobieco wyrzuca swoje stopy na boki i jak pięknie wyglądają jej jędrne pośladki. Aż mój rycerzyk drgnął w lekkim podnieceniu.

Za nią pobiegła mała Kinia ale ona nie wpływała tak na mojego kutasa. Pomału poszedłem i ja. Dziewczyny wbiegły do wody rozrzucając fontanny kropel, ja wszedłem pomału. Pływaliśmy chyba z pół godziny, bawiąc się w berka. Wyszliśmy z wody. Mała pobiegła na chwilę do lasu a Agata usiadła w bardzo romantycznej pozie na pieńku nad brzegiem jeziora. Rozłożyłem obok koc i położyłem sie na brzuchu. Rozmawialiśmy swobodnie, sącząc piwo. Nawet nie zauważyliśmy jak zrobiła się czwarta. Nadal było bardzo ciepło i chłodne napoje wyjęte z mojej prowizorycznej chłodziarki bardzo nam smakowały. Dołączyła do nas Kinga i poprosiła o drugie piwo. Nawet nie wiem kto ale ktoś ściągnął rozmowę na tematy erotyczne. Dowiedziałem się, że Agata podobnie do mnie bardzo lubi seks i korzysta z każdej okazji, od kiedy cztery lata temu rozdziewiczył ją starszy kuzyn.

– Nie jestem może nimfomanką uzależniona od seksu ale coś bardzo blisko – stwierdziła patrząc na mnie swoimi dużymi zielonymi oczami.

Nagle przesiadła się na mój koc i cienkim patyczkiem zaczęła coś rysować i pisać na moich szerokich, opalonych plecach. bardzo mnie to podniecało. Na chwilę podniosłem do góry moją pupę, tak żeby mój ogier mógł zmienić swoją pozycję. Zauważyła to i zaraz coś napisała. Rozpoznałem, ze pierwsza litera to była „P” i moja wyobraźnia zaczęła działać. Zaprowadziła mnie aż do „PIERDOL MNIE…” i obróciłem się na plecy. Mój rumak nie mieścił się już w obcisłych slipach i odpychając gumkę wystawił swój ogromny łeb i niemal połowę grubego trzpienia.

– O kurwa jakiego ty masz pięknego kutasa – jęknęła Agata i zaraz wyciągnęła w jego kierunku swoją dłoń.

Kątem oka zauważyłem, że mała Kinia z zapartym tchem przyglądała się temu co zaczynało sie dziać na pobliskim kocu. A Agata nie poprzestała na tym, że dotknęła mego chuja. Objęła go rączką i całkowicie uwolniła od obcisłych majtek. Podniosłem do góry pupę i przy jej pomocy całkowicie zdjąłem je z siebie. To samo uczyniła studentka ze swoim bikini. Stanęła nade mną, tak żebym mógł podziwiać jej niezwykle zgrabny tyłeczek a potem obróciła się przodem i ujrzałem przepiękny wzgórek łonowy z czerwonymi włoskami wygolonymi w trójkąt tak, ze jego wierzchołek wskazywał na dół w kierunku skarbu każdej kobiety. Duże mięsiste wargi zewnętrzne świadczyły o częstym używaniu tego klejnotu, który niedługo i ja miałem odwiedzić. Szybko położyła sie na mnie tak, że znaleźliśmy się w pozycji 69. Objęła ustami mój napletek i zaczęła figlować języczkiem po grubej głowicy. Jej pizda była bardzo mokra od soczków podniecenia. Wepchnąłem w nią swój sztywny język i zacząłem pozorować ruchy frykcyjne. Delektując się jej aromatem i smakiem. Ona natomiast zmierzyła swoim języczkiem cała długość mojego prawie dwudziestocentymetrowego kutasa po dolnej jego stronie i wróciła po znacznie twardszej górnej, mocno go odchylając prawie do dołu. Później próbowała wepchnąć go maksymalnie do swojej buzi. Ja też rozpocząłem swoją wędrówkę po jej grocie. Rozpocząłem swoje karesy od pomarszczonej dziurki w jej pupie. później rozchyliłem jej zewnętrzne wargi sromowe i chwytałem ustami i ssałem prześlicznie różowiutkie fałdki osłaniające jej szparkę, która widać nieźle zaprawiona w bojach poddawała się pieszczotom mojego języka. Na koniec chwytałem ustami i lizałem jej nabrzmiałą z podniecenia żołądź łechtaczki.

Zajęci sobą zupełnie nie zwracaliśmy uwagi na siedzącą obok małolatę. Nagle Agata oderwała swoje krocze od moich ust i przeniosła je w okolice mojego rycerza. Usiadła na mnie okrakiem i bez większych problemów nabiła sie na całą moją grubą pałę. Zaczęła teraz podskakiwać i opadać a mój kutas wędrował w jej wnętrzu penetrując głęboko jej nastoletnią pochwę.

– Ależ on wielki i tak głęboko sięga. Tak bardzo mnie drażni – jęczała i nagle jej całe ciało przeszył ogromny dreszcz rozkoszy – pierdol mnie całą. Jest mi tak wspaniale. Biorę tabletki i możesz jebać mnie do końca.

– Galopuj mój jeźdźcu – jęknąłem i czułem jak jej gorąco coraz bardziej zaczyna wpływać na mojego chuja.

Nagle podniosła sie do góry i ustawiła się na czworaka do pozycji na pieska. Klęknąłem za nią i wbiłem sie całym swoim chujem. Zacząłem wykonywać ruchy frykcyjne tak gwałtowne, ze moje podbrzusze głośno klaskało o jej jędrne pośladki a jej duże cycki uzyskiwały tak wielką amplitudę jakby za chwilę miały oderwać się od jej ciała. Coraz częściej jej ciałem targały mocne dreszcze rozkoszy. W pewnym momencie i ja poczułem jakby swędzenie a może raczej drętwienie mojego kutasa, zaczynające się gdzieś w okolicach jąder i pomału wędrujące do góry w kierunku żołądzi pracującej w pochwie dziewczyny jak tłok.

– Taaak… – wydaliśmy z siebie bardzo głośne okrzyki w momencie kiedy wbity w jej pizdę maksymalne doznałem spełnienia i gruchnąłem salwą gorącej spermy. Nasze ciała zastygły w bezruchu a okrzyk rozkoszy wrócił odbity echem od drugiego brzegu po gładkiej jak lustro tafli jeziora, by po chwili rozpocząć swój erotyczny taniec z jeszcze większą siłą. Nie mogło to trwać jednak długo. Mój kutas spełniony zaczął pomału tracić swoją sprężystość i po chwili musiałem sflaczałym opuścić gościnną pizdę Agatki.

Leżeliśmy wtuleni w swoje gołe ciała i ciężko oddychaliśmy. Niemal jednocześnie parsknęliśmy głośnym śmiechem jak spojrzeliśmy na małą Kinię, która mocno pocierała mokrą plamę swojego stroju w rozkraczonym kroczu. CDN.



This post first appeared on Blog About Love, please read the originial post: here

Share the post

Burza nad jeziorem

×