Get Even More Visitors To Your Blog, Upgrade To A Business Listing >>

Yesstyle, Wielki Haul Zakupowy + Jak składać zamówienie? CZ.I



Hej dziewczyny,

W dzisiejszym wpisie chciałabym wam pokazać swoją wielką przesyłkę ze sklepu Yesstyle, a jako że naprawdę jest duża i składa się z pięciu paczek to wpis podzieliłam na dwie części. Poza tym, paczki nie będą pokazywane w kolejności ich zamawiania, bo chciałabym żeby posty miały mniej więcej taką samą długość.

Łączna suma wszystkich paczek to aż 500 USD, ale spokojnie nie okradłam banku - w październiku udało mi się wygrać bon o właśnie takiej wartości i dostałam pięć kodów, które mogłam zrealizować do połowy grudnia, a że chciałam poczekać to zamówienia robiłam na przestrzeni tych kilku miesięcy. Jeżeli prowadzicie blogi, o tematyce kosmetycznej to również możecie spróbować bo z tego co widzę ekskluzywny program dla bloggerów nadal jest dostępny. Znajdziecie go u dołu strony, i zadanie polega na zrecenzowaniu pudełka z 10 najlepszymi kosmetykami według rankingu sklepu. Jeżeli wasze zdjęcia i kompozycja wpisu się spodobają to dostaniecie informacje na maila. Warto spróbować, bo w asortymencie sklepu jest wiele przepięknych rzeczy.

Praktycznie w każdym zamówieniu wzięłam kolagen z firmy Meiji, ale nie będę go tutaj opisywać, ponieważ chciałabym poświęcić mu osobną recenzję. O tym, jak robić zakupy na Yesstyle, napiszę wam po koniec postu.

______________________________________________________________________________________________________________________
Paczka nr 1






Co się w niej znalazło?

1. MegRhythm, Vapor Relax Hot Eye Mask 14 pcs (Lavender)  - US$ 19.85
2. Amino Collagen - US$ 29.36
3. Herbal Candy (Tangerine-Lemon) - US$ 2.03
4. Hot Eyelash Curler - US$ 18.90
5. Wooden Hair Comb - US$ 11.90
6. Shiny Foot Super Peeling Liquid - US$ 8.01
7. Wooden Hair Comb - US$ 9.89
8. Free Gift - Beauty Sample [1 pc] - US$ 0.00







Jeśli chodzi o drewniane grzebienie to jestem ich ogromną fanką i pierwszy raz spotkałam się z nimi gdy czytałam o japońskiej pielęgnacji włosów. Grzebień wykonany z naturalnego surowca, jest delikatniejszy dla łuski włosa i tak go nie niszczy, jak na przykład popularne obecnie grzebienie z plastiku.

Grzebienie wykonywane są z różnego rodzaju drewna i nie sądzę żeby miało to większe znaczenie, ewentualnie na jego wytrzymałość ale tak długo jak nie macie zamiaru nim rzucać, to myślę że nie trzeba zwracać na to uwagi przy zakupie.

Grzebie, która nabyłam w sklepie Yesstyle wykonane są z zielonego drzewa sandałowego oraz Sapotaceae - nie mam pojęcia, jak mogłabym to przetłumaczyć na język polski żeby brzmiało jakoś sensownie, ale jest to grupa roślin kwitnących należących do wrzosowców. Jak widzicie grzebienie mają również inne kształty, jednak nie jest to nic dziwnego bo pochodzą z dwóch różnych źródeł. Często natomiast zdarza się, że grzebienie z tej samej serii, od tego samego producenta różnią się od siebie kolorem ponieważ wszystko zależy o tego, z jakiej części drzewa zostały wykonane.

Są również bardziej ciężkie niż standardowe plastikowe grzebienie, dlatego bez problemu można rozpoznać podróbę. Drewniany grzebień dobrej jakości nie powinien mieć żadnych nierówności czy drzazg - jego powierzchnia musi być zupełnie gładka w dotyku. Z tego też powodu nie niszczy tak bardzo włosów i łatwo się je rozczesuje. Oprócz tego, po jego zastosowaniu włosy się nie elektryzują, nie łamią się też podczas rozczesywania. Osobiście, używam drewnianego grzebienia już od kilku lat i jestem bardzo zadowolona, tak więc mogę wam je śmiało polecić!







