Nastał długo wyczekiwany dzień! Dzisiaj przychodzę do Was ze świeżo wydaną książką, która nosi tytuł “Nie-wystarczający”. Na sam początek naszej przygody z tą pozycją, chciałbym Wam trochę powiedzieć o tym, czym dla mnie jest ta książka, jaka ona jest, czego się można po niej spodziewać, skąd pomysł na tytuł, trochę o procesie wydawniczym i layoucie, czyli wszystko, co dobrze wiedzieć o “Nie-wystarczającym” od kuchni.
Related Articles
Dlaczego książka?
“Nie-wystarczający” to kupa myśli i wierszy zebranych z czasu, kiedy byłem nowicjuszem w zakonie, skąd z pewnością wypływa jej unikatowość. Ta pozycja zaprasza czytelnika do zagłębienia się w swój wewnętrzny “zakon”, czyli miejsce pełne prawdziwości, która może też być na jakiś sposób trudna. W swojej książce piszę o tym, jak kochałem, albo jak miłości było brak. To dwie planety mojej galaktyki - to bardzo dużo mówi. Dlaczego postanowiłem wydać te wiersze, nad którymi niejedną łzę wylałem? Z pewnością jest w nich coś niezwykłego i już nigdy nie wrócę (mam nadzieję) do takiego mindsetu, jaki miałem wtedy - to warto udokumentować. To jest jednak cel drugorzędny. Ten pierwszorzędny, który jest też mocno zaznaczony w książce, to zamknięcie pewnego etapu w życiu. Czasem przepracowanie dużej traumy wymaga wielkich kroków. Podobnie jest w moim przypadku. Wiadomo, ta trauma jest niecodzienna, właśnie dlatego zdecydowałem się na niecodzienne kroki. Dlaczego książka nosi taki, a nie inny tytuł dowiecie się już bezpośrednio z jej lektury, nie chcę Wam tutaj zepsuć jej odkrywania. Myślę, że jednak łatwo już się tego domyślić. Jeżeli jednak ktoś ma jeszcze wątpliwości, UWAGA! Zapowiadam więcej treści, by te wątpliwości rozwiać. Rozłożymy “Nie-wystarczającego” na czynniki pierwsze i porządnie zamkniemy to, co nie chce się domknąć. Dodam jeszcze, że bardzo ważny jest ten zapis “nie-wystarczający”. W tym roku odkryłem, że to “nie-” było tylko fałszywym dodatkiem, którego się pozbywam, zostawiając go zamkniętego w okładce.
Jaka jest ta książka?
Odważna! To pierwsze co przychodzi mi do głowy, drugim będzie - prawdziwa. Wylewam na jej kartkach z siebie to wszystko, co tak długo jeszcze w jakimś stopniu blokowało mi szczęście. Kolejnym, co przychodzi mi do głowy, to obnażająca. Pokazuje ona w jakiś swój specyficzny, niebezpośredni sposób problemy, jakie mogą się pojawić w życiu zakonników, ale myślę, że nie tylko. Ta książka jest wciąż zachowana na poziomie emocjonalnym, stąd wyłania się jej większa uniwersalność. Może ona przez to opowiadać niekoniecznie o Kościele i właściwie to niekoniecznie o Kościele opowiada. Na pewno nie o takim Kościele, jaki wszyscy znamy z pięknych historyjek, którymi się chce nas karmić. Co do formy - ta książka jest piękna. Serio! Jest wyjątkowa. Jej wnętrze zostało zaprojektowane przez Panią Ewę z ef-ef.pl. Odwaliła ona kawał tak wspaniałej roboty i z pełnym zaangażowaniem wprowadzała moje pomysły, dzieliła się swoimi, dużo by tu można opowiadać. Najważniejsze jest to, że ta wersja, którą możecie teraz czytać jest wspaniała i dopieszczona. Z pewnością nie jest standardowa w układzie, czy w wyglądzie, ale to idealnie pasuje do jej niestandardowej treści. Ta współpraca zaowocowała wspaniałą pozycją, chociażby wizualnie, gdyż treść już każdy musi ocenić sam.
Proces powstawania
Teraz wróćmy pamięcią do roku 2022. Właśnie w tym roku powstały wiersze, które ukazały się na kartach “Nie-wystarczającego”. Dokładnie czas ich spisania datuję na przedział: lipiec ‘22 - grudzień ‘22. W styczniu 2023 powstał u mnie pierwszy draft, w którym miałem zaznaczone kółeczkami wiersze, jakimi chciałbym się ewentualnie podzielić. Kilka miesięcy trwał proces ich spisywania. Ten etap trwał bardzo długo, bo aż do września, dlatego że był dla mnie trudnym procesem (emocjonalnie). We wrześniu powstały komentarze, jak i wstęp. Pojawiały się pomysły związane z wydaniem i jego rodzajem, aż doprowadziły one do tego, że w październiku rozpocząłem współpracę z Ef-ef.pl. To właśnie oni przygotowali mi wszystkie materiały tak, by mogły one ukazać się w Empiku. Używam do tego narzędzia Empik Selfpublishing. W połowie listopada miałem już wszystko gotowe i piękne mockupy. Ekscytacja już sięgała zenitu. Grudzień był miesiącem premiery “Nie-wystarczającego” w e-booku, a teraz dostępna już jest papierowa książka. Z wielu opcji wybrałem właśnie tą, ponieważ taki selfpublishing pozwala na większą kontrolę nad książką. To ja byłem ostatecznie tym, który każdy element książki zatwierdził, tak, by produkt, który teraz mam do zaoferowania, był w mojej ocenie najlepszy z możliwych. Oczywiście nie ukrywam, że wciąż jestem jeszcze na początku mojej przygody z pisaniem i czytając teraz “Nie-wystarczającego” mam w głowie już inne słowa, inne zdania. Teraz napisałbym to zupełnie inaczej, ale to właśnie jest najpiękniejsze. Te kilka miesięcy temu właśnie takie, a nie inne teksty do mnie przemawiały bardziej, teraz jestem już krok dalej, ale tylko i wyłącznie dlatego, że kiedyś ten wcześniejszy krok wykonałem. Podsumowując - było warto i warto jest poznać “Nie-wystarczającego”.
Pisanie książki to niesamowita przygoda i niesamowicie ogląda się ją w podróży od pierwszych słów od wersji finalnej, którą można fizycznie trzymać w ręce. Teraz jesteśmy na tym etapie podróży, w którym mogę Wam opowiadać o gotowej książce, w którym już nie zapowiadam, a przedstawiam. Trzymanie “Nie-wystarczającego” w rękach to niesamowite uczucie, do którego Was serdecznie zapraszam. Moją książkę możecie kupić na empik.com i oczywiście u mnie, korzystając z proponowanych form kontaktu w zakładce “O Mnie”. Dzięki za dziś!