Get Even More Visitors To Your Blog, Upgrade To A Business Listing >>

3CE Stylenanda, Mood Recipe Triple Shadow #Swoon + Super Slim Pen Eye Liner #Black


Hej dziewczyny,

W dzisiejszym wpisie chciałabym wam pokazać kosmetyki mojej ulubionej, koreańskiej marki 3CE Stylenanda (jeśli chodzi o kolorówkę). Poprzednio dostałam do testów zestaw świetnych kredek do ust, natomiast tym razem postawiłam na cienie z jesiennej kolekcji oraz eyeliner w pisaku. Jeśli jesteście ciekawe jak się u mnie sprawdziły i czy warto je zakupić w sklepie StyleKorean, to zapraszam!

Opis Producenta

3CE Stylenanda, Mood Recipe Triple Shadow #Swoon


Zestaw potrójnych cieni do powiek o aksamitnej tekstrze i świetnej wytrzymałości. Każdy z poszczególnych kolorów wygląda lepiej po zmieszaniu z innym, co pozwala na tworzenie wielu kombinacji bez końca.

Wersja Swoon to przede wszystkim jasne i błyszczące, burgundowe brązy, które zawierają migoczące cząsteczki brokatu, dające elegancki, ale nie przesadzony efekt końcowy.



3CE Stylenanda, Super Slim Pen Eye Liner #Black


Długotrwały eyeliner w pisaku, o bardzo głębokim i intensywnym oraz matowym kolorze. Zapewnia schludny makijaż oczu, bez smug oraz rozmazywania się czy zanikania w ciągu dnia. Dzięki elastycznemu i cienkiemu pędzelkowi do aplikacji uzyskasz idealną linię na powiece.

Skład:
Water, Styrene/Acrylates Copolemer, Butylene Glycol, Black 2 (CI 77266), Yellow 5 (CI 19140), Red 33 (CI 17200), Laureth-21, Blue 1 (CI 42090), PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Diethylhexyl Sodium Sulfosuccinate, Ethylhexylglycerin, Natto Gum, Portulaca Oleracea Extract, Alcohol Denat, Phenoxyethanol, Sodium Dehydroacetate.





Moja Opinia


3CE Stylenanda, 
Mood Recipe Triple Shadow #Swoon




Owe cienie, znajdowały się na mojej wishliście od bardzo długiego czasu. Na swatchach podobało mi się zwłaszcza ich idealne zestawienie kolorystyczne, które świetnie komponuje się z jesienną porą roku. Pomimo faktu, że w zasadzie mamy już wiosnę, to w mojej ocenie brązy są na tyle neutralne że można ich używać w zasadzie zawsze, a i tak będą się dobrze prezentować.

Na co dzień nie używam bardzo mocnych makijaży oczu, dlatego zależało mi żeby kolory nie były zbyt nietypowe jak na przykład żółte czy pomarańczowe i pasowały do większości pomadek oraz były jak najbardziej uniwersalne.





Cienie w wersji #Swoon znajdują się w eleganckim, opakowaniu o ciepłej, brązowej barwie. Nie jest ono sporych rozmiarów, i łącznie znajduje się w nim 3,5 grama produktu. Cienie umieszczone są bezpośrednio obok siebie i nie są oddzielone żadną przegródką ale pasy są na tyle szerokie że bez problemu można nabrać odpowiedni kolor, bez obawy że przypadkowo nabierzemy również część tego, który znajduje się obok.




Jak dla mnie dosyć niewygodną kwestią jest, że producent nie dołącza do nich żadnego pędzelka do aplikacji. W opisie niby informuje, że można aplikować je również opuszkami palców, jednak dla mnie jest to niewygodny i mało precyzyjny sposób, który dodatkowo nie pozwala ukazać ich prawdziwego potencjału. Dlatego do nakładania, zawsze brałam dwustronny pędzelek z innego zestawu, który wkrótce wam opiszę, ale na razie pozostanie tajemnicą o jakim konkretnie mowa.





Przechodząc do samych kolorów - w opakowaniu znajdują się dokładnie trzy, w odzieniach ciepłych brązów, które umieszczone są od najjaśniejszego do najciemniejszego. Nie mam ulubionego i do makijażu oczu zawsze używałam wszystkich na raz. Najjaśniejszy służy mi jako baza na całą powiekę ruchomą, następnie powyżej nakładam średni brąz i na koniec w wybrane miejsca najciemniejszy z nich. Używam go również do podkreślenia dolnej linii wodnej i do tego używam cieniutkiej i płaskiej strony swojego pędzelka. Daje o wiele lepszy efekt niż kredka ponieważ ładnie się rozciera i nie tworzy mocnej granicy, dzięki czemu nie pomniejsza optycznie oka.




Przechodzą do konsystencji, cienie są lekko kremowe i gładkie, bez jakichkolwiek wyczuwalnych drobinek pomimo faktu że nie są matowe, a naprawdę bardzo mocno błyszczące. W słońcu nie wygląda to najlepiej gdy nakładamy je na całą powiekę, dlatego jeżeli na przykład wybieramy się latem na zewnątrz to warto zmieszać je z jakimiś innymi, matowymi cieniami aby efekt nie był zbyt przerysowany. Za to ich błyszczące, brokatowe wykończenie jest plusem w sytuacji gdy wybieramy się do restauracji i mamy sztuczne, ciepłe oświetlenie - wtedy prezentują się bardzo fajnie ale i tak myślę że to zależy od naszego indywidualnego podejścia i dla wielu dziewczyn będą nadawać się na każdą okazję.