Tony Moly, Shiny Foot Super Peeling Liquid

Jestem ogromną zwolenniczką skarpetek złuszczających do stóp, jednak w tym konkretnym przypadku, niestety ale się u mnie nie sprawdziły. Miałam już kiedyś inną markę (tańszą) i byłam zadowolona, dlatego sądziłam że mimo wszystko większość powinna spisywać się podobnie. Jak widać byłam w błędzie, i nawet tego typu produkt może zawieść.

Foliowe skarpetki oraz opakowania z esencją zamknięte są w kartonowym opakowaniu, tak więc wszystko przychodzi do nas jako zestaw gotowy do natychmiastowego użycia. Oprócz tego w środku znajduje się również próbka kremu do stóp, jednak niespecjalnie za nimi przepadam więc nawet go nie otwierałam - nie jest on niezbędnym krokiem - wolałam skupić się całkowicie na działaniu skarpetek, bo to w końcu one były poddawane testom.

Przed zastosowaniem skarpetek wzięłam długi prysznic, aby skóra stóp lepiej wchłonęła substancje aktywne. Następnie po ich osuszeniu, nałożyłam foliowe skarpetki. Wykonane są one z dosyć wygodnego materiału, który się nie ślizga, a w środku jest jeszcze inna materiałowa przegródka do której wkładamy stopy. Dzięki temu mamy pewność, że esencja na pewno się nie wyleje. Po włożeniu stóp, otwieramy opakowania i wylewamy ich zawartość do każdej ze skarpetek. Na koniec należy jeszcze poruszać trochę stopą, żeby wszystko się równomiernie rozprowadziło i zakleić plasterki ochronne. Osobiście nakładam jeszcze ciepłe i grube skarpety bo taką kurację, trzeba nosić na stopach przez ponad godzinę, a w tym czasie zazwyczaj się kładę i sobie coś oglądam. Absolutnie nie ma potrzeby chodzenia z zegarkiem - jeżeli będziecie trzymać je na stopach kilka minut dłużej, to nie zrobi wam krzywdy, ani nie wypali skóry, przynajmniej nie miałam jeszcze okazji słyszeć o takim przypadku.

Podczas ich noszenia nie odczuwałam żadnego dyskomfortu tj. pieczenia czy szczypania, więc bez problemu mogłam je trzymać na stopach do końca wyznaczonego czasu. Po zdjęciu, skóra była jaśniutka i jakby odmoczona po długiej kąpieli, a także ślicznie pachniała.

Skóra zaczęła schodzić po mniej więcej tygodniu, i trwało to dwa dni - niestety, efekt ograniczył się wyłącznie do pięt, natomiast w innych obszarach stóp nic się nie złuszczyło i skóra wyglądała tak jak wcześniej. Tak więc, o ile same skarpetki złuszczające polecam, bo wiem z autopsji że to naprawdę działa, to akurat tej konkretnej marki absolutnie.






To moja pierwsza elektryczna zalotka do rzęs, dlatego byłam bardzo ciekawa jak się sprawdzi. Na co dzień używam takiej zwykłej, metalowej z Rosmanna i w sumie nie narzekam ale chciałam po prostu wypróbować czegoś nowego.

Zalotka zasilana jest jedną, małą baterią i po jej włożeniu należy włączyć przycisk ON, a następnie poczekać kilka minut aż się nagrzeje. Zauważyłam, że przy słabej baterii proces ten trwa dłużej, więc jeśli macie mało czasu z rana to warto zainwestować w jakieś nowe i mocniejsze baterie.

Zalotka nagrzewa się do całkiem wysokiej temperatury, jednak nie na tyle żeby poparzyć czy zrobić krzywdę - w końcu nie zapominamy o tym, że okolica oka jest bardzo delikatna i trzeba być ostrożnym.

Moje rzęsy są dosyć gęste, ale rosną tak jakby pod skosem w dół i niestety, owa zalotka sobie z nimi nie poradziła. Mimo tego, że podkręcałam je przez kilka minut to nie było żadnego efektu. Jednak w sytuacji, gdy najpierw użyłam klasycznej zalotki, a następnie elektrycznej to zauważyłam że rzęsy są rzeczywiście wyżej uniesione oraz efekt utrzymuje się przez dłuższy okres czasu, nawet do końca dnia. Jest to jednak dosyć czasochłonna zabawa, dlatego raczej nie używam jej na co dzień, tylko przy jakiejś większej okazji.





Cukierki te dodałam do zamówienia ponieważ w koszyku brakowało mi jeszcze niecałych 2 USD, do kwoty kuponu, a całkiem ciekawie wyglądały. Z zewnątrz prezentują się świetnie i trudno nie skojarzyć ich z tradycyjną medycyną chińską. W smaku jednak są to najzwyklejsze cytrynowo miętowe pastylki do ssania i nie sądzę żeby jakoś szczególnie dobrze miały wpływać na chore gardło. Być może sprawdzą się w sytuacji, gdy ktoś miał dłuższe przemówienie i zaschło mu w ustach, a nie ma pod ręką wody mineralnej, ale na pewno nie w chorobie.










Kao, MegRhythm Vapor Relax Hot Eye Mask (Lavender)

Z perspektywy całego zamówienia, to ten produkt najbardziej przypadł mi do gustu. Jest to zestaw czternastu masek termicznych o lawendowym zapachu, japońskiej marki Kao. Są one bardzo popularne na świecie, dlatego już od dłuższego czasu królowały na mojej wisliście, pomimo faktu że nie jest to kosmetyk pielęgnacyjny.

Każda z masek zamknięta jest w foliowym opakowaniu. Należy je rozerwać dopiero bezpośrednio przed zastosowaniem, ponieważ są to produkty jednorazowego użytku. W środku znajduje się maska wykonana z materiałowego, cienkiego materiału, z dwoma uchwytami na uszy, dzięki czemu bardzo dobrze utrzymuje się na swoim miejscu i nie trzeba się martwić tym, że może się zsunąć np. gdy przez przypadek uśniemy.

Jak widzie na zdjęciach, maska wyglądem przypomina trochę podpaskę, ale uwierzcie mi - jej działanie jest naprawdę dobre i nie ma się co, z tego powodu zrażać. Po kilku minutach od otwarcia zaczyna się intensywnie nagrzewać, dzięki wkładom umieszczonym w środku. Nie mam pojęcia z jakiego materiału są wykonane, ponieważ wszystko na opakowaniu jest niestety w języku japońskim.

Samo noszenie maski jest bardzo komfortowe i oczywiście uczucie ciepła jest przyjemne - nic mnie nie parzyło, ani nie piekło i zazwyczaj utrzymuje się ono przez minimum 25-40 minut. Przez ten czas można się świetnie zrelaksować oraz odprężyć ze swoją ulubioną muzyką. Produkt tak bardzo przypadł mi do gustu, że zamówiłam sobie jeszcze jedno opakowanie, ale w innej wersji zapachowej. Na pewno pojawi się ono w drugim wpisie z podsumowaniem!

______________________________________________________________________________________________________________________
Paczka nr 2




Co się w niej znalazło?

1. Amino Collagen Premium - US$ 55.96
2. Ceramic Massage Tool (Face Slimming) (Pink) - US$ 5.61
3. Amino Collagen (Refill) - US$ 36.01
4. Tony Moly. Mini Pocket Brush - US$ 2.34
5. Free Gift - Beauty Sample [1 pc] - US$ 0.00





Osoby, które interesują się masażami oraz chińską pielęgnacją być może słyszały o zabiegu Gua Sha. Polega on na przesuwaniu po skórze ceramicznym przyrządem, dzięki czemu krew i limfa zaczynają lepiej krążyć. Ma to oczywiście szereg dobroczynnych właściwości dla organizmu i osobiście stosuję go od kilku lat w okolicy twarzy.

Jak dotąd używałam w tym celu chińskich łyżek, jednak kiedy zobaczyłam w sklepie Yesstyle owo urządzenie to wiedziałam że muszę je mieć! Jest ono idealnie wyprofilowane i nie ma żadnych ostrych krawędzi, więc nie zrobimy sobie krzywdy w trakcie masażu. Do najbardziej zauważalnych efektów, zaliczyłabym zmniejszenie obwodu twarzy - wydaje się mniejsza i chudsza, ale taki zabieg trzeba odpowiednio przeprowadzić, dlatego warto wcześniej trochę o nim poczytać. Za jakiś czas na pewno przygotuję wam o nim osobny wpis, bo efekty są powalające!




Od zawsze brakuje mi pędzli do makijażu oraz miejsca w kosmetyczce, więc zdecydowałam się na taką miniaturową wersję z Tony Moly. Może nie powala jakością, ale jak na tą cenę całkiem fajnie się sprawdza. Używam go głównie do nakładania różu na policzki.

______________________________________________________________________________________________________________________
Paczka nr 3




Co się w niej znalazło?

1. Hair Massage Brush (Blue) - US$ 5.61
2. Hanaka, Camellia Powder Wash - US$ 4.66
3. Amino Collagen (Refill) - US$ 37.90
4. Amino Collagen Beaute Tab - US$ 45.90
5. 100% Natural Seaweed Powder Pack - US$ 5.31
6. Free Gift - Beauty Sample [1 pc] - US$ 0.00











HANAKA, Camellia Powder Wash

Pierwszy produkt z trzeciego zamówienia to japoński proszek oczyszczający do twarzy. Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z kosmetykami tego typu, więc byłam bardzo ciekawa jego działania. Proszek zamknięty jest w papierowej saszetce, którą bezpośrednio przed zastosowaniem należy rozerwać, a zawartość wysypać na dłoń. Następnie dodajemy wodę i spieniamy. Proszek ma biały kolor oraz całkowicie neutralny zapach. Aplikacja jest bardzo łatwa i intuicyjna - nie ma problemu z dokładnym domyciem cery z zanieczyszczeń. Oczywiście produkt ten przeznaczony jest do oczyszczania skóry, nie do demakijażu i na pewno nie poradzi sobie samodzielnie z kremami BB lub podkładami.

W kartonowym opakowaniu znajduje się 8 saszetek, więc wystarczą na ponad tydzień codziennego stosowania. Nie ma tu za bardzo, co mówić o wydajności ponieważ proszki są jednorazowe. Jedna saszetka w zupełności wystarczy żeby dokładnie umyć cerę, a nawet jest w niej odrobinę za dużo proszku i myślę, że mogłyby mieć mniejszą pojemność, ale w zamian żeby było ich trochę więcej w opakowaniu.

Po użyciu proszku, cera jest idealnie czysta, ale mam delikatne uczucie ściągnięcia - biorąc pod uwagę, że mają one nie przesuszać skóry, myślę że jest to wręcz niedopuszczalne. Jeżeli ktoś lubi cerę czystą tak, że aż skrzypi to ten produkt może przypaść mu do gustu, jednak ja preferuję delikatniejsze środki i raczej nie polecam tego kosmetyku osobom z cerą wrażliwą.





Ostatnim produktem z drugiego zamówienia jest plastikowe urządzenie z silikonowymi wypustkami do masażu skóry głowy. Taka szczotka ma na celu poprawienie krążenie krwi, a co za tym idzie dotlenienie cebulek włosowych i ich wzmocnienie, zagęszczenie oraz przyspieszenie porostu. Od jakiegoś czasu staram się zapuścić włosy, więc wszelkie urządzenie tego typu są jak najbardziej mile widziane. Produkt stosuję zawsze podczas mycia, na wcześniej nałożony szampon ponieważ mam wtedy lepszy poślizg i nie plącze mi tak włosów.

Głowę mam skierowaną w dół i kolistymi ruchami wykonuję masaż przez co najmniej 5~10 minut, ale czym dłużej tym lepiej - wszystko zależy od tego, jak dużo mam wolnego czasu. Warto również pamiętać o tym, żeby zrezygnować z mocnych szamponów, bo w sytuacji gdy są dłużej na głowie mogłyby przesuszyć włosy.

Co do samego masażu, to bardzo chciałabym napisać że jest miły i przyjemny, ale w rzeczywistości sprawia mi spory dyskomfort. Silikonowe wypustki są twarde i mało elastyczne, a skóra głowy delikatna więc muszę uważać, żeby nie użyć zbyt sporo siły podczas zabiegu. Mimo wszystko muszę przyznać, że odnosi to efekt bo po skończeniu, czuję jak w okolicy głowy rozchodzi się przyjemne ciepło i mrowienie, tak więc jak najbardziej mogę polecić taką silikonową szczotkę jeśli ktoś boryka się z wypadaniem włosów!


______________________________________________________________________________________________________________________

Zamawianie w tym sklepie jest naprawdę bardzo łatwe, ale trochę różni się od tego w innych miejscach, dlatego opiszę wam to mniej więcej krok po kroku.