Cienie nie pylą się oraz nie osypują podczas wykonywania makijażu, dlatego można bez obaw nałożyć wcześniej podkład. Zarówno pigmentacja, jak i trwałość także są zadowalające i makijaż powinien bez problemu przetrwać do końca dnia bez blaknięcia czy ogólnego pogorszenia. W moim przypadku nie zauważyłam również, żeby kosmetyk wywołał jakiekolwiek podrażnienia czy łzawienie oczu i w zasadzie nie mam się do czego doczepić. Gdyby cienie były troszkę bardziej matowe to mogłabym je określić mianem idealnych. Cienie możecie zakupić na stronie sklepu StyleKorean w cenie regularnej 20 USD (75 zł), ale z tego co widzę to na chwilę obecną wersja #Swoon, nie jest dostępna.




                               PLUSY                                                          MINUSY

- Dostępność                                                                       - Brak pędzelka do aplikacji w zestawie
- Wydajność                                                                        - Mocno błyszczące wykończenie
- Mocno napigmentowane kolory
- Konsystencja
- Nie osypują się podczas wykonywania
  makijażu, ani nie pylą
- Utrzymują się na powiekach przez
  cały dzień
- Nie rozmazują się, nie blakną
- Nie wchodzą w załamania
- Nie podrażniają oczu, nie powodują
  łzawienia

MOJA OCENA:



3CE Stylenanda, 
Super Slim Pen Eye Liner #Black




Od dawna jestem wielką fanką eyelinerów - początkowo używałam tylko tych klasycznych z pędzelkiem, natomiast niechętnie byłam nastawiona do wszelkich nowości i w zasadzie po eyeliner w pisaku sięgnęłam zupełnie przypadkowo, gdy jakiś inny, nieznany mi wtedy model poleciła mi ekspedientka w sklepie a tego, po który zawsze sięgałam wyjątkowo nie było na stanie. Przyznam, że po pierwszym użyciu byłam oczarowana i od tamtej chwili używam wyłącznie tego typu.





Na eyeliner ze Stylenandy zdecydowałam się ponieważ byłam ciekawa czy rzeczywiście czerń którą zapewnia jest tak głęboka i matowa jak opisuje ją producent. Wiele pozycji na rynku ma błyszczące, takie jakby lateksowe wykończenie (mam nadzieję, że wiecie co mam na myśli), które przy moich małych oczach nie wygląda zbyt dobrze. Tak więc mat jest u mnie cechą obowiązkową kosmetyków w pisaku.




Eyeliner ze Stylenandy zamknięty jest w standardowym opakowaniu o pojemności 0,8 ml i otwierany jest na zakrętkę. Jest ona bardzo mocna, więc nie ma szans żeby produkt sam przypadkowo się otworzył w torebce, także można bez obaw wszędzie go ze sobą zabierać. Oczywiście zabezpieczony jest charakterystyczną dla tej marki cienką tasiemką, dzięki czemu mamy pewność że otrzymaliśmy produkt fabrycznie nowy i nigdy wcześniej nieotwierany.





Aplikator ma formę bardzo cienkiej, ostro zakończonej końcówki dzięki której bez problemu można wykonać niezwykle precyzyjną kreskę o dowolnej grubości. Dodatkowo, nanoszenie poprawek również jest banalnie proste i na chwilę obecną jest to pierwszy eyeliner przy którym nie muszę w tym celu używać patyczków higienicznych ponieważ z łatwością mogę wypełnić nim brakujące miejsca. Jeśli chodzi o kolor to również jestem usatysfakcjonowana - czerń jest mocna oraz intensywna i w pełni matowa. Nie odbija się w sztucznym świetle oraz nie blaknie pod koniec dnia, co przekłada się na wręcz idealną trwałość.




Wiele tańszych produktów tego typu odbija się na górnej powiece pozostawiając nieestetyczne ślady w ciągu dnia, natomiast w tym przypadku nie ma o tym mowy. Eyeliner nie rozmazuje się i zasycha dosłownie w kilka sekund od aplikacji. Z jednej strony to plus, z drugiej minus, bo jeśli kreska wyjdzie wam nierówno to nie skorygujecie jej bez płynu do demakijażu.

Na chwilę obecną, eyelinera używam już od ponad miesiąca i jak dotąd aplikator jest tak samo mokry i wilgotny jak wcześniej. Kreskę na powiece wykonuje się z łatwością ponieważ nic nie jest zaschnięte, co prawdopodobnie jest zasługą bardzo mocnego zamknięcia. Produkt ten z pewnością przypadnie do gustu nawet bardziej wymagającym dziewczynom jeśli chodzi o makijaż, i jeżeli jesteście zainteresowane jego zakupem to możecie nabyć go na stronie sklepu StyleKorean w cenie 13 USD, czyli około 50 zł .




                               PLUSY                                                          MINUSY


- Dostępność                                                                     - Brak
- Wydajność
- Głęboka, intensywna czerń
- Nie wysusza się po otwarciu
- Bardzo precyzyjny
- W pełni matowy odcień
- Kreska szybko zasycha
- Gładko sunie po skórze, tworząc
  idealną kreskę
- Nie podrażnia oczu
- Nie rozciera oraz nie rozmazuje
 się w ciągu dnia
- Kolor nie blaknie

MOJA OCENA:


Co sądzicie o tych kosmetykach dziewczyny? Używacie na co dzień eyelinera? Lubicie połyskujące cienie do powiek, czy raczej wolicie te matowe? :)





This post first appeared on Sakurakotoo, please read the originial post: here

Share the post

3CE Stylenanda, Mood Recipe Triple Shadow #Swoon + Super Slim Pen Eye Liner #Black

×

Subscribe to Sakurakotoo

Get updates delivered right to your inbox!

Thank you for your subscription

×