Tak, więc po pierwsze w sklepie można znaleźć przedmioty pochodzenia azjatyckiego, które są zazwyczaj podzielone na kilka głównych kategorii - japońskie, koreańskie, chińskie oraz tajwańskie, jednak nie odnosi się to do wszystkich zakładek. Przykładowo kategoria beauty podzielona jest na kosmetyki japońskie, koreańskie i tajwańskie, a ubrania już tylko na koreańskie i japońskie. Kiedy już wejdziemy w interesującą nas kategorię to mamy naprawdę sporo opcji do wybrania, takich jak zakres cen, interesujące nas kolory czy marki, a wszytko jest przejrzyste i łatwo się połapać co i jak.

Co do tego jak przeszukiwać sklep to nic wam nie doradzę bo sama nie dałam sobie z tym rady - jednak mała rada - nawet nie próbujcie przeglądać całego asortymentu bo jest to ponad ludzie siły. Kiedy wejdziecie w damskie sukienki to macie 313 stron do przejrzenia, a tych rodzajów ubrań jest naprawę sporo, więc jak sobie to pomnożycie wyjdą wam grube tysiące. Na początku odnosiłam wrażenie, że jeżeli nie ma czegoś w tym sklepie to, to po prostu nie istnieje. Jak dotąd, nigdy nie spotkałam się z tak ogromną ilością asortymentu w jednym miejscu.

Jeżeli jakiś produkt was interesuje to należy dodać go do koszyka, ale jeśli chcecie pozostawić go na później to istnieje również możliwość dodania go do wishlisty, poprzez kliknięcie w serduszko na podglądzie miniaturki bądź na save jeżeli wejdziecie w konkretną ofertę. To co powinno was jeszcze zainteresować na tym etapie to 'Availability', czyli dostępność. Bardzo wiele rzeczy jest dopiero sprowadzanych po tym, jak je kupicie i następnie rozsyłanych do klientów dlatego warto zwrócić na to uwagę bo zamówienie jest wysyłane dopiero po jego całkowitym skompletowaniu. Tutaj zostało to dokładnie opisane, więc możecie sobie sprawdzić.

Kiedy wybierzecie już interesujący was rozmiar, albo rodzaj produktu jeśli jest taka możliwość to nadszedł czas na realizację zamówienia. Aby to zrobić wystarczy nacisnąć zielony przycisk po prawej stronie ' Procced to Secure Checkout'. Strona automatycznie przekieruje nas w miejsce, gdzie należy jeszcze podać sposób wysyłki, sposób płatności, potwierdzić adres, a na końcu wpisać kod rabatowy jeżeli takowy posiadamy. Jest ich cała masa w sieci, więc warto poszukać. Poza tym Yesstyle, często informuje o nich na swojej stronie głównej i na fanpagu. Najtańsza opcja wysyłki kosztuje niecałe 5 USD, ale jeśli zrobicie zakupy za łączną kwotę ponad 35 USD, to jest darmowa. W tym miejscu możecie jeszcze zrezygnować ze swojego zamówienia ale w momencie gdy je potwierdzicie (bądź wykonacie przelew) jesteście zobowiązani do zapłaty. Osobiście polecam płatność przez PayPal, ponieważ ma program ochrony kupujących.

W zakładce 'My Account' możecie śledzić status waszego zamówienia - na bieżącą są uzupełniane towary, które wraz z upływem czasu dochodzą do sklepu, a gdy uda się skompletować wszystkie paczka jest wysyłana i podawany jest numer do śledzenia.

Wydaje mi się, że napisałam wam o wszystkich najważniejszych rzeczach, a w drugim wpisie dodam jeszcze podsumowanie  z moimi odczuciami odnośnie sklepu i świadczonych przez niego usługach, oraz o tym czy ostatecznie byłam zadowolona. Jeżeli macie jakieś pytania to zadawajcie je w komentarzach, a odpowiedzi znajdą się w drugim poście.

Napiszcie mi również, co sądzicie o wszystkich trzech paczkach które wam pokazałam! Wpadło wam coś w oko? :)



This post first appeared on Sakurakotoo, please read the originial post: here

Share the post

Yesstyle, Wielki Haul Zakupowy + Jak składać zamówienie? CZ.I

×

Subscribe to Sakurakotoo

Get updates delivered right to your inbox!

Thank you for your subscription

